Kolejny debiutant w krakowskiej Lynx Music z nieco innej stylistycznej bajki. Ikonodrama to praktycznie solowy projekt Dominika Burzyma, który odpowiada za kompozycje, wokale, gitarę, bas, perkusję i orkiestracje. Choć nie można zapomnieć też o Zdzisławie „The Bat” Zabierzewskim (teksty, recytacje) i Tomaszu Bartosiku (teksty). Co ciekawe, mimo że za całą muzykę i instrumentarium odpowiada jeden człowiek, płyta wcale nie brzmi jakoś ascetycznie i skromnie pod względem brzmieniowym, wręcz przeciwnie, mamy poczucie obcowania z pełnym bandem, do tego w dosyć bogatym aranżacyjnym entourage’u.
I to już spory plus wydawnictwa. A z jaką muzyką mamy do czynienia na Etched in the Spirit. Już oprawa graficzna może wiele sugerować. Utrzymana w czarno-białej kolorystyce przywołuje choćby wydawane zawsze w takiej formie albumy szwajcarskiej Lacrimosy. I wcale nie jest to granie odległe od tego tropu. Bo wspólnym mianownikiem będzie tu ciemny gotyk oraz jakże charakterystyczna symfoniczność. Jednak nie tylko tym żyje lkonodrama, wszak usłyszymy tu i rozwiązania doom i black metalowe a nawet progresywno-rockowe inklinacje.
Recz jest mroczna nie tylko ze względu na szatę ale też i teksty, wpisane w koncept z bezpośrednimi odniesieniami do literatury klasycznej. Ów wszechobecny mrok potęgują same kompozycje. Zwykle mocne, oparte na ciężkich gitarowych riffach i okraszone bogatymi orkiestracjami dodającymi wzniosłości i swoistej emfazy. Niebagatelną rolę odgrywają tu partie wokalne lokujące się gdzieś pomiędzy Brendanem Perry, Andrew Eldritchem a naszym rodzimym… Metusem.
To płyta bardzo jednorodna i spójna i trudno na niej cokolwiek wyróżniać, choć mi akurat najbardziej przypadły do gustu Orpheus, Demonology i The Lantern Of The Lost, mające ciekawe melodyczne motywy, interesujące harmonie czy wreszcie pewną przestrzenną majestatyczność.
To oczywiście muzyka nie dla każdego i do odtwarzania nie o każdej porze. Głównie dla zadumanych gotów lubiących zatopić się w swój mroczny świat późną nocą ze słuchawkami na uszach.