ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Ikonodrama ─ Etched In The Spirit w serwisie ArtRock.pl

Ikonodrama — Etched In The Spirit

 
wydawnictwo: Lynx Music 2020
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Open Darkness [6:23]
2. Your Mephisto [3:44]
3. Orpheus [6:54]
4. Demonology [5:40]
5. The Lantern Of The Lost [4:20]
6. Maldoror's Song [4:13]
7. The Mess Sire [3:49]
8. My Swan Syndrome [3:47]
9. Dead Master [5:24]
10. Maldoror (instrumental) [4:13]
 
Całkowity czas: 48:32
skład:
Dominik Burzym - wokal, gitara, gitara basowa, perkusja, orkiestracje
Tomasz Bartosik – teksty
Zdzisław Zabierzewski - teksty, recytacje
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
06.04.2020
(Recenzent)

Ikonodrama — Etched In The Spirit

Kolejny debiutant w krakowskiej Lynx Music z nieco innej stylistycznej bajki. Ikonodrama to praktycznie solowy projekt Dominika Burzyma, który odpowiada za kompozycje, wokale, gitarę, bas, perkusję i orkiestracje. Choć nie można zapomnieć też o Zdzisławie „The Bat” Zabierzewskim (teksty, recytacje) i Tomaszu Bartosiku (teksty). Co ciekawe, mimo że za całą muzykę i instrumentarium odpowiada jeden człowiek, płyta wcale nie brzmi jakoś ascetycznie i skromnie pod względem brzmieniowym, wręcz przeciwnie, mamy poczucie obcowania z pełnym bandem, do tego w dosyć bogatym aranżacyjnym entourage’u.

I to już spory plus wydawnictwa. A z jaką muzyką mamy do czynienia na Etched in the Spirit. Już oprawa graficzna może wiele sugerować. Utrzymana w czarno-białej kolorystyce przywołuje choćby wydawane zawsze w takiej formie albumy szwajcarskiej Lacrimosy. I wcale nie jest to granie odległe od tego tropu. Bo wspólnym mianownikiem będzie tu ciemny gotyk oraz jakże charakterystyczna symfoniczność. Jednak nie tylko tym żyje lkonodrama, wszak usłyszymy tu i rozwiązania doom i black metalowe a nawet progresywno-rockowe inklinacje.

Recz jest mroczna nie tylko ze względu na szatę ale też i teksty, wpisane w koncept z bezpośrednimi odniesieniami do literatury klasycznej. Ów wszechobecny mrok potęgują same kompozycje. Zwykle mocne, oparte na ciężkich gitarowych riffach i okraszone bogatymi orkiestracjami dodającymi wzniosłości i swoistej emfazy. Niebagatelną rolę odgrywają tu partie wokalne lokujące się gdzieś pomiędzy Brendanem Perry, Andrew Eldritchem a naszym rodzimym… Metusem.

To płyta bardzo jednorodna i spójna i trudno na niej cokolwiek wyróżniać, choć mi akurat najbardziej przypadły do gustu Orpheus, Demonology i The Lantern Of The Lost, mające ciekawe melodyczne motywy, interesujące harmonie czy wreszcie pewną przestrzenną majestatyczność.

To oczywiście muzyka nie dla każdego i do odtwarzania nie o każdej porze. Głównie dla zadumanych gotów lubiących zatopić się w swój mroczny świat późną nocą ze słuchawkami na uszach.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.