ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu HIM ─ Many in High Places Are Not Well w serwisie ArtRock.pl

HIM — Many in High Places Are Not Well

 
wydawnictwo: FatCat Records 2003
 
1.Elementals (9:21)
2.Many In High Places (5:48)
3.Slow Slow Slow (6:04)
4.The Way The Trees Are (8:16) 5.Perspective From A Slow Spin (4:53)
6.Elope & Secede (5:13)
7.Coming Of Age (8:27)
 
Całkowity czas: 48:04
skład:
Doug Sharin – drums, mixing / Carlo Cennamo – sax / Fred Erskine – bass, trumpet / Sean Meadows – guitar / Jon Theodore – percussion + zaproszeni goście
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,1

Łącznie 4, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
04.08.2003
(Recenzent)

HIM — Many in High Places Are Not Well

Doskonały muzyczny koktajl na upalne, letnie popołudnia. HIM to założony w 1995 roku projekt weterana chicagowskiej sceny minimal-rockowej Doug’a Scharin’a (Codeine, June of 44, Rex). Mimo braku stałego, regularnego składu zespół ten ma na swoim koncie już pięć pełnowymiarowych krążków, a także kilka pomniejszych wydawnictw. W nagraniu najnowszego albumu grupy, zatytułowanego „Many in High Places Are Not Well” ponownie uczestniczył nowy skład, składający się łącznie z siedemnastu osób (!!), a w tym z kilku uznanych osobistości, takich jak: Rob Mazurek (Chicago Underground Duo, Isotope 217), Joe Goldring (Swans, Out in Worship), Adam Pierce (Mice Parade), czy Kristin Anna Valtysdottir (Mum). Muzyka zawarta na tym wydawnictwie to wyśmienita fuzja delikatnego post-rocka, jazzu, odrobiny emotroniki, oraz brzmień afrykańskich. Łącznie daje to coś w rodzaju rockowego easy-listening na najwyższym poziomie: przez ponad trzy kwadranse dźwięki leniwie sączą się z głośników, pogrążając słuchacza w stanie błogości i rozmarzenia. Jednakże mimo takiego spokojnego, kojącego charakteru jest to album, na którym naprawdę sporo się dzieje: subtelne i wysmakowane aranżacje, duże wyczucie muzyków oraz wielość instrumentów i brzmień, kreują niepowtarzalny klimat, łączący w sobie wpływy od Broadcast i Stereolab, po Milesa Davisa i afro-beat. W przeciwieństwie do wcześniejszych krążków HIM, na „Many in High Places…” możemy także posłuchać dwójki wokalistów w postaci: Christian’a Daustreme (The Letter E, The Screw) oraz wspomnianej już Kristin Valtysdottir, których eteryczne głosy doskonale współgrają z muzyką zawartą na płycie. Podsumowując jest to krążek niezwykle subtelny i relaksujący, który mimo swego „rozleniwienia” skrzy się bardzo różnorodnymi odcieniami barw, prezentując muzykę przystępną, a jednocześnie ciekawą i niebanalną. Niewątpliwie jedno z tych wydawnictw, na które warto zwrócić baczną uwagę, szczególnie przy obecnej, letniej pogodzie…

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.