ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Methadrone ─ Sterility w serwisie ArtRock.pl

Methadrone — Sterility

 
wydawnictwo: Foreshadow 2008
dystrybucja: Foreshadow
 
01. Sterility [04:26]
02. Self Relinquishment [03:25]
03. Servitude [03:44]
04. Continuum of Decline [06:11]
05. Bury Me Standing [04:16]
06. Horizone [08:53]
07. Lassitude [05:30]
08. Final Transmission [16;57]
 
Całkowity czas: 53:27
skład:
Craig Pillard - writer/ composer/ producer/ and all instruments.
SPECIAL GUEST: David Galas – vocal (track 2 & 4)
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
25.11.2008
(Recenzent)

Methadrone — Sterility

 
Samotność.
Pustka.
Oddalenie.
 
Najlepiej opisują to co znajdziemy na Sterility. Drugie wydawnictwo (pełnometrażowe) Methadrone solowego projektu Craiga Pillarda związanego niegdyś z Incantation, a obecnie z jednym z najlepszych doom-metalowych zespołow Evoken. Osiem wciągających, rozciągniętych w czasie i przestrzeni kompozycji. Dominuje tu gitara basowa i przestery. Tytyłowy Sterility jast najlepszym sposobem na poznanie tej samotnej, jałowej krainy smutku i depresji. Składający się zaledwie z kilu warstw wydaje się być bardzo oszczędny i wręcz minimalistyczny. Ale jest to po prostu spojrzenie Pillarda na muzyke. W pewien dość specyficzny sposób. Self Relinquishment wzrasta powoli, by w pewnym momencie użyczyć miejsca Davidowi Galasowi znanemu z doskonałej Lycii. Ten wokalista pojawi się na płycie raz jeszcze. Utwór spokojny, ale mocny, z ciekawym podkładem elektronicznym. Servitude znowu przenosi nas w krainę samotności. O ile głos Davida mógł nas trochę uspokoić, tak tutaj znów wraca lęk przed samotnością. Zminimalizowane partie gitary, obracające się wokół jednego tematu, powracające i oddalające się zarazem. Continuum Of Decline to druga kompozycja z udziałem Davida. Tutaj wokal brzmi zupełnie inaczej, mierzy się z kilkoma warstwami, powtórzeniami, zaś mocnym dodatkiem jest tu bardziej wyeksponowana gitara barytonowa Pillarda. Pojawiają się również harmoniczne wokalizy, gdzieś zupełnie w tle (odpowiedzialny za nie jest oczywiście Pillard).
 
Bury Me Standing jest bardziej rozbudowany, poza gitarami pojawiają się tu elementy perkusyjne, oczywiście rytmiczne, jednostajne i lekko usypiające. Wypoczynek przy tym utworze gwarantowany. W Horizone od samego początku pobrzmiewa echo wpływów Robin Guthrie (z Cocteau Twins) ale z początków jego działalności. Takie właśnie ambientowe, rytmiczne, ale i zaskakujące melodie. Utwór jest długi, rozbudowany, z wokalizami związanymi trochę z muzyka ambitne, trochę z death metalem, ale przetworzone w typowy dla drone tempo i brzmienie. Mroczne i wciągające, melancholijne i symfoniczne. Zmierzch Bogów przywoływany czasami w recenzjach tego wydawnictwa nie jest przypadkowy. Osiem minut stawia ten utwór wysoko, bo można się w nim zanurzyć i słuchać, słuchać, słuchać. Lassitude to znowu barytonowy początek, środek i koniec. W między czasie pojawiają się elementy perkusyjne, pętle, lżejsza gitara. Spokojny i całkiem przyjacielski jak na tę płytę. Final Transmission to prawie siedemnaście minut… no właśnie, sam nie wiem czego. Mocne, bardzo mocne, przesterowane dźwięki, bardziej psychodeliczne niż się spodziewałem – trochę chyba przypominające wcześniejsze dokonania Pillarda. Ciekawa sekcja rytmiczna (o ile można tak powiedzieć) i nisko, bardzo nisko nastrojone gitary, oczywiście mnóstwo tu mrocznych pasaży, wzbudzających dreszcze i niepokój. Jazda w nocy autostrada przy tej płycie – tylko dla osób o bardzo, bardzo mocnych nerwach. Jest doskonale, psychodelicznie i mrocznie.
 
 
###
Po ukazaniu się albumu ze strony wydawnictwa można było pobrać siengiel – Horizone/Nalbuphine. Zawiera on dwie kompozycje:
01. Horizone [08:51]  / 02. Nalbulphine [04:19]
Trzynastominutowy, darmowy singiel z ostatniego wydawnictwa Methadrone. Sam Horizon był już opisany w recenzji albumu, natomiast nowością jest Nalbuphine. Krótka, zaledwie czterominutowa kompozycja stanowiąca uzupełnienie do opisu krajobrazu z płyty Sterility.
 
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.