Zupełnie nie dziwię się, że panowie z Soundscape nazwali swoje nowe wydawnictwo Revival. Bo ta ledwie 24-minutowa EP-ka to nie tylko zwykłe odrodzenie się formacji po 10 latach. To odrodzenie w kompletnie innej muzycznej skórze! Wszak wydany w 2014 roku ich debiutancki album Synæsthesia Deluxe nie tylko zarejestrowany został w częściowo innym składzie (także z innym wokalistą), ale przede wszystkim zawierał kompletnie inną muzykę. Na Synæsthesia Deluxe mogliśmy przecież usłyszeć mnóstwo ciężkiego, heavymetalowego i progmetalowego grania z refleksami power- i black metalowymi (growlowe partie wokalne), do tego wymieszane z jazzowymi wstawkami.
Dziś, gdyby ktoś przy porannej kawie, najpierw odpalił sobie otwierający debiut The Calling a potem zapuścił inaugurującą Revival, kompozycję Shooting Stars, mógłby się ze zdziwienia tą kawą poparzyć. Bo pierwszy z pomieszczonych tu utworów to szybka, pogodna muzycznie (choć wcale nie lirycznie, jednak z pełnym nadziei przesłaniem) piosenka, z radiowym potencjałem i lekko rockowym szlifem, słyszalnym w gorącej, gitarowej solówce. Drugi Scaterred, zdecydowanie stonowany, trzyma się już balladowego tempa i jest jeszcze bardziej gorzki tekstowo ze spojrzeniem na współczesny świat. Kolejny Kill You Thousand Times, najdłuższy w zestawie, bo prawie 10-minutowy, jest jedynym, o którym można powiedzieć, że utrzymany jest w progresywnej formie - wielowątkowy, ze zmianami tempa i soczystym ciężarem gitar (w 6 minucie czuć w istocie Porcupine Tree). To niewątpliwie najambitniejszy fragment tego mini albumu, jednak moje serce skradł absolutnie kończący wszystko utwór The Diary. Z przecudną melodią, nostalgicznym klimatem, powiewem klasycznego Tears For Fears i wybrzmiewającym na koniec przejmującym zdaniem: I do believe (that) this life is not our only chance to grow..., po którym następuje najzwyczajniej piękne gitarowe solo.
Słuchając Revival zdałem sobie sprawę, że dziesięć lat temu, na mocno posklejanym z różności Synæsthesia Deluxe, muzycy byli w fazie szukania własnego muzycznego DNA. Czy Revival jest tym czego szukali? Nie wiem. Pewnie pokaże to pełnowymiarowy album. Ale wygląda to nader interesująco.