ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Pergolesi, Giovanni Battista ─ Stabat Mater - A Tribute to Pergolesi w serwisie ArtRock.pl

Pergolesi, Giovanni Battista — Stabat Mater - A Tribute to Pergolesi

 
wydawnictwo: Deutsche Grammophon 2011
 
Nel chiuso centro
Cantata for soprano, strings and continuo
1. Recitativo: Nel chiuso centro ove ogni luce assonna
2. Aria: Euridice, e dove sei?
3. Recitativo: Sì, che pietà non v'è, se a me non lice
4. Aria: O d'Euridice n'andrò fastoso
Sinfonia to the sacred dramaLi prodigi della divina grazia nella conversion e morte di San Guglielmo duca d'Aquitania for strings and continuo
5. Allegro assai e spiritoso
6. Andante
7. Allegro
Questo è il piano
Cantata for contralto, strings and continuo
8. Aria: Questo è il piano, e questo è il rio
9. Recitativo: Oh, dolce tempo!
10. Torna, torna a Cocito
11. Aria: Se nel dir son menzognero
Stabat Mater for soprano, contralto, strings and basso continuo
12. Duet: Stabat Mater dolorosa
13. Aria (soprano): Cuius animam gementem
14. Duet: O quam tristis et afflicta
15. Aria (contralto): Quae moerebat et dolebat
16. Duet: Quis est homo qui non fleret
17. Aria (soprano): Vidit suum dulcem natum
18. Aria (contralto): Eia, Mater, fons amoris
19. Duet: Fac ut ardeat cor meum
20. Duet: Sancta Mater, istud agas
21. Aria (contralto): Fac ut portem Christi mortem
22. Duet: Inflammatus et accensus
23. Duet: Quando corpus morietur – Amen
DVD: Wywiady, fragmenty nagrań ze studia,
 
Całkowity czas: 71:48
skład:
Anna Netrebko - soprano / Marianna Pizzolato - contralto / Antonio Pappano - conductor / Ochestra dell'Accademia Nazionale di Santa Cecilia
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
 
 
Ocena: 2 Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
09.09.2011
Kris (Recenzent)

Pergolesi, Giovanni Battista — Stabat Mater - A Tribute to Pergolesi

Tak się ostatnio złożyło, że na temat muzyki klasycznej powymieniałem poglądy w sieci z różnymi mniej lub bardziej znajomymi osobami. Od słowa do słowa doszliśmy do konsensusu, że – tu pozwolę sobie zacytować zdanie Pawła Franczaka: „A nie sądzisz, że gdzieś implicite schowane w naszych głowach jest założenie, że klasyka z zasady musi być lepsza od rocka, skoro przetrwała tyle lat (w końcu jest klasyką), wymagała długich studiów, niekiedy wielkich nakładów finansowych (próby orkiestry, instrumentarium) i cechuje się – często – większym stopniem komplikacji i pisze się o niej w podręcznikach?” No sądzę. Ba, jest nawet gorzej. Oprócz przekonania, że klasyka jest z natury rzeczy świetna (pomijam już, że lepsza od rocka), to do tego najczęściej dochodzi myśl, że takie np. Deutsche Grammophon to złych płyt nie wydaje wcale, a Herbert von Karajan to najlepszy z dyrygentów. Nic bardziej błędnego! Czujnym trzeba być cały czas i nie ulegać ani sugestiom, ani tym bardziej … ocenom w sieci. Bo można źle trafić. Nawet bardzo źle…

Miało nie być recenzji tej płyty, taka mnie złość na siebie samego ogarnęła. Założyłem sobie bowiem kiedyś, że jeśli chodzi o klasykę – to na artrock.pl trafią tylko rzeczy warte polecenia. Wojtek Kapała mnie tu namawia, by coś z klasyki zapodać, więc owo założenie, iż żadnych wpadek, pomyłek, prezentów dla wroga i temu podobnych rzeczy wydaje się skądinąd słuszne. Ale taki jestem zirytowany, że jednak przestrzec muszę. Bo skoro już sam wpadłem w sidła, które na siebie zastawiłem, to może i lepiej, jak was spróbuję przestrzec przed popełnieniem podobnych błędów.

