ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Lens, The ─ A Word In Your Eye w serwisie ArtRock.pl

Lens, The — A Word In Your Eye

 
wydawnictwo: Giant Electric Pea 2002
 
1. Sleep Until You Wake [7:11]
2. Choosing A Farmer (Part 1) [8:09]
3. On Stephen's Castle Down [2:26]
4. Shafts Of Light [2:52]
5. Childhood's End [5:51]
6. Frost And Fire [6:26]
7. Of Tide And Change [8:56]
8. From The Sublime [6:38]
9. Choosing A Farmer (Part 3) [5:31]
 
Całkowity czas: 54:01
skład:
Michael Holmes - Guitar, Bass Guitar, Keyboards; Martin Orford - Keyboards, Flute, Vocals; Guest musicians: Paul Cook - Drums; Tony Wright - Saxophone;
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,3
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,0

Łącznie 5, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
16.03.2002
(Gość)

Lens, The — A Word In Your Eye

Mimo że album ten ukazał się na rynku pod koniec roku 2001, w wielu sklepach płytowych pojawił się dopiero teraz. Zapowiadany jako ‘brakujące ogniwo ewolucji art-rocka’ album zespołu The Lens szczególnie zwrócił moje zainteresowanie. Będąc ‘grzebaczem’ uwielbiającym śledzić korzenie muzyki zostałem niemało zainteresowany zawartością tej płyty...

The Lens powstało w 1976 roku z inicjatywy gitarzysty Mike’a Holmesa, studenta sztuki i aktora Petera Nicholls’a i perkusisty Nialla Haydena. Po paru zmianach personalnych w 1977 do grupy doszedł Martin Orford grający na instrumentach klawiszowych, a w 1978 dołączył jeszcze Kev Sharp, którego rola sprowadzała się do tworzenia dziwnych i kosmicznych efektów na słynnym syntezatorze ARP 2600.

To w właśnie w tym czasie powstało najwięcej materiału The Lens, a także (ponoć) wszystkie utwory znajdujące się na tej składance.

Mimo masywnej działalności koncertowej jedynym zapisem muzyki zespołu była nagrana własnym sumptem kaseta ‘No TV Tonite’, nazywana ówcześnie, przez wiele słynnych osobistości art-rocka ‘nadzieją, pośród brudu’.

Na tym jendak kończy się historia The Lens – zespół nigdy nie zdobył większej popularności i rozwiązał się w 1981. Mike, Peter i Martin założyli następnie słynny IQ – jeden z najlepszych (obok Marillionu) zespołów tak zwanej nowej fali rocka progresywnego.

Kiedy po raz pierwszy włożyłem pięknie wydaną płytę do odtwarzacza poczułem się troszkę oszukany. Muzyka zabrzmiała krystalicznie i czysto, oczywistym stało się, że nie mam do czynienia z utworami z jedynego dokonania The Lens z 1978 ‘No TV Tonite’, a (rzekomo) nagranymi na nowo najciekawszymi kompozycjami Mike’a i Martina z początkowego okresu działalności The Lens. Troszkę się na tym fakcie zawiodłem, no ale celem A Word In Your Eye jest przecież ‘przypomnienie’ utworów napisanych w tym czasie przez sympatycznych muzyków teraźniejszego IQ.

Oprocz Mike’a i Martina na płycie udziela się jeszcze obecny perkusista IQ Paul Cook, w utworze Childohood’s End (podobieństwo, chyba przypadkowe :)) na saksofonie zagrał zaś Tony Wright.

Przyznam szczerze. Dowiadując się o tej płycie, nie miałem zielonego pojęcia jaka będzie jej muzyczna zawartość. Snułem tylko przypuszczenia a jednym z nich było:

‘Ech, pewnie to będą dokładnie takie same neopierogi jakie od 20 lat gra IQ. Jeśli tak, to byłby niezły numer, bo trzeba by było przesunąć datę narodzin tego gatunku’

Moje domysły były jak najbardziej słuszne, oczywiście jeśli utwory te są rzeczywiście są nagranymi na nowo i odkurzonymi kompozycjami z ‘No TV Tonite’ :).

Za twórców nowej fali art-rocka uważa się bądź Tweltfh Night, bądź Marillion. Oba te zespoły jednak trwożyły swoje pierwsze nagrania na samiutkim końcu lat ‘70, czy początku ’80. Historia The Lens zaczęła się jednak w 1976! Dobra... wystarczy już tych dywagacji archeologicznych – przejdźmy do muzyki...

Album otwiera Sleep Until You Wake – i już pierwsze dźwięki klawiszy i gitary zwiastują nam, że mamy do czynienia z sennym i refleksyjnym neoprogiem, jaki serwują nam od lat IQ, Jadis czy Pendragon. To co mnie jednak mile zaskoczyło, to całkowity brak wokali. Muzyka jest czysto instrumentalna (cichutki wokal pojawia się tylko w Childhood’s End), a przy tym skomponowana w taki sposób, że mamy wrażenie iż nastrojowe i ciepłe solówki gitarowo-klawiszowe śpiewają nam romantyczne historie. Ta neoprogowa oniryczna specyfika, brak śpiewu, bogate w alikwoty brzmienia klawiszy i gitary tworzą wręcz coś czego nie bałbym się nazwać ambientem ;). To miedzy innymi z tego względu album tak mi się podoba :).

Spokojnie... - ta uwaga tyczy się to tylko kilku utworów i atmosfery tego wydawnictwa jako całości.

Choosing a farmer (part 1) to z kolei utwór o wiele bliższy stylistyce rockowej aniżeli nudziarskiej :). Rozpoczyna się partią gitary klasycznej kojarzącej się z nikim innym jak ze Steve’m Howe’m. Następnie zespół wskakuje w typowe dla siebie klimaty. Interesująca zmianę tworzy tutaj króciutka, ale jakże zabawna wstawka Reggeaowa...

Następne dwie miniaturki – folkowe On Stephen’s Castle Down z Jadis’owska partią fletu i ‘ambientowy’ Shafts Of Light wprowadzają nas, chyba w najciekawszą kompozycję na płycie – Childhood’s End. Jest to bardzo przyjemny jazzowo zabarwiony utworek, który równie dobrze mógłby znaleźć się na płycie Camela, Moonmadness. Zaskakuje tutaj głos Martina – nie jest on rewelacyjnym wokalistą, ale jego barwa jest bardzo ciepła i przyjemna dla ucha – jak zresztą cała muzyka – ciekawy jestem tylko czy tak samo brzmiał zespół na pradawnej, jedynej kasecie ‘No TV Tonite’ ?

Frost And Fire to utwór który autentycznie mnie przeraził. Zaczyna się smutnymi, (znów) ambientowymi sennymi plamami klawiszowymi, następnie przeobraża się w space rockowy Ashra Tempel’owski gitarowy motyw, wraz z kosmicznymi efektami z syntezatora, a następnie wchodzi partia......... wyciągnięta niczym PROSTO Z MARILLIONOWSKIEGO JESTERA !!!. Kelly’owskie piszczące klawisze + specyficzna solówka gitarowa od paru dni nie daje mi spać... Czy oby na pewno ten utwór powstał jeszcze w ’70, czy może muzycy chcieli troszkę oszukać takich ‘grzebaczy’ jak ja??? Naprawdę nie wiem co o tym myśleć – zresztą posłuchajcie sami... Naprawdę – wiele bym dał, żeby móc usłyszeć Frost And Fire w oryginale – kiedy to Marillion jeszcze nie istniał. Of Tide And Change jest z kolei znów cieplutkim Camelowskim nawiązaniem, z solem klawiszowym niczym z Lunar Sea. Dźwięki wieńczące Of Tide And Change przenoszą nas do przecudownego – mojego ulubionego From The Sublime. Ten utwór posiada w sobie prawdziwą magie - wyobraźcie sobie połączenie Eno’wskiego ambientu z kraut rockową zapętloną gitarą, a wszystko to okraszone tak pięknymi padami i psychodelicznymi tłami, że autentycznie chce się płakać i przeżywać tą muzykę jak najgłębiej. Wielkie brawa za ten utwór – szkoda że IQ później nie grało w ten sposób. Dodam jeszcze, że utwór ten kojarzy mi się odrobinkę z pejzażami Iris na płycie Crossing The Desert. Po tym małym cudzie, na koniec zostaje tylko Choosing a farmer (part 3), który znów łączy w sobie cechy muzyki Camela i późniejszego IQ.

Na zakończenie chciałbym postawić pewne pytanie:

Czy nagrane na nowo kompozycje które powstały grubo ponad 20 lat temu (przy teraźniejszych zdobyczach techniki nagrywania w studio), można faktycznie uznać za wypełnienie domniemanej luki w historii ambitnego rocka?

Moja odpowiedź na to pytanie jest chyba oczywista... – Nie.

W jaki sposób zatem postrzegać ten album?

Ponieważ neoprog to raczej statyczna muzyka, nie mam najmniejszych oporów, ażeby płytę The Lens uznać za teraźniejszy projekt muzyków IQ.

Mimo że ‘współczynnik inteligencji’ od prawie ćwierć wieku gra to samo – A Word In Your Eye jest naprawde piękną i poruszającą płytą :).

P.s. Dla tego Frost And Ice, będę robił wszystko by zdobyć kasetę ‘No TV Tonite’ i sprawdzić jak TAM zabrzmiał ten utwór ;)

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.