ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Battlelore ─ Evernight w serwisie ArtRock.pl

Battlelore — Evernight

 
wydawnictwo: Napalm Records 2007
dystrybucja: Mystic
 
1. House Of Heroes/ 2. Ocean’s Elusium/ 3. Summon The Wolves/ 4. We Are The Legions/ 5. Into The New World/ 6. Longing Horizon/ 7. Mask Of Flies/ 8. The Cloak And The Dagger/ 9. Beneath The Waves
 
Całkowity czas: 43:00
skład:
Kaisa Jouhki - śpiew/ Tomi Mykkänen - śpiew/ Jussi Rautio - gitara/ Jyri Vahvanen - gitara/ Timo Honkanen – gitara basowa/ Henri Vahvanen - perkusja/ Maria – klawisze
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Dobra, godna uwagi produkcja.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 6 Dobra, godna uwagi produkcja.
14.04.2007
(Gość)

Battlelore — Evernight

Finowie z Battlelore swą muzykę określają „Tolkien metalem”. Już wszystko wiadomo? Epicki heavy/power metal, opiewający szczęk oręża, bitność, honor, itd. Maniacy takich klimatów zapewne już wojują w sklepach na topory o każdy egzemplarz krążka „Evernight”. A jeśli kogoś zawsze mdliło takie granie, to przed słuchaniem Barttlelore, lepiej niech nie je za dużo…

Przywdziałem zbroję, pożegnałem się z rodziną i ruszyłem do bitwy z „Evernight”. Po akustycznym wstępie, gruchnął we mnie znakomity motyw gitarowy o symfonicznych ciągotach. Aż z wrażenia opadła mi przyłbica! Jak na power metal, riffy są bardzo ciekawe i ostre, bez zbytniej patetyczności, ckliwości i zadęcia. Szkoda tylko, że płyta zawiewa nieco monotonią. Można wyjść po pierwszy kawałku i wrócić na ostatni, a i tak wszystko będzie wiadomo. Battlelore wyróżnia się w szufladce z napisem „połer”, ale to nie oznacza jeszcze geniuszu…

Wokale na „Evernight” to strzał samobójczy. Połączenie delikatnych kobiecych partii (najciekawszy punkt wydawnictwa) i męskiego growlingu, w wykonaniu Battlelore, jest przewidywalne jak fryzura Józefa Oleksego. Teksty również wołają o pomstę do nieba. Nie psuje to jednak klimatu płyty, spójnego i adekwatnego do etykietki. Jednak przy takiej muzyce wątpię, czy można nabrać bitewnego zapału. Prędzej furii, do rozgromienia odtwarzacza, ale to tylko dla najbardziej wybrednych wojowników…

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.