Żeby nie było – to nie jest tak, że ja nie lubię opery. Nawet ich kilka posiadam i od czasu do czasu nawet słucham. Lubię też sobie od czasu do czasu niezobowiązująco posłuchać wybranych arii operowych śpiewanych przez znanych i lubianych śpiewaków, a kilku z nich całkiem polubiłem. Jak choćby Annę Netrebko, rosyjską divę operową, której – może nie kibicuję – ale z całą pewnością słucham z zaciekawieniem od kilku lat. Ale opera, taka w powszechnym rozumieniu – czyli dziewiętnasto i dwudziestowieczne kompozycje Verdiego, Rossiniego czy Masseneta jakoś do mnie nie trafia. Chyba, że śpiewa Anna Netrebko …

Zatem w odruchu słabości do pięknej Anny naszła mnie chęć … na jej najnowsze dzieło. A Tribute To Pergolesi. Co prawda zdziwiło mnie, że … rzuciła się na takie szerokie wody, ale … co tam, głos ma piękny, prezencję też, więc powinno się jej udać. Nabyłem i … po pierwszym słuchaniu osłupiałem. Jak śpiewał Shakin’ Dudi opakowanie pierwsza klasa, zaszokowało całkiem mnie… ślicznie wydany album (bo kupiłem wersję CD+DVD), wytwórnia też zacna, bo Deutsche Grammophon, artyści niby niczego sobie i taki… zwiędły kwiatek w efekcie. Płyty słucha się źle. Niestety wyraźnie w muzyce Pergolesiego ujawnia się przepaść, jaka dzieli dziewiętnastowiecznie i dwudziestowieczne opery od barokowych klejnotów. A śpiewaczki operowe od solistów wybrzmiewających w muzyce Bacha, Händla czy Buxtehudego. Po włożeniu płyty do odtwarzacza miałem wrażenie, że mam do czynienia nie z smutnym, żałosnym utworem tragicznie zmarłego włoskiego kompozytora, ale kolejnym dziełem Giuseppe Verdiego, podczas prezentacji Netrebko stroi miny jak kurtyzana i miota się po scenie epatując gestami i mimiką zupełnie nie przystającą do powagi utworu. A na dodatek – wpadając w te swoją – ciekawą na swój sposób manierę lascalową, zupełnie zatraca ducha właściwej kompozycji Pergolesiego. Oj, nieładnie, bo utrata precyzji, tak wyraźnie słyszalna w poszczególnych częściach Stabat Mater po prostu razi. Nakładając na to współcześnie brzmiącą orkiestrę (niezwykłe, jakby ostatnie kilkadziesiąt lat w muzyce barokowej się nie zdarzyło) – oto mamy obraz muzyki, która tylko udaje barokową. Cóż, dawno nie trafiła mi się tak słaba płyta. Co tu dużo mówić – wystrzegać się jej i tyle. Szkoda, że Anna Netrebko sprawiła ją sobie na czterdzieste urodziny…, ba, szkoda, że poważyła się na nią w ogóle…

Żeby jednak nie kończyć recenzji w tak marnym nastroju – proponuję, aby każdy, kto chce posłuchać, jak powinno się wykonywać Stabat Mater Giovanniego Battisty Pergolesiego sięgnął po album wydany przez Deccę, a zawierający znakomicie wykonane i nagrane dzieło przedwcześnie zmarłego Włocha. Andreas Scholl i Barbara Bonney wraz z orkiestrą Les Talens Lyriques
prowadzoną przez Christophe Rousseta to z pewnością nie będą chwile, których pożałujecie. O ile oczywiście śpiewany barok to muzyka, na którą zechcecie się otworzyć.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS ArtRock.pl na Facebook.com
© Copyright 1997 - 2025 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.