ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Gaynor, Gloria ─ Love Tracks w serwisie ArtRock.pl

Gaynor, Gloria — Love Tracks

 
wydawnictwo: Polydor 1978
 
1. Stoplight (Fekaris) [03:33]
2. Anybody Wanna Party? (Fekaris) [05:09]
3. Please Be There (Van De Pitte) [04:25]
4. Goin’ Out Of My Head (Weinstein, Randazzo) [05:28]
5. I Will Survive (Ferren, Pekaris) [08:01]
6. You Can Exit (Perren) [05:08]
7. I Said Yes (Perren) [03:54]
8. Substitution (Wilson) [02:57]
 
Całkowity czas: 39:02
skład:
Gloria Gaynor – Vocals. James Gadson – Drums. Bob Zimmitti – Percussion. Paulinho da Costa – Percussion. Eddie Watkins – Bass. Scott Edwards – Bass. Freddie Perren – Keyboards. Peter Robinson – Keyboards, String & Horns Arrangements & Conducting. Bob „Boogie” Bowles – Guitar. Melvin „Wah-Wah” Ragin – Guitar. Robert White – Guitar. Gene Page – String & Horns Arrangements & Conducting. David Blumberg – String & Horns Arrangements & Conducting. Don Peake – String & Horns Arrangements & Conducting.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,4
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 5, ocena: Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
14.01.2012
(Recenzent)

Gaynor, Gloria — Love Tracks

Gorączka Sobotniej Nocy odcinek VII. Dziś sobota – więc tym razem będzie typowe disco.

Amerykanie to dość dziwny naród. Pod koniec lat 70., u szczytu popularności disco, wymyślili dość specyficzną odmianę tanecznego szaleństwa. Nazywało się toto roller disco – zgodnie z nazwą, polegało to na uprawianiu tańca połączonego z jazdą na wrotkach lub rolkach. Żeby całość nie wyglądała jak zbiorowe popisy wrestlingu – wszyscy tańczący jeździli po okrągłym parkiecie w jednym kierunku. Przy całej specyficzności – nie był to specjalnie oryginalny pomysł: imprezy taneczne na wrotkach były popularne w Ameryce w ostatniej dekadzie XIX wieku (o czym wie każdy, kto przetrwał 220 minut „Wrót niebios” Michaela Cimino – filmu ambitnego, ciekawego, zajebiście sfotografowanego, ale o jakieś 30’ za długiego). Wielka popularność roller disco przeminęła wraz z końcem ery disco, ale nadal w Stanach czy Zjednoczonym Królestwie można spotkać kluby oferujące tego typu rozrywkę – i bynajmniej pustkami to one nie świecą.

Popisy roller disco można odnaleźć także na ekranie – choćby spora część akcji filmu „Xanadu” toczy się wokół tańczących na wrotkach. W wideoklipach też można obejrzeć taniec na wrotkach. Choćby w klipie promującym pewną niezwykle popularną piosenkę z roku 1978.

Kariera Glorii Fowles w świecie muzyki pop rozwijała się do pownego momentu podobnie, jak jej o cztery miesiące młodszej koleżanki – Donny Summer. Śpiewanie w chórkach w zespole The Soul Satisfiers, pierwsze nagrania solowe – już jako Gloria Gaynor, pierwszy niewielki przebój… Przełom nastąpił w roku 1975 wraz z debiutanckim albumem „Never Can Say Goodbye”. Podobnie jak u koleżanki, pierwszą stronę wypełniła prawie dwudziestominutowa porcja muzyki bez żadnych przerw (u Gaynor były to trzy połączone w jedną całość osobne utwory), podobnie jak u Donny Summer płyta była utrzymana w stylistyce disco – i cieszyła się dużym powodzeniem. Następne płyty cieszyły się już nieco mniejszym powodzeniem, tak u krytyków, jak i publiczności. Aż do czasu, gdy jesienią 1978 na rynku pojawiła się płyta numer sześć – „Love Tracks”.

Wytwórnia i sama Gaynor na singel wytypowały przeróbkę The Righteous Brothers – „Substitute”. Do piosenki ze strony B nie przykładano większej wagi, zamiast bogatej aranżacji zaproponowano anturaż raczej oszczędny, pozbawiony nadmiaru studyjnych sztuczek i nakładek. Bardzo szybko okazało się, że prezenterzy zdecydowanie wolą grać właśnie stronę B – i wytwórnia pospiesznie zamieniła utwory miejscami; nowy singel – „I Will Survive” – bił rekordy powodzenia, stając się jedną z najsłynniejszych piosenek pop lat 70. Zresztą, oszczędna produkcja okazała się sporym atutem piosenki: „I Will Survive” to przede wszystkim popis wokalny Glorii Gaynor, świetnie, ekspresyjnie oddającej tekst piosenki – dumne wyznanie pewności siebie porzuconej kochanki, która odtrąca skruszonego partnera, próbującego powrócić do niej. Do piosenki nakręcono też wideoklip, z efektownym tańcem na wrotkach w wykonaniu Sheili Reid-Pender.

Ale nie tylko tym przebojem „Love Tracks” stoi: mamy tu porcję czystego, hedonistycznego disco („Stoplight”, „Goin’ Out Of My Head”), funkowe „Anybody Wanna Party?” i  „I Said Yes”, ciepłą soulową balladę „Please Be There” i najciekawszy obok „I Will Survive” fragment płyty: przyjemnie kołyszące, dobarwione fletem, bardzo subtelnie zaśpiewane przez Gaynor „You Can Exit”.

Choć Gaynor regularnie wydawała kolejne płyty przez następną dekadę – drugiego „I Will Survive” już nie było. Tym niemniej, „Love Tracks” to płyta bardzo interesująca: nie tylko do tańca i zabawy – także jak najbardziej do posłuchania. Choćby dla porównania, jak przeciętnie w porównaniu z „I Will Survive” wypadają obecne przeboje muzyki pop.

W piątek: odcinek VIII. Blaxploitation, czarna duma, Memphis soul, Stax Records i czarna skórzana kurtka.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.