ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Mayer, John ─ Continuum w serwisie ArtRock.pl

Mayer, John — Continuum

 
wydawnictwo: Columbia 2006
 
1. Waiting On The World To Change (3:21) 2. I Don’t Trust Myself (With Loving You) (4:52) 3. Belief (4:02) 4. Gravity (4:05) 5. The Hart Of Life (3:19) 6. Vultures (4:11) 7. Stop The Train (4:45) 8. Slow Dancing In A Burning Room (4:02) 9. Bold As Love (4:18) 10. Dreaming With A Broken Heart (4:07) 11. In Repair (6:09) 12. I’m Gonna Find Another You (2:43)
 
Całkowity czas: 50:01
skład:
John Mayer, David Labruyere, Stephen Chopek, Michael Chaves oraz Steve Jordan, Pino Palladino
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,4
Arcydzieło.
,5

Łącznie 13, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
13.01.2007
(Gość)

Mayer, John — Continuum

Nie lubię bluesa… Doskonale zdaję sobie sprawę, że bez niego nigdy nie byłoby szeroko pojętej muzyki rockowej, ale co zrobić… Nie lubię i już… Nie lubię standardów bluesowych, bluesa ortodoksyjnego i topornego jednocześnie… Nie lubię bluesowych gitarzystów, którzy (nie wszyscy rzecz jasna) po zagraniu kilku dźwięków robią takie miny, jakby przed chwilą dokonali rzeczy po prostu niezwykłych… I nie lubię katowickiej „Rawy”… Gdy słyszę w radiu jej zapowiedź, niemal wykrzykiwaną przez Irka Dudka, robi mi się niedobrze… Nie lubię bluesa i już…
 
Ale lubię Johna Mayera… I w tym miejscu pojawia się problem, bo John Mayer wręcz „siedzi” na bluesie. Jak to możliwe? No właśnie się zastanawiam… Dwa pierwsze albumy tego młodego gitarzysty Room For Squares oraz Heavier Things były dla mnie totalnym odkryciem! Nie dość, że to po prostu przebojowe piosenki rockowe, to na dodatek zagrane na najwyższym poziomie i podszyte gitarowym bluesem. Bo Mayer to przede wszystkim gitarzysta. Proszę się jednak nie spodziewać kilkunastu dźwięków na sekundę. Tu chodzi o całkiