ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Sekkutsu Jean  ─ Sekkutsu Jean  w serwisie ArtRock.pl

Sekkutsu Jean — Sekkutsu Jean

 
wydawnictwo: Tone Industria 2006
 
1. Ghijuhnkkumn (3:21) /2. Noimllkogcx (2:18)
3. Ftohkmofhtt (4:13) /4. Cxytomookgh (1:51) /5. Ryhokmundohr (5:33) /6. Wihytcujmo (1:43) /7. Isoijuntczi (5:44) /8. Aubehixyffi (2:11)
9. Koayebiurjnk (4:39) /10. Ojbdlssbuyv (1:34)
11. Xhvfjigtchtu (3:14) /12. Ehvhenzzhyiu (2:21)
13. Sjhvficghiloh (5:02) /14. Gyvoxohokn (1:23)
15. Qyzoichdbiihm (6:32) /16. Ziugchduffom (2:20) /17. Tsjivofkomokji (5:32) /18. Ascvojnvaijoi (3:08) /19. Bysjiahvoskkn (0:30)
 
Całkowity czas: 63:16
skład:
Tatsuya Yoshida – drums, keyboards, voice / Kenjji Sato – bass, cello, voice
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Ocena: 5 Album jakich wiele, poprawny.
27.03.2007
(Recenzent)

Sekkutsu Jean — Sekkutsu Jean

Dobrze, że w dobie komputerów istnieje opcja cut’n’paste, bo w przeciwnym razie debiutancki album Sekkutsu Jean zbierałby same druzgoczące oceny w zemście za spisywanie tych dziewiętnastu karkołomnych tytułów zawartych na płycie. Niekoniecznie sensowne zbitki słów stały się już zresztą znakiem firmowym spiritus movens całego przedsięwzięcia, czyli Tatsuii Yoshidy, perkusisty znanego z Ruins, Koenji Hyakkei i tysiąca innych grup.

Sekkutsu Jean to zatem kolejny z projektów, a konkretniej duetów, wszędobylskiego japońskiego muzyka. Tym razem jego partnerem jest Kenji Sato – bliżej nie znany mi basista i wiolonczelista. Jednakże mimo zmiany składu personalnego nie należy spodziewać się żadnej zasadniczej zmiany w preferowanym przez Yoshidę stylu grania. Mówiąc bez ogródek: debiutancki krążek Sekkutsu Jean to po prostu kolejna wariacja na temat twórczości Ruins, poddana co prawda lekkiemu retuszowi kosmetycznemu, ale właściwie niczym nie zaskakująca. Zmiany dotyczą z jednej strony bardziej luźnego charakteru utworów, który związany jest z faktem, że powstawały one na drodze improwizacji, w przeciwieństwie do zwartych i zaplanowanych w najmniejszych detalach kawałków Ruins. Z drugiej strony poszerzone zostało instrumentarium, co niewątpliwie nadało całości nieco inny wymiar. Zwłaszcza krótsze, przerywnikowe utwory, w których Sato sięga po wiolonczelę, a Yoshida przetwarza dźwięk bębnów lub obsługuje klawisze, stanowią swoiste novum, ale na dłuższą metę schemat ten staje się zbyt powtarzalny i zbyt przewidywalny. Słuchając zawartego na płycie materiału nie sposób się więc oprzeć wrażeniu, że wszystko to już było… i to nie raz!

Yoshida zatem powoli staje się mistrzem w sprzedawaniu tego samego, ale w nieco innym opakowaniu, co niewątpliwie przypomina praktyki innego wielkiego szarlatana „awangardy” – Johna Zorna. Obu dźentelmenów łączy zresztą znacznie więcej, w tym także – trzeba im to oddać – troska o jakość ich kolejnych muzycznych propozycji. Albumu Sekkutsu Jean słucha się zatem całkiem dobrze. Mamy przecież do czynienia z wybornymi instrumentalistami, którzy świetnie się nawzajem rozumieją… kto jednak zna najlepsze dokonania Yoshidy, ten wie, że zawsze cechował je pewien stopień szaleństwa, intensywności i świeżości, których tu po prostu brakuje.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.