ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Backward Runners ─ Another Day, Another Dream w serwisie ArtRock.pl

Backward Runners — Another Day, Another Dream

 
wydawnictwo: Lynx Music 2016
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Rise [5:22]
2. I Could [5:11]
3. Newborn [5:48]
4. Fairy Tale [7:08]
5. Gravity [4:04]
6. 4B [2:25]
7. Put The Line [5:22]
8. Another Day, Another Dream [4:15]
9. Love and Other Distasters [5:21]
10. 5 Feet Underground [7:27]
 
skład:
Maciej Romanowski – gitara, instrumenty klawiszowe
Oscar Jensen – wokal
Jacek Olszewski – gitara basowa
Małgorzata Zemanowicz – instrumenty klawiszowe
Maciej „Adaś” Pancer – perkusja
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
 
 
Ocena: 6 Dobra, godna uwagi produkcja.
18.02.2016
Mariusz Danielak (Recenzent)

Backward Runners — Another Day, Another Dream

Kolejna rodzima kapela debiutująca w krakowskiej wytwórni Lynx Music. Backward Runners to olszyński zespół powstały w 2014 roku, który zaczynał od singla I Could/Gravity (coda) prezentowanego między innymi w ogólnopolskich stacjach radiowych. Tworzą go muzycy wywodzący się z takich grup jak Kofeina, Komp, Loud For Love, zaś wokalistą grupy jest chyba najmłodszy z nich Oscar Jensen, mający już za sobą śpiewanie w The Second Chance. Jednak liderem całego przedsięwzięcia, autorem muzyki i gitarzystą jest Maciej Romanowski. Warto też dodać, że producentem nagrywanego od stycznia ubiegłego roku Another Day, Another Dream jest znany z Huntera gitarzysta Piotr „Pit” Kędzierzawski. Tyle faktów.

Wydany w styczniu krążek, ozdobiony Autoportretem Antoniny Sokół, zawiera dziesięć autorskich kompozycji, charakteryzowanych w albumowych zapowiedziach jako melodyjny rock progresywny. I niewątpliwie sporo elementów tzw. progresu tu jest, jednak niektóre utwory mają też i inne odcienie. Jak już otwierający całość Rise, duszny, jakby psychodeliczny, gdzieś delikatnie podszyty bluesem, chwilami kojarzący mi się ze współczesną Osadą Vida.

Z kolei takie I Could, czy Gravity są po prostu nośnymi, melodyjnymi piosenkami, które mogłyby trafić na pierwszy, bądź drugi album… Blackfield. Coś z takiego Blackfildowego grania, podszytego jednak mocniejszym duchem Stevena Wilsona i jego Porcupine Tree, mamy też w spokojniejszych Put The Line i Love and Other Distasters. Ten ostatni utwór, wybrany zresztą do promocji, z ładnym refrenem, wydaje się najciekawszą kompozycją w zestawie. Rzecz, podobnie jak kilka innych bardziej onirycznych fragmentów, czerpie też momentami z włoskiego Nosound. I jeszcze jedna ścieżka – niektóre partie wokalne w połączeniu z muzycznymi formami przypominają troszkę już zapomniany fiński Overhead. Niezły debiut, którego z pewnością można posłuchać.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS ArtRock.pl na Facebook.com
© Copyright 1997 - 2025 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.