ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu NovAct ─ Tales From The Soul (To Those Who Understand) w serwisie ArtRock.pl

NovAct — Tales From The Soul (To Those Who Understand)

 
wydawnictwo: Laser's Edge 2005
 
1. Sharply Condemned (4:34)
2. Hope And Fear (5:34)
3. Eternal Life (5:23)
4. Path Of Daggers (4:53)
5. So Help Me God (7:01)
6. Flower (5:05)
7. The Rider (3:51)
8. Nothing Worth Fighting For (4:21)
9. Promises (6:02)
10. Bad Religion (5:36)
 
Całkowity czas: 52:24
skład:
Eddy Borremans – vocals / Jeroen van Maanen – bass / Martijn Peters – drums / Michiel Reessink – keyboards / Wouter Wamelink - guitars
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,1

Łącznie 5, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 6 Dobra, godna uwagi produkcja.
28.06.2007
(Recenzent)

NovAct — Tales From The Soul (To Those Who Understand)

Ta płytka to w zasadzie zaległość sprzed dwóch lat. Pojawiła się na rynku i nie zawojowała polskich „progresywnych list przebojów”. Przeminęła także u nas bez większego recenzenckiego echa. Z pewnością to nie przypadek, coś na rzeczy musi być, niemniej jest to pozycja, nad którą warto się pochylić i skrobnąć parę słów. Sprawa dotyczy całkiem młodej na progresywnym rynku kapeli NovAct. Początki tej pochodzącej z Holandii grupy sięgają roku 2001, kiedy to gitarzysta Wouter Wamelink utworzył zespół Morgana X, będący zalążkiem formacji, o której mowa. Pod pierwotnym szyldem grupa zarejestrowała dwie płyty demo - „Live Rehersal Demo” (2001) i „Misunderstood” (2003). Prawdziwym fonograficznym debiutem był jednak wydany już pod nazwą Novact w 2005 roku, recenzowany tu album. Do dziś zresztą pozostaje jedynym w oficjalnej dyskografii grupy.


Jaką muzykę gra NovAct? Na reklamóweczce dołączonej do płyty przez amerykańskiego wydawcę widzimy nazwy, które miałyby u odbiorcy kształtować wizerunek tej muzyki: Threshold, Arena, Everon i Dream Theater. Nie są to fałszywe tropy, wręcz przeciwnie, wymagają jednak pewnego doprecyzowania. Panom zdecydowanie bliżej mianowicie jest do Threshold (złośliwcy mogliby ich nawet nazwać kopią Thresholdu) niż do Dream Theater. Ich muzyka nie zawiera aż takiej ilości łamańców, muzycznych wątków i stylistycznych dygresji jak ma to miejsce na płytach nowojorczyków. Mamy zatem do czynienia z progresywnym metalem w jego łagodniejszej (by nie powiedzieć… komercyjnej) postaci. Trudno także nazwać muzykę Holendrów eksperymentalną, bo i taką łatkę przykleiła im wytwórnia na załączonej karteczce, chyba że za takowe eksperymentalne „wyczyny” uznamy lekko industrialne dźwięki rozpoczynające pierwszy na płycie „Sharply Condemned”, delikatnie przypominające klimat „Construction Time Again” Depeche Mode. Po nich jednak następuje ostra, riffowa, progmetalowa jazda według znanych doskonale kanonów. Ciężar owych riffów pomniejszają instrumenty klawiszowe, które na tej płycie odgrywają znaczną rolę. Dodając nastroju, tworzą klimat mroczności, wpasowujący się w intrygujący tytuł krążka – „Tales From The Soul (To Those Who Understand)”. Cóż jeszcze zwraca uwagę? Przede wszystkim nośne melodie. Niektóre wątki ze wspomnianego „Sharply Condemned”, „Hope And The Fear” „Eternal Life” (oj, ten mógłby startować w kategorii Progresywny Przebój Roku!!) czy „Path Of Daggers” możemy nucić już po pierwszych przesłuchaniach. W tym ostatnim po ciężkiej i zagęszczonej gitrace wchodzą w refrenie tak kompletnie rozleniwiające i patetyczne klawisze, a na ich tle świetna linia melodyczna, że nic tylko… klękać. Nie można w tym wszystkim zapomnieć o ładnych solach gitarowych Wamelinka ozdabiających niektóre kompozycje („So Help Me God”). Na osobną wzmiankę zasługuje wokalista NovAct Eddy Borremans. Dysponuje on naprawdę świetną i oryginalną barwą głosu. Warunki też stawia wysokie. Widać kulturę śpiewania i to zarówno w dolnych jak i w górnych rejestrach. To jeden z najmocniejszych punktów tego albumu. Jest zatem genialnie? Nie. Szkoda, że kapeli kończą się pomysły tak mniej więcej w połowie albumu. Holendrzy swoje najlepsze działa odpalają w pierwszych kompozycjach. Druga część płyty zaczyna lekko nużyć, nie ma tej świeżości i witalności, która pojawiała się na początku. Melodie też jakby miały więcej z toporności niż lekkości.


W sumie niezła to płyta, z tekstami poruszającymi problematykę społeczno – polityczną i opakowana w niestandardową jak na metalowe klimaty okładkę (stojąca pośród ogromnych liści istota z innej cywilizacji). Polecam ją wszystkim fanom melodyjnego ale przemyślanego progmetalu.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.