ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Gentle Giant ─ Playing The Fool - The Official Live w serwisie ArtRock.pl

Gentle Giant — Playing The Fool - The Official Live

 
wydawnictwo: Chrysalis Records 1977
 
1.Just The Same [11:17]
2.Proclamation On Reflection [6:25]
3.(Octopus) Boys In The Band[15:38]
4.Funny Ways [8:33]
5.In A Glass House [9:32]
6.So Sincere [10:19]
7.Free Hand [7:39]
8.Peel The Paint/I Lost My Head [7:30]
 
Całkowity czas: 78:09
skład:
Derek Schulman - śpiew, saksofon, gitara basowa
Gary Green - gitara prowadząca, śpiew
Kerry Minnear - instrumenty klawiszowe, śpiew
Ray Schulman - gitara basowa, skrzypce, śpiew, trąbka
John Weathers - bębny
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,5
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,8
Arcydzieło.
,2

Łącznie 18, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
30.04.2016
(Recenzent)

Gentle Giant — Playing The Fool - The Official Live

Muzyka Giganta ma dość specyficzny charakter; trudny i nietuzinkowy. Połamane muzyczne faktury, czerpanie garściami ze wszystkiego wokół co się da, od rocka progresywnego i jazz przez (tak, tak!) soul po muzykę barokową, czy czasów romantyzmu. Do tego szeroko stosowane eksperymenty z harmoniami wokalnymi nie ułatwiały przeciętnemy słuchaczowi odbioru tej niezwykłej mieszanki wybuchowej. Panowie chyba nie do końca zdawali sobie sprawy, iż taki miks stylów może być równie intrygujący co niebezpieczny. Trochę jak z Frankensteinem, niewłaściwe połączenie poszczególnych kończyń może stworzyć niezgrabnego potworka wyjątkowo nieurodzowej maści. Im jednak się udało. Muzycy Gentle Giant umiejętnie stworzyli niezwykle intrygujące brzmienie, nie dające się porównać do niczego innego co można było wówczas usłyszeć. Może nie tak eksperymtalne i poszerzające granice rocka jak dzieła Karmazynownego Króla, ale mające swój niewątpliwy urok.

Ktoś mógłby pomyśleć, jak taka (wydawać by się mogło) skostniała forma muzyczna jaką zaprezentował światu Gigant nie może sprawdzić się na scenie? Otóż, może i to może całkiem nieźle. „Playing The Fool” ma wszystko co klasyczny żywiec powienien mieć. Jest luz, mocne brzmienie, powalające wykonanie... Po prostu jest Moc...

Czy setlista „Playing The Fool” to coś od czegoś raczkujący entuzajsta niecodziennych dźwięków powienien rozpoczynać swoją edukację związaną z twórczością Gentle Giant? Wielu zapewne powie, że nie; z (uważanych za klasyczne) wczesnych albumów raptem kilka wzianek („Funny Ways”, „Peel The Paint”), ale nie o sam zestaw utworów chodzi, lecz o jego wykonanie, do którego nie można się absolutnie przyczepić.

Już taki otwierający „Just The Same” świetnie brzmi; przekrzykiwania się gitary i oragnów we wstępie do tego mocny śpiew Dereka Schulmana. Czego tutaj nie lubić? Albo takie pomieszanie z przeplataniem w popisach wokalnych w „Proclamation On Reflection”. Przyjemnie brzmi płyta (przez wielu uważana za najlepszą) „Octopus” w pigułce. Zawsze powalaczem było dla mnie takie „Free Hand”; ciekawe konfiguracje klawiszowe Minneara, pobrzdąkowania Greena oraz piekelnie mocny wokal Schulmana, podparte świetnymi partiami sekcji rytmicznej. Takich smaczków jest cała masa, ciężko rozpisywać w nad ponad pięcioma kwadransami świetnej muzyki w szczegółach. Każdy słuchacz powinnien się sam z „Playing The Fool” zaznajomić i obeznać po swojemu.

Zresztą Giganta cenię za coś jeszcze. Kiedy stwierdzili, że formuła się wyczerpuje i zespół zaczyna pastiszować samego siebie, powiedzieli sobie ‘dość’ i rozstali się w pokoju. Niby (średnio udanie) w międzyczasie próbowali się skrzyknąć, ale nigdy nie udało się zebrać pełnego składu. Dlategóż też tych kilku którzy mieli ochotę pograć znów razem nie podszywało się pod całą resztę wykorzystując sprawdzoną markę. A patrząc na obecne poczynania co niektórych innych wielkich tamtych czasów, postawa muzyków Giganta robi wrażenie.

Chłopy mają jaja. Albo godność. Tudzież jedno i drugie.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.