No dobra, zacznijmy od tego że Volbeat to trochę wiocha i remiza. Pochodzą z Danii, grają melodyjny roczek, stylizowany na heavy/hard/groove, momentami podchodząc pod Nickelback, kiedy indziej dokładając do pieca niczym Metallica na „Reload”! Wszyscy zatwardziali fani heavy metalu w rajtuzach i jajogniotach mogą w tym momencie „leave the hall”. Nowa płyta Volbeat (już czwarta) przeznaczona jest dla osób wyluzowanych i otwartych, którzy mają ochotę posłuchać naprawdę niezłych melodii, i nie będą się zrażać się takimi drobiazgami jak wysłodzone brzmienie i z lekka „elvisowaty” wokal.
	
	Trzy poprzednie płyty były podobno o wiele ostrzejsze i brudniejsze, niż najnowsza. Obiecuję, że kiedyś to sprawdzę, bo jeszcze okazji nie miałem. „Beyond Hell / Above Heaven” to właściwie moje pierwsze zetknięcie z Volbeat – udane, bo materiał w większości przypadł mi do gustu. Można się czepiać, że płyta jest trochę jednostajna, w skutek czego część z 13 utworów (tych mniej chwytliwych) może nużyć. Można narzekać, że jest to wszystko zbyt przesłodzone, trochę niemęskie, że jedzie punk-roczkiem dla amerykańskich nastolatków. Mimo tego uważam, że każdy fan wpadających w ucho melodii i lekkostrawnych wiosenno-letnich albumów znajdzie tutaj coś dla siebie. Choćby pierwsze 3 utwory – bardzo podoba mi się praca gitary, mimo że technicznie nie ma tu nic ponad przeciętność. Na koniec niespodzianka – w „7 Shots”  gościnnie wystąpili… Mille Petrozza z Kreator i Michael Denner z Mercyful Fate! Daleko nie mieli, ale skoro takie postacie udzieliły Volbitowi swoich talentów (w "Evelyn" zaryczał także Barney z Napalm Death), to nie może być to skrajna kloaka. Chociaż z drugiej strony, jeśli wziąć pod uwagę co nagrywa obecnie Kreator…
	
	Trochę nazbyt przebojowy krążek, ale w niektórych sytuacjach sprawdzi się doskonale. Swoich fanów na pewno również znajdzie.
	
	 
                                    
                    Volbeat
Beyond Hell / Above Heaven
                                Zamiast oceny - wyróżnienie
                                (brak oceny)
                            
                        
                                            Lista utworów:
                        
                    - The Mirror and the Ripper 04:00
 - Heaven Nor Hell 05:22
 - Who They Are 03:42
 - Fallen 05:00
 - A Better Believer 03:24
 - 7 Shots 04:44
 - A New Day 04:06
 - 16 Dollars 02:48
 - A Warrior's Call 04:23
 - Magic Zone 03:51
 - Evelyn 03:29
 - Being 1 02:22
 - Thanks 03:42
 
- Michael Poulsen – vocals, guitar
 - Thomas Bredahl – guitar
 - Anders Kjølholm – bass guitar
 - Jon Larsen – drums, percussion
 - gościennie: Michael Denner (Mercyful Fate) - gitara w utworze #6
 - Miland "Mille" Petrozza (Kreator) - wokal w #6
 - Mark "Barney" Greenway (Napalm Death) - wokal w #11
 
                        Strony zespołu: