ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Harper, Roy ─ Stormcock w serwisie ArtRock.pl

Harper, Roy — Stormcock

 
wydawnictwo: Harvest Records 1971
 
1. Hors d’Oeuvres (8:35)
2. The Same Old Rock (12:26)
3. One Man Rock and Roll Band (7:22)
4. Me and My Woman (13:03)
 
Całkowity czas: 41:25
skład:
Roy Harper – guitar, vocals/ S.Flavius Mercurius (Jimmy Page) – guitar/ David Bedford – keyboards, organ, string arrangements
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,9

Łącznie 11, ocena: Arcydzieło.
 
 
Ocena: 8++ Arcydzieło.
20.06.2012
(Recenzent)

Harper, Roy — Stormcock

Nazwisko Roya Harpera powinno być znane nawet bardzo początkującemu fanowi muzyki lat 70. Wszak Led Zeppelin na swojej trzeciej płycie zdejmowali przed nim kapelusze z głów, a Pink Floyd zaprosili do zaśpiewania na jednej z najwybitniejszych płyt wszech czasów, dokładnie w  utworze Have a Cigar. Znajomość nazwiska niekoniecznie musi się jednak przekładać na znajomość muzyki – i jakoś się tak składa, że pomijając pojedyncze prezentacje radiowe, nie miałem okazji z twórczością Harpera się zetknąć, zresztą nie czułem takiej potrzeby, umieściwszy go w folkowej szufladce. I dopiero musiałem posłuchać innej kandydatki do miana płyty wszech czasów, Ys Joanny Newsom, dowiedzieć się, że Harper jest idolem Kalifornijki, a Stormcock jej albumem życia, żeby na dobre zainteresować się jego muzyką. Teraz wstyd mi, że zrobiłem to tak późno.

 

A ponieważ wstydzić się powinien cały artrock.pl – bo na całym serwisie nie ma ani jednej recenzji żadnej płyty tego artysty – to najwyższa pora te braki zlikwidować. Na poznanie zasługuje cała twórczość Harpera  (przynajmniej ta z klasycznego okresu) a wspomniany Stormcock to po prostu arcydzieło rocka, i to z najwyższej półki.

 

Co takiego jest niezwykłego w tym albumie?

Przede wszystkim, songwriting. Stormcock zawiera tylko cztery utwory, o średniej długości około dziesięciu minut, najkrótszy z nich siedem i pół. W 1971 roku, kiedy rock progresywny dopiero zdobywał uznanie i popularność, nagranie płyty zawierającej same długie utwory było samo w sobie aktem odwagi w stylu wejścia na ośmiotysięcznik.  Ale nagranie płyty folk-rockowej zawierającej same długie utwory jest jak wejście na ośmiotysięcznik bez tlenu. Progrockersi czy metalowcy mogą sobie pozwolić na wstawienie jakiegoś popisu instrumentalnego, przydługiego intro czy innego zapychacza – Harper musiał, mając ograniczone środki muzycznego wyrazu, utrzymać uwagę słuchacza samą kompozycją i tekstem. Stworzył płytę bardzo zwartą, gęstą od treści i intensywną pod względem emocjonalnym, przykuwającą uwagę od pierwszej do ostatniej minuty i ani przez chwilę nie nużącą.

 

Te „środki muzycznego wyrazu”, które miałem na myśli, to tak naprawdę dwie akustyczne gitary (Harpera i Flaviusa Mercuriusa, pod którym to pseudonimem ukrywał się znany skądinąd Jimmy Page), gdzieniegdzie wchodzący hammond, smyczkowa orkiestracja w My and My Woman. No i głos Harpera. Niewiele? No to posłuchajcie ściany dźwięku stworzonej przez obu gitarzystów w The Same Old Rock. Posłuchajcie harmonii wokalnych w Hors d’Oeuvres. Posłuchajcie, jak misternie jest budowane napięcie w Me and My Women za pomocą odpowiedniego połączenia gitar, organów i smyczków. Posłuchajcie wreszcie, co Harper potrafi zrobić ze swoim głosem.  

 

Ta płyta to klasyk, i to klasyk zarówno folk-rocka (ze względu na środki wyrazu), jak i rocka progresywnego (ze względu na kompozycje). Klasyk do dziś żywy i inspirujący (choćby wspomniane Ys).  Powtórzę za Zeppelinami: kapelusze z głów.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.