ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Jobling, John ─ U2. Zdemaskowani w serwisie ArtRock.pl

Jobling, John — U2. Zdemaskowani

 
wydawnictwo: In Rock 2015
 
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,2
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,1

Łącznie 4, ocena: Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
16.06.2015
(Recenzent)

Jobling, John — U2. Zdemaskowani

Wśród fanów muzyki bardzo duża grupa poza samym słuchaniem ulubionych wykonawców, chętnie sięga po różnej maści teksty opisujące kulisy powstania legendarnych albumów, utworów, zespołów. Cześć czytelników preferuje jedynie pozycje autoryzowane, ponieważ jest to niejako kolejne dzieło artysty. Istnieje jednak równie duża grupa fanów, którzy twierdzą, że prawdziwe oblicze idoli można poznać czytając biografię, których dany wykonawca nie opiniuje. Są w nich często niewygodne fakty, historie, które nie powinny ujrzeć światła dziennego, ale równie często plotki i domysły.

Najnowsza biografia grupy U2 już samym tytułem sugeruje, że mamy do czynienia z pozycją nieautoryzowaną. U2. Zdemaskowani to napisana w 2014 przez Johna Joblinga pierwsza książka ukazująca kulisy działalności jednej z najpopularniejszych formacji w historii mainstreamowego rocka. Już to powinno być wystarczającym argumentem, aby po książkę sięgnąć. Tym bardziej, że naprawdę warto.

U2. Zdemaskowani ma tylko jedną wadę – tytuł. Bijący po oczach wielki napis ZDEMASKOWANI trąci mocno tabloidem, a i anglojęzyczna wersja jest znacznie bardziej zgrabna. U2: The Goal is $oul. Potencjalni czytelnicy nie powinni się jednak tym zrażać, ponieważ John Jobling zadbał o to, aby informacje nie były domysłami, a faktami przytaczanymi przez osoba z bliskiego otoczenia U2. Tym samym nie jest to bynajmniej książka, która skupia się na agresywnych atakach na muzyków, ale umiejętnie zestawia działalność zespołu z ideami, które w danym momencie krzewili.

Całość można podzielić na trzy części. Pierwsza z nich opisuje kulisy formowania zespołu – trudności w znalezieniu wydawcy, mierne umiejętności muzyczne i wokalne (poza The Edgem) oraz pierwsze tarcia wewnętrzne. Kluczowym problemem w tym czasie było nadmierne zaangażowanie zespołu (poza imprezowiczem – Adamem Claytonem) w religijną grupę Shalom. Bliski kontakt z fanatyzmem sprawił, że zespół miał spore trudności w przebiciu się na Wyspach Brytyjskich i był bliski upadku, ale autor wskazuje, że fakt ten mógł nieco pomóc w konserwatywnym środowisku amerykańskim. Nas, dziennikarzy, na pewno pociąga też opowieść o tym jak duża była rola prasy na początku lat 80. Bez wsparcia mediów nikt nie mógł się przebić i to do nich kierował się marketingowy geniusz i menadżer zespołu – Paul McGuinness. Warto w tym momencie dodać, że czytając U2. Zdemaskowanych można odnieść wrażenie, że to właśnie McGuinness jest osobą w największej mierze odpowiedzialną za sukces grupa (może poza szaleńczym uporem Bono).

Po dość dokładnym opisie ścieżki do sukcesu i sławy w latach 80. autor ciekawie przedstawia czas lat 90. i eksperymentowanie U2 z nowymi brzmieniami (w czym spora zasługa Briana Eno). Niezbyt popularne albumy Zooropa oraz Pop nie przyniosły muzykom sukcesu komercyjnego, ale do dziś są uważane za jedne z najlepszych w dyskografii zespołu. Jobling przywołuje wiele głosów ze świata muzyki sugerujących, że U2 rezygnując z kierunku obranego w tamtym czasie udowodnili, że są zespołem bardziej ceniącym finanse niż sztukę. Podobne oskarżenia pojawią się w bardziej zdecydowany sposób w ostatniej części dotyczącej aktywności politycznej Bono.

W całokształcie to właśnie opisując pozamuzyczną działalność zespołu, John Jobling wykonał najlepszą robotę. Trzeba przyznać, że autor bardzo wnikliwie opisał kolejne projekty, w które angażował się Bono, a także przedstawił wszystkie kulisy Live Aid i Live 8 konstruktywnie krytykując działalność muzyków. Warto jednak podkreślić, że równocześnie Jobling nie zapomina o chwilach, gdy zaangażowanie U2 okazało się faktycznym wsparciem dla "ważnych spraw". Wyważona argumentacja znika jedynie w dwóch momentach. Autor nie pozostawia suchej nitki na muzykach opisując rozpolitykowany moment Vertigo Tour, gdy Bono zakłada opaskę COEXIST na oczy i śpiewa o równości religii (ze względu na przerost formy nad treścią) oraz wspominając okres, gdy U2 zaczęło wyprowadzać swoje dochody poza Irlandię ze względu na niekorzystne zmiany podatkowe.

Zamiast podsumowania - krótka refleksja natury ogólnej. Biorąc do ręki biografię U2 pewnie nie tylko ja chciałbym się dowiedzieć, w jaki sposób zespół grający niezbyt wyrafinowanego, miękkiego rocka zyskał tak wielką popularność. Niestety, nawet nieautoryzowana biografia nie jest w stanie wytłumaczyć tego fenomenu. Nie jest to jednak wina autora, ponieważ czytając biografię można odnieść wrażenie, że jest to po prostu zespół wyjątkowo … nudny. Jobling wspomina, jak dużym problemem przez lata dla artystów był fakt, że na jednym z australijskich koncertów Adam Clayton nie mógł wystąpić, bo czuł jeszcze efekt libacji dnia poprzedniego. Jest to jeden z niewielu momentów, gdy któryś z członków zespołu zrobił coś „szalonego”. Poza tym U2 było grupą niezbyt kłótliwą, podążającą za trendami i umiejętnie promującą się w mediach. Autor U2. Zdemaskowanych zrobił wszystko, co w jego mocy, aby wyciągnąć jak najwięcej ciekawych anegdot i wypowiedzi na temat zespołu, ale „z pustego to i Salomon nie naleje”.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.