ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Divine Ascension ─ Liberator  w serwisie ArtRock.pl

Divine Ascension — Liberator

 
wydawnictwo: ViciSolum Productions 2014
 
1. Dawn Brings No Mercy
2. Stronger
3. Liberator
4. My Contender Lies
5. Sorrow's Sacrifice
6. Crystal Tears
7. Machine
8. Red Sky
9. The Final Stand
10. Hideaway
11. Memoria's Longing
 
Całkowity czas: 64:17
skład:
Luke Wenczel - drums
Karl Szulik - guitars
Robert Inglis - guitars
Jennifer Borg - vocals
David Van Pelt - keyboards
Jason Meracis - bass
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
12.02.2016
(Recenzent)

Divine Ascension — Liberator

Australijskie formacje coraz częściej docierają ze swoją muzyką do słuchaczy nad Wisłą a my coraz częściej o nich piszemy. Sam w ostatnich miesiącach skrobnąłem o płytach Caligula’s Horse, Anubis, było też słowo o ostatnim krążku Arcane. Pochodzący z Melbourne zespół Divine Ascension w październiku gościł w Polsce, poprzedzając występy fińskiego Stratovariusa i choć na ich profilu facebook można wyczytać w kategorii gatunek: progresywny metal, dużymi fragmentami bliżej im raczej do dźwięków wspomnianej power metalowej gwiazdy. Zresztą, w rodzimej Australii poprzedzali występ Blind Guardian.

Z drugiej strony, jak już to tu, to tam napisano, ich muzyka mieści się gdzieś pomiędzy Dream Theater, Fates Warning i Threshold, a Nightwish, Lacuna Coil, Epica, czy Within Temptation. Te ostatnie formacje są tu nieprzypadkowe choćby z jednego powodu. Łączy je z Divine Ascension kobiecy wokal. W grupie śpiewa Jennifer Borg, może niedysponująca jakimś wybitnie oryginalnym głosem, jednak śpiewająca bardzo solidnie.

Wydany w 2014 roku Liberator to ich drugi album po opublikowanym w 2011 roku As The Truth Appears. Biorąc pod uwagę fakt, że już niebawem będą obchodzić swoje dziesięciolecie, zawrotnego tempa wydawniczego nie mają. Ale nie o ilość w muzyce chodzi, a o jakość. A ta w przypadku Australijczyków jest zadowalająca. Ich kompozycje, choć trzymające się 5 – 6 minut, często mają wielowątkowy charakter. Sporo w nich zmian tempa oraz solowych popisów klawiszowych i gitarowych (odpowiedzialni za nie są kolejno David Van Pelt i Karl Szulik). To elementy bardziej progresywne. O powermetalu przypominają częste galopadki i swoista symfoniczność muzycznej formy.

No i mają Australijczycy dryg do dobrych melodii. Naprawdę udane tematy posiadają Stronger, Crystal Tears, Machine i The Final Stand. W tym kontekście jednak zaskakująco rozczarowują trzy utwory balladowe - Sorrow's Sacrifice, Red Sky i Memoria's Longing – niezostające na dłużej. W sumie… ciekawa rzecz dla fanów ciężkiej, melodyjnej i metalowej muzy z wokalistką na pokładzie.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.