ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Cairo ─ Conflict And Dreams w serwisie ArtRock.pl

Cairo — Conflict And Dreams

 
wydawnictwo: Magna Carta 1998
 
1. Angels And Rage - 10:23
2. Corridors - 11:56
3. Western Desert - 17:08
4. Image - 1:25
5. Then You Were Gone - 8:25
6. Valley Of The Shadow - 15:52
 
skład:
Mark Robertson - k / Jeff Brockman - d / Bret Douglas - v
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,16

Łącznie 18, ocena: Arcydzieło.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
20.07.1998
(Recenzent)

Cairo — Conflict And Dreams

Płyta Conflict And Dreams dosyć niespodziewanie wpadła w moje ręce (nie powiem, jak ;-) ), ale bardzo szczęśliwy był to traf. Okazuje się, że łatka "metalowej", czy "progmetalowej" wytwórni, jaką często przykłada się firmie Magna Carta, jest krzywdząca i co najmniej nieścisła. Cairo gra kapitalną, mocno techniczną muzykę, nie jest to jednak żaden metal. Umiejętności techniczne muzyków powalają już po pierwszym przesłuchaniu. Mark Robertson - klawiszowiec grupy, może spokojnie równać się z Keithem Emersonem. Całkiem udanie go zresztą naśladuje, a jego palcówki na organach Hammonda są nie tylko czystym pokazem umiejętności, ale są istotnym elementem muzyki, popychającym ją do przodu. Zresztą wszyscy instrumentaliści Cairo są wprost rewelacyjni, nic więc dziwnego, że wykorzystują swoje możliwości i produkują ogromną liczbę dźwięków na sekundę, dla wielu osób pewnie zbyt dużą... Ale nie dla mnie! Cairo to błyskotliwy, "bombastyczny" rock progresywny, w którym wciąż pozostaje sporo miejsca na ładne melodie - przede wszystkim wyśpiewywane przez znakomitego (a jakże!) wokalistę Breta Douglasa, ale też tkwiące głęboko w muzyce. Dzięki dużemu urozmaiceniu muzyki możemy więc na zmianę pozachwycać się skomplikowanymi partiami instrumentalnymi, jak i interesującymi melodiami. Całość jest nadzwyczaj ponętna dla każdego fana ELP, UK czy współczesnych kapel spod znaku Dream Theater. Pyszna płyta!
 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.