ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Lucy In Blue ─ In Flight w serwisie ArtRock.pl

Lucy In Blue — In Flight

 
wydawnictwo: Kscope 2019
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Alight, Pt. 1 [2:56]
2. Alight, Pt. 2 [3:51]
3. Respire [7:51]
4. Matricide [4:17]
5. Nùverandi [5:20]
6. Tempest [4:20]
7. In Flight [9:44]
8. On Ground [3:11]
 
skład:
Steinþór Bjarni Gíslason – guitar, vocal
Arnaldur Ingi Jónsson – keyboards, vocals
Kolbeinn Þórsson – drums
Matthías Hlífar Mogensen – bass
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
05.05.2019
(Recenzent)

Lucy In Blue — In Flight

Wraz z recenzowanym dwa dni temu w naszym portalu najnowszym dziełem Bjørna Riisa dotarł do nas z wytwórni Kscope także i ten album. To druga płyta założonego w 2013 roku islandzkiego kwartetu, który tworzą Steinþór Bjarni Gíslason (gitara, wokal), Arnaldur Ingi Jónsson (klawisze, wokal), Kolbeinn Þórsson (perkusja) i Matthías Hlífar Mogensen (bas). Młodzi artyści mają już na swoim koncie album Lucy in Blue z 2016 roku, wydany własnym nakładem, jeszcze przed związaniem się z brytyjską wytwórnią.

Co gra Lucy In Blue? Piękną muzykę. Choć dodajmy od razu, panowie nie silą się na oryginalność, bo ze swoją propozycją wpisują się w retro rockową formułę. Nie uderzają jednak w kierunku hard rocka, jak większośc znanych w tym nurcie formacji, a raczej w stronę progresywnego grania z przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku naładowanego dużą dozą psychodelii.

Wszystko już wyjaśnia otwierający album dwuczęściowy Alight. Jego delikatna, nastrojowa pierwsza część ekstremalnie wręcz pachnie Floydami. A gdy druga odsłona kompozycji rozpoczyna się oldschoolową figurą basu mamy już absolutne poczucie, że wehikułem czasu przenieśliśmy się o pół wieku. Za chwilę vintage'owo tkają i gitara, i klawisze, i wreszcie ujmujące harmonie wokalne. Jeszcze bardziej niezwykle robi się wraz z następnym Respire, najlepszej kompozycji w zestawie. Powolnie snującej się, bajecznie onirycznej, z magicznym solem gitary w finale, przywołującym atmosferę karmazynowego Starless. Podobny urok znajdziemy jednak jeszcze w Nùverandi i w najdłuższym, tytułowym In Flight, kolejnych perłach płyty. Dodatkowo w pierwszej z nich liźniemy space rockowego klimatu.

Są też na tej płycie rzeczy mocniejsze, mniej melancholijne, nadające całości większego urozmaicenia, jak psychodelicznie odlotowy Matricide, czy mający trójdzielną budowę Tempest, w środku wzniosły, ale na początku i na końcu szybki oraz nerwowy.

Naprawdę bardzo dobra to płyta. Tak sobie pomyślałem, że ich dźwięki idealnie wręcz zabrzmiałyby wieczorem w inowrocławskim Teatrze Letnim podczas jednej z kolejnych edycji naszego rodzimego Ino-Rock Festival...


 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.