ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Grendel ─ The Helpless w serwisie ArtRock.pl

Grendel — The Helpless

 
wydawnictwo: Lynx Music 2008
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Signal [3:43]
2. Matter Of Time [7:11]
3. Towards The Light [5:31]
4. Fade Memories [7:20]
5. The Helpless [7:26]
6. Main [4:35]
7. Full Of Pride [5:39]
8. Illusions [11:55]
 
Całkowity czas: 53:23
skład:
Sebastian Kowgier - śpiew, gitara / Urszula Świder - klawisze / Cezary Świder - bas / Wojciech Biliński - perkusja
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,4
Album jakich wiele, poprawny.
,7
Dobra, godna uwagi produkcja.
,4
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,11
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,67
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,23
Arcydzieło.
,27

Łącznie 145, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
28.10.2008
(Recenzent)

Grendel — The Helpless

W zasadzie mógłbym – mówiąc bardzo kolokwialnie – zjechać tę płytę, mając w garści szereg mocnych argumentów. No…, bo w zasadzie wszystko już było. I to poczynając od muzyki – stylistycznie trzymającej się ram neoprogresywnego, delikatnego rocka, po nasze artrockowe podwórko, które ostatnimi czasy wyjątkowo obrodziło w podobne rzeczy. Mógłbym… Ale po co? Sam znam przynajmniej kilka osób, które po przeczytaniu mocno sceptycznych słów o następnym zespole grającym w duchu neoprogresywnego rocka, zamiast darować sobie dalsze czytanie tekstu, z wypiekami na twarzy obmyślają plan nabycia krążka ze swoją ulubiona muzą. Przyznam się zresztą szczerze, że i ja nie widzę w tym nic zdrożnego. Nie wiem, czy to wynika z ogromnych zaległości jakie mamy na tym polu po "siermiężnym" socjalizmie, ale dobre, choć może nieodkrywcze kapele, rodzą się u nas teraz jak grzyby po deszczu, czyniąc powoli z naszego kraju progrockowe zagłębie. W te wszystkie moje, trochę przyciężkie, rozważania doskonale wpisuje się formacja Grendel ze swoim debiutem „The Helpless”. 

Nie ma co – nazwę potrafili sobie wybrać, że ho, ho! Pewnie dziewięciu na dziesięciu fanów progrocka, wyrwanych ze snu o czwartej nad ranem i zapytanych o nazwę „Grendel”, mocno zaspanym głosem i z dużą nabożnością przywoła kultową suitę wczesnego Marillionu. I choć muzyka zespołu Grendel zbyt wiele z zamierzchłym Marillionem nie ma wspólnego, pierwsze impulsy dają sygnał w dobrą stronę. I jeszcze jedna wstępna formalność. Tę pochodzącą z Białogardu kapelę tworzy czwórka muzyków: Sebastian Kowgier (gitara, wokal), Urszula Świder (klawisze), Cezary Świder (bas), Wojciech Biliński (perkusja). 

Muzyka zawarta na „The Helpless” świetnie wpisuje się w klimaty stworzone na, wydanym przecież całkiem niedawno, debiutanckim albumie After… „Endless Lunatic”. Trzymając się naszego podwórka, przywołać jeszcze można krakowski Albion. Album wypełnia wszak muzyka bardzo ciekawie zaaranżowana i niezwykle melodyjna. To niezaprzeczalnie mocna strona płyty. I nie chodzi tu tylko o interesujące linie wokalne Sebastiana Kowgiera, dysponującego ciepłym, aksamitnym głosem ale także ładnie skrojone i dopracowane przez niego gitarowe solówki. Któż nie rozklei się słuchając ich w „Fade Memories”, „The Helpless”, „Signal”, „Main” (tu piękny efekt gitarowego unisona jak u klasyków z Wishbone Ash) czy najdłuższym „Illusions”. Na albumie króluje smutek, nostalgia, rozmarzenie. Nie przeszkadza to jednak muzykom czasami mocniej poszarpać strun. We wspomnianym „Signal”, „Towards The Light” czy „Full Of Pride” gitara gra naprawdę zadziornie, tym bardziej, że nieco większej żywiołowości dodaje prawie wszystkim kompozycjom bardzo aktywna i wyrazista gra basisty Cezarego Świdra. Wymieniony jako ostatni „Full Of Pride” oferuje chwilami lekko… jazzowe klimaty. 

Tak, to muzyka na smutne jesienne wieczory, podczas których deszcz delikatnie uderza o parapety a nam trudno cokolwiek dostrzec przez zalane owym deszczem okna. Atmosferę smutku podkreślają teksty wpisane w koncept o bezsilności człowieka wobec współczesnej rzeczywistości (stąd tytuł albumu). Jest zatem o faktycznej samotności pośród tłumów („Signal”), ogromie otaczającego nas zła, które uderza z każdej strony i już nas prawie nie wzrusza („Towards The Light”), dominującym w naszym życiu egoizmie, zabijającym kontakty z bliskimi i ważnymi dla nas osobami („Fade Memories”) czy wreszcie o bolesnej miłości („The Helpless”). Mam w tym utworze swój ukochany fragment. Moment, gdy Kowgier śpiewa z bólem w głosie „Maybe one day you will understand that, maybe one day it will happen…” Przejmująca rzecz. 

Grendel nagrał naprawdę interesującą płytę. Pokazał nią swoje spore możliwości, wrażliwość i szacunek do ukochanej muzyki bez zbędnego napinania się i zadęcia. Teraz czas na poszukanie w tym, rzeczywiście nieco schorowanym świecie, własnej muzycznej twarzy. Myślę, że ich na to stać.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.