strona 8 z 9
Piotr "Strzyż" Strzyżowski
2014 – muzycznie rocznik ten był taki sobie – wychodziło sporo fajnych rzeczy, ale większość niespecjalnie przykuwała uwagę, starzy mistrzowie częściej rozczarowywali, niż czarowali. Na listę najlepszych płyt nie załapał się niestety Ian Anderson, Nazareth, Neil Young i Uriasze, ale ich albumy, choć niewybitne, są dobrymi płytami; po prostu znalazło się nieco albumów lepszych. W kategorii największych rozczarowań roku: nowy Yes i U2 – do zapomnienia: Yes – za słodko, zbyt mdło, zbyt ckliwie, Bono i spółka – niedorobione to, niedopieczone, źle wyprodukowane; nowy Floyd – no cóż, ścinki i odrzuty z jednej ze słabszych płyt zespołu – z tego nie złożysz arcydzieła, więc wyszło słabo: „Endless River” to zdecydowanie najgorsza płyta w dorobku zespołu. A jeśli chodzi o tych, którzy nie zawiedli – lista dość subiektywna