ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu House of Lords ─ World Upside Down w serwisie ArtRock.pl

House of Lords — World Upside Down

 
wydawnictwo: Frontiers Records 2006
dystrybucja: Mystic
 
1. "Mask Of Eternity" [instrumental] (1:45)/ 2. "These Are The Times" (4:20)/ 3. "All The Way To Heaven" (4:31)/ 4. "Field Of Shattered Dreams" (5:51)/ 5. "I Am Free" (4:05)/ 6. "All The Pieces Falling" (5:29)/ 7. "Rock Bottom" (3:52)
8. "Million Miles" (5:06)/ 9. "Your Eyes" (4:15)/ 10. "Ghost Of Time" (4:15)/ 11. "My Generation" (4:34)/ 12. "S.O.S." (4:43)/ 13. "World Upside Down" (4:25)
 
Całkowity czas: 57:15
skład:
James Christian – lead vocals, acoustic guitar/ Jeff Kent – bass, keyboards, background vocals/ Jimi Bell – guitar/ B.J. Zampa – drums

And

Gregg Giuffria – featurning the keyboards of Gregg Giuffria
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,0

Łącznie 5, ocena: Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
19.06.2006
(Recenzent)

House of Lords — World Upside Down

House of Lords to kapela doświadczona, ale raczej z drugiego planu. Powstała pod koniec lat 80-tych. Założyli ją - wokalista James Christian i klawiszowiec Greg Giuffria, resztę składu uzupełnili muzycy grup Alice Cooper, Quiet Riot i Giuffria. Z niezłym powodzeniem działali przez kilka lat i wydali trzy zupełnie dobre płyty. Potem zaczęły się problemy personalne i zespół de facto zawiesił działalność na ponad 10 lat. W 2003 roku wznowili działalność, znowu w nieco innym składzie, ale z oboma założycielami na pokładzie i nagrali płytę „The Power And The Myth” – tyle, że Giuffria jednak na niej nie grał, jego obecna rola w zespole jest nieco enigmatyczna – vide lista płac płyty. A to co możemy usłyszeć na najnowszej płycie zespołu to dość staromodny amerykański hard-rock/heavy aluminium, ocierające się nieco o AOR – czyli typowe grania zza Oceanu sprzed 20 lat, które z powrotem wraca do łask (fajnie :) )

Przy pierwszym słuchaniu wydawało mi się , że początek albumu jest niezbyt ciekawy. Zespół gra solidnie, z wykopem, ale utwory mało zróżnicowane aranżacyjnie, niezbyt melodyjne, a riffy nieszczególne. Po prostu mało wyraziste. Słuchając ponownie stwierdziłem, że nie ma im czego zarzucić – drugi na płycie „These Are The Times” jest całkiem niezły i ma refren dość szybko wpadający w ucho. Tylko, że dalej jest znacznie lepiej i w porównaniu z resztą płyty początek wydaje się mało ciekawy. Po pierwszych czterech utworach muzyka zaczyna się nieco zmieniać – mniej jest łomotania, więcej klawiszy melodii. Chociaż nie tylko – bardzo dobry „Rock Bottom” to mocny rocker z dobrym riffem, dynamiczny „I’m Free” nieco jedzie na patencie „Kashmir” ale na szczęście tylko nieco i dlatego wypada dobrze. „All The Pieces Falling” to taka rockowa ballada, która w latach osiemdziesiątych okupowałaby amerykańskie listy przebojów. I jeszcze tytułowa ballada na koniec płyty – Dwie dobre ballady na płycie, nawet trzy , bo jeszcze „Your Eyes”? uuu! Święto! Reszta utworów to przebojowe numery, bliskie AOR-owi i pudel-metalowi, ale House of Lords to nigdy nie były Himalaje ambicji artystycznej.

Klasyczna rzecz dla koneserów gatunku oraz dla nieco posiwiałej i wyłysiałej młodzieży lekkopółśredniej. Absolutnie niemodne, absolutnie pod prąd muzycznym trendom. I chyba dlatego fajne i nie nudzi.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.