ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Aghora ─ Formless w serwisie ArtRock.pl

Aghora — Formless

 
wydawnictwo: Season of Mist 2006
 
1. Lotus (1:14)
2. Atmas Heave (5:10)
3. Moksha (5:29)
4. Open Close the Book (4:58)
5. Garuda (2:53)
6. Dual Alchemy (5:36)
7. Dime (7:00)
8. 1316 (5:30)
9. Fade (4:40)
10. Skinned (6:41)
11. Mahayana (7:16)
12. Formless (12:31)
13. Purification (1:45)
 
Całkowity czas: 70:43
skład:
Santiago Dobles – guitar / Giann Rubio – drums / Alan Goldstein – bass / Diana Serra – vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,3
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,4
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,3
Arcydzieło.
,8

Łącznie 18, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
08.11.2007
(Recenzent)

Aghora — Formless

W 2000 roku ukazał się debiutancki album zespołu Aghora. Tak się złożyło, że niedługo potem dołączyłem do grona autorów Artrock.pl (wówczas jeszcze Caladan) i uległem zbiorowej redakcyjnej obsesji na punkcie tego krążka. Mistrzowskie połączenie ciężaru i techniki zrobiło wówczas na nas piorunujące wrażenie, a udział sekcji rytmicznej kultowego Cynic tylko dodawał całości pikanterii. Od tamtego czasu sporo się jednak zmieniło. Serwis się rozrósł, moje gusta rozwinęły, a zespołów grających w tym stylu namnożyło jak „mrówków”. I oto w tych „okolicznościach przyrody” trafia do mnie najnowsze dokonanie Aghory – Formless, nagrane po siedmiu latach milczenia, w niemal zupełnie odmienionym składzie. Jak wypada?

Ano, bardzo dobrze. Być może obcowanie z nowymi kompozycjami Aghory pozbawione jest tego poczucia olśnienia, które towarzyszy odkrywaniu muzycznych terra incognita, ale ciężko nie docenić ogromnego kunsztu, jaki stoi za tą pozycją. Zarówno kompozycyjnie, jak i wykonawczo mamy tu do czynienia z najwyższą światową ligą, dzięki czemu, mimo długiego czasu trwania, płyty słucha się naprawdę dobrze od początku aż do samego końca. Jest przy tym na czym ucho zawiesić: od solidnych riffów, przez aranżacyjne smaczki i instrumentalne fajerwerki, po bardzo udane partie wokalne (które wszakże świadczą o wciąż przemożnym wpływie Anneke van Giersbergen na wokalistki związane z cięższymi odmianami rocka). Pod względem „słuchalności” całość wypada więc rewelacyjnie: zróżnicowana i przebogata w efektowne rozwiązania formalne, nie traci ani na chwilę spójności muzycznej koncepcji.

Co jednak ważniejsze, Aghorze udało się przy tym uniknąć zatracenia się w technicznej wirtuozerii i płynącej stąd dehumanizacji muzyki. Formless pełna jest czucia, właśnie bez owego początkowego „u”, które sugeruje banalne zaprogramowanie utworów na „emocjonalność” i uniemożliwia w istocie czujące współbycie z dźwiękami. Tymczasem na tej płycie zespół nie narzuca żadnych nastrojów; doskonale różnicując między ciężkimi i wyciszonymi partiami, pozwala muzyce pozostawać w otwarciu na kontakt ze słuchaczem. To ogromna zaleta, dzięki której Formless plasuje się w gronie najlepszych tegorocznych wydawnictw. Mocno polecam, nie tylko prog-metalurgom.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.