1. Prologue (3:29)/2. From The Hands Of God (3:48)/3. Knight’s Nightmare (6:37)/4. King’s Song (3:38)/5. King’s Fugue (1:49)/6. She Smiled (3:43)/7. Guinevere (5:41)/8. Marriage (2:17)/9. Show Me Where Love Lives (2:33)/10. Lily Fears (1:31)/11. The Warning (5:51)/12. March Of Despair - A) She’s Coming B) Cool Down Emily Whith C) Song Of Despair (4:52)/13. Apocalypstic Man (3:56)/14. Alberich’s Blues (3:00)/15. Letter To Marion (5:17)/16. In The Gates Of Hell (1:07)/17. The Last Battle (9:29)/18. The Great Gates Of Freedom (4:35)
Całkowity czas: 73:13
skład:
Lincoln Meirelles - piano, organ Eminet 650 and keyboards/Kristoff Silva - 6 and 12 strings acoustic guitars & vocals/Robson Fonseca Ferreira - cello/Lúcio Gomes - acoustic bass/Antônio Carlos Magalhães - Harpsichord
- Chico Amaral / saxophone
- Anor Luciano Junior / trumpet
Drugi prezentowany tutaj album Cartoon'a jest o wiele lepszy od jedynki. Uległy poprawie kompozycje (ciekawsze, spokojniejsze, bardziej czytelne), wokal (po angielsku! :)( no i czysto, bez wycia) oraz ogólne wrażenie. Jedno się nie zmieniło - grafika i koncept zabija! Mamy tutaj do czynienia z przerysowaną żartobliwie opowieścią o królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu. Już na okładce widać, zamiast Excallibura... młot w kowadle. Takich niespodzianek jest o wiele więcej. Teksty są w normalnym języku więc można sobie poczytać i spróbować ogarnąc o co w tej historyjce chodzi ;)
Nie wszystkie 18 kompozycji porywa, ale całość jest znośna. "Bigorna" ma swoje plusy i mnusy, na pewno ciekawe są te szybsze kompozycje, ale i ballady ("Guinevere") potrafią chwytać za serce. Za dużo jest tutaj jednak bladych średniaków, które ani grzeją, ani ziębią. Cartoon nauczył się walczyć słowem, ponieważ niejednokrotnie to głos wokalisty i to O CZYM śpiewa zainteresowało mnie bardziej niż muzyka. Na poprzedniej płycie było wręcz odwrotnie. Polecam wszystkim "Bigornę" bo to na pewno coś nowego i intersującego (wprost z gorącej Brazyli), jednak nie na tyle, aby pochłonąć mnie na dłużej.