ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Luminare ─ Luminare w serwisie ArtRock.pl

Luminare — Luminare

 
wydawnictwo: Lynx Music 2024
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Intro [0:51]
2. Podziw i lęk [4:05]
3. Filtry [2:33]
4. Życie [3:58]
5. Surrender [4:45]
6. Spotkanie [3:23]
7. Kamienie [4:26]
8. O czym nie mówią [2:54]
9. Gdy świat (w moim pokoju płacze) [3:41]
10. Chmury [3:53]
11. Nie chowaj urazy [1:59]
12. Zanurz się [2:53]
13. Outro [1:12]
 
skład:
Martyna Węgrzyn - vocals, keyboards
Wojtek Czyrnek - guitars
Ignacy Tryboń - bass
Paweł Matuszek - bass (2,4,6)
Jakub Berlin - drums
Małgorzata Gołębiowska - violin
Jan Żurek - French horn
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Ocena: 5 Album jakich wiele, poprawny.
17.04.2024
(Recenzent)

Luminare — Luminare

Luminare to nowa formacja w stajni Lynx Music. Jak wynika z informacji znalezionych w sieci to krakowski projekt, którego liderką jest grająca na instrumentach klawiszowych wokalistka oraz autorka słów i muzyki , Martyna Węgrzyn. Recenzowana niżej płyta jest pełnowymiarowym debiutem Luminare, niemniej pod tym szyldem w sierpniu 2022 roku ukazała się już EP-ka zatytułowana Fullness. Na niej za słowa, muzykę i wykonanie odpowiadała wyłącznie wspomniana Węgrzyn, była to też nieco inna propozycja muzyczna, niż ta pomieszczona na tegorocznym debiucie. Bo sześć kompozycji łączyło śpiew artystki z dużą dozą elektroniki oraz intensywnego rytmu, wkraczających na pola muzycznej alternatywy i trip-hopu.

I przyznam otwarcie, że po wysłuchaniu tej debiutanckiej płyty jestem nieco zaskoczony. I to raczej negatywnie. Bo wymienione wyżej Fullness (którego posłuchałem dopiero po zapoznaniu się z Luminare!) ma w sobie, mimo pewnych debiutanckich wad, coś z muzycznej, także kobiecej niepokorności. Coś, co sugeruje, że autorka poszukuje własnego „ja”…

Tymczasem na Luminare dostajemy 40-minutowy album zagrany już w pełnym, rockowym (i nie tylko rockowym) składzie, utrzymany w klimacie klasycznego, nostalgiczno-pastelowego artrocka z kobiecym wokalem. Materiał, który mnie nie przekonuje, bo jest zachowawczy i przenosi mnie w świat, który także na naszym podwórku jest doskonale znany - w lata dziewięćdziesiąte XX-wieku i pierwszą dekadę wieku XXI. Wszak obcując z Luminare słyszę odniesienia do Quidam, Albion, czy późniejszego płockiego Anamor.

Plusem są oczywiście wyraźnie eksponowane figury skrzypcowe, autorstwa  Małgorzaty Gołębiowskiej (bardzo ładny finał Kamieni), czy wykorzystanie waltorni (Jan Żurek), jednak w samym brzmieniu, ale też i w partiach wokalnych, sporo jest jeszcze takiej bojaźliwości i niepewności (patrz Filtry). Niektórym kompozycjom brakuje spójności (np. wieńczące utwór Życie gitarowe solo brzmi jakby było doklejone i gryzie się z atmosferą kompozycji). Podobnie jak „wsadzona” w środek, niespełna trzyminutowego, O czym nie mówią gitarowa, solowa tyrada, która zaczyna się jak pełna emfazy artrockowa forma, przed którą fani stylu za chwilę wręcz uklękną… a okazuje się czymś niedopieszczonym, bez przełomowych momentów.

Cóż, to niewyrazisty i mało oryginalny debiut, dla ortodoksyjnych fanów takiego grania, choć jego plusem są niewątpliwie spójność i pewna muzyczna jednorodność, skrzypcowa zwiewność i lekkość oraz kilka dobry melodycznych tematów. Warto też docenić ciekawą okładkę autorstwa Julii Piwowarczyk.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS ArtRock.pl na Facebook.com
Picture theme from Riiva with exclusive licence for ArtRock.pl
© Copyright 1997 - 2025 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.