ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Gunn, Trey ─ Untune The Sky w serwisie ArtRock.pl

Gunn, Trey — Untune The Sky

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2003
dystrybucja: Mystic
 
1.Sozzle (4:41)/ 2.The Glove (5:02)/ 3.Killing for London (6:26)/ 4.The Third Star (Alternate Mix) (3:42)/ 5.Take This Wish (6:41)/ 6.August 1997 (1:37)/ 7.Rune Song (5:40)/ 8.Puttin' on the White Shirt (7:59)/ 9.Brief Encounter (5:49)/ 10.Arrakis (5:20)/ 11.The Cruelest MOnth (Unreleased) (9:00)/ 12.The Gift (4:14)/ 13.Hootenanny at the Pink Pussycat Cafe (2:10)
 
Całkowity czas: 68:21
skład:
Trey Gunn - warr guitars, touch guitarrs, sticks oraz inni, nie wymienieni muzycy.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,4

Łącznie 7, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
07.06.2004
(Gość)

Gunn, Trey — Untune The Sky

Mimo iż Trey Gunn zawsze należał do tych artystów, których muzyka wywołuje na plecach ciarki, dość ciężko recenzuje się płytę, która stanowi zlepek wcześniej prezentowanych utworów, choćby nie wiem jak dobre te utwory były. Tak jest i tym razem. Najnowsza odsłona Treya to składanka, swoiste "Best of...", wydane w formie CD/DVD, przy czym o DVD ani słowa nie napiszę, gdyż go nie widziałem na oczy - wersja promo nie obejmuje tegoż krążka. Jeśli zaś chodzi o CD to cóż, zabity nie jestem. Dlaczego? Ano dlatego, że to wszystko, z nielicznymi wyjątkami, już wcześniej słyszałem. W sumie panuje niepisana zasada, że "lubi się te rzeczy, które się wcześniej słyszało", aczkolwiek ja chyba nie jestem do końca zwolennikiem tej teorii. Generalnie uważam, że "Untune the Sky" to płyta dobra dla każdego, komu dotychczas obca była twórczość Treya, a kto chciałby się z tą twórczością zapoznać. Zawsze lepiej zrobić sobie najpierw przegląd, żeby móc następnie stwierdzić, czy wchodzić głębiej czy też sobie darować.

Tak więc jeśli znasz Drogi Słuchaczu muzykę dawnego członka King Crimson, możesz dalej nie czytać, jeśli zaś jest ona dla Ciebie obca, to zapraszam na przegląd. Krążek obejmuje praktycznie wszystkie etapy solowej kariery Treya, znalazły się na nim bowiem utwory ze wszystkich studyjnych płyt tego muzyka. I tak mamy tu kawałki z "Raw Power", "The Third Star", "The Joy of Molybdenum" oraz "One Thousand Years". Dwa z nich: "The Third Star" oraz "Take This Wish" są tu zaprezentowane w wersjach nieco zmienionych w stosunku do oryginału, co nie znaczy że gorszych. Dla kolekcjonerów dodano jeden, dziewięciominutowy, nigdy nie publikowany rarytas, w postaci utworu "The Cruelest Month". Jednak nie wyróżnia się on niczym szczególnym wśród pozostałych kawałków, dopełniając tę w sumie bardzo równą płytkę.

Należy wspomnieć, iż w temacie samej muzyki można oczywiście liczyć na pierwszą ligę w większości instrumentalnego, progresywnego, eksperymentalnego rocka, znacznie wykraczającego poza ramy gatunkowe. To już od wielu lat domena Treya Gunna. Ten używający dziwnych dotykowych instrumentów muzyk stworzył swój odrębny gatunek, niepowtarzalny i oryginalny, a przy tym nie pozbawiony dozy mroku i tajemniczości. I w sumie ta płyta jawi się jako dość równy, spójny klimatycznie album ze sztandarowymi kompozycjami mistrza. Dla początkujących jak znalazł, dla starych wyjadaczy może trochę mniej to rajcowne, choć zapewne warto mieć choćby ze względu na te nowe 10 minut muzyki, dodatkowe miksy dwóch wspomnianych numerów i płytkę DVD, na której z pewnością znalazły się jeszcze jakieś rarytasy. Jasnym jest, iż ten CD, z racji swojej formy nie może być sklasyfikowany, aczkolwiek trzeba powiedzieć, że Trey Gunn to klasa sama dla siebie. Dlatego nie potrzeba chyba większej rekomendacji.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.