ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Odder Than 3  ─ Promo # 1 w serwisie ArtRock.pl

Odder Than 3 — Promo # 1

 
wydawnictwo: selfmade 2009
 
1. La Dance [4:23]
2. About The Being [4:28]
3. Italian Style [2:55]
4. Syncrony [5:48]
5. Se Pieeu [2:42]
 
Całkowity czas: 20:18
skład:
Emilio Zucca - guitars, vocals, sequences / Roberto Brunelli - drums, piano, sequences / Luigi Piscopo - bass, vocals
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
18.04.2010
(Recenzent)

Odder Than 3 — Promo # 1

Odder Than 3 to włoska formacja powstała w 2008 roku i mająca swoją siedzibę w Rzymie. Emilio Zucha, Roberto Brunelli i Luigi Piscopo dopiero zaczynają swoją muzyczną przygodę z Odder Than 3. Recenzowane „Promo # 1”, wydane oficjalnie w październiku ubiegłego roku, zapowiada pierwszy, długogrający album, który światło dzienne ma ujrzeć jeszcze w tym roku.

Płytka, która dotarła do naszej redakcji, to skromne, wydane w ascetycznej tekturce, demo z pięcioma kompozycjami i dwudziestoma minutami muzyki. Jakiej? Najprościej byłoby rzec, że to progresywny rock, czerpiący inspiracje z muzyki lat siedemdziesiątych. Byłoby to jednak zbyt dużym uproszczeniem, gdyż propozycja Odder Than 3 ma coś w sobie z ambitnego rocka elektronicznego, psychodelii, post – rocka, gotyku a nawet space i fusion rocka.

Zaskakuje przede wszystkim rozpoczynający się, ni to płaczem, ni to krzykiem dziecka, upiorny „La Dance”. Oparty z początku na wygenerowanym komputerowo rytmie, bije w twarz gotyckim chłodem, niepokojem i jakimś klaustrofobicznym klimatem wyjętym żywcem z „Lullaby”, The Cure. To jednak tylko pierwsza część tego numeru, bo później robi się zimnofalowo, a może nawet punkowo. Spokojnie, nie zraźcie się moimi, dalekimi być może, dywagacjami i porównaniami. Tym bardziej, że dalej robi się już bardziej „standardowo” i, co najważniejsze, całkiem intrygująco.

Bo „About The Being” jest doprawdy świetną rzeczą zaczynającą się w stylu space i fusion rocka i przechodzącą w subtelny, melodyjny progrock z lekkim ukłonem w kierunku niemieckiego Sylvana. Z kolei „Italian Style” ewidentnie przeplata wątki crimsonowe z jeżozwierzowymi (tak z okresu „Stuppid Dream”). „Syncrony” to już Pink Floyd w czystym wydaniu, z całą przestrzenią i potęgą instrumentów klawiszowych, połączony jednak z The Cure z czasów „One Hundred Years”!! Zaskakujące? Ale prawdziwe! Całość kończy ballada na głos i fortepian trochę w stylu… Petera Hammilla.

Cóż, jest tu trochę miszmaszu, niemniej czerpanie z wielu źródeł może intrygować i powinno budzić szacunek. W kontekście pełnego debiutu warto byłoby jednak zastanowić się nad większą jednorodnością. Nie zadowala oczywiście brzmienie płytki. Z drugiej strony to tylko demo, czyli… pierwsze koty za płoty.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.