ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Anyone’s Daughter ─ Wrong w serwisie ArtRock.pl

Anyone’s Daughter — Wrong

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2004
dystrybucja: Mystic
 
1. The Wrong [7:28]
2. Miscellaneous [6:12]
3. Happy Go Lucky [4:27]
4. Far Away [4:36]
5. Fade Out [5:30]
6. Your Time [3:58]
7. Out Of This World [5:44]
8. Without You (The Way It Was) [6:05]
9. Helios Reloaded [4:05]
10. Out Of This World (Radio Edit) [3:50]
 
Całkowity czas: 51:55
skład:
Andre Carswell - vocals; Uwe Karpa - guitars; Peter Kumpf - drums; Matthias Ulmer - keys, background vocals; Raoul Walton - bass;
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,2
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 4, ocena: Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
 
 
Ocena: 5 Album jakich wiele, poprawny.
09.04.2005
(Recenzent)

Anyone’s Daughter — Wrong

"Wrong" to drugi album Anyone's Daughter po reaktywacji zespołu parę lat temu. Album dziwny. No, ale to był zawsze zespół "w poprzek", najlepszy dowód, że zdecydowali się grać artrocka w czasach punka. A potem płynnie przeszli do form krótkich, przebojowych, wręcz popowych. Wrócili i grają...swoje. A że im to różnie wychodzi, to inna rzecz.

Z pierwotnego składu grupy zostali tylko Uwe Karpa i Matthias Ullmer, gitarzysta i klawiszowiec. I oni w całości odpowiadają za muzykę zespołu. Muzykę, która z jednej strony odwołuje się do tego, co grali w przeszłości - czyli dynamiczne klawiszowe pasaże i gitary przywołujące na myśl Camel i Pink Floyd a z drugiej strony zahacza o ...progmetal.

Najgorsze jest to, że po przesłuchaniu tej płyty nic nie zostaje w głowie. Choć są tu melodie, jest fajne granie... Ale jakby zabrakło tego ducha, który był, gdy nagrywali np. "Adonisa". No i płyta im dalej, tym jakby łapała zadyszkę. Bo zaczyna się obiecująco, trzy pierwsze utwory, ze szczególnym wskazaniem "Miscellanous" są naprawdę dobre. Potem, gdy zaczyna się kombinowanie, gdy do głosu dochodzi delikatna elektronika i wspomniane akcenty progmetalowe, płyta, paradoksalnie, traci impet. Nie pomaga nadanie niektórym utworom bardziej komercyjnego szlifu, nie pomaga sięgnięcie po balladowe klimaty. Szkoda. Bo naprawdę miałem nadzieję, że zespół stworzy coś, co dorówna ich dokonaniom z lat 1979-83. To było naprawdę fajne granie, z polotem i pomysłem. Teraz Anyone's Daughter przedstawia się jako zespół rzetelny, operujący fajnymi patentami, ale...trochę bezduszny. I jakby lekko zagubiony. Szkoda, bo słychać, że wciąż drzemie w nich duży potencjał...

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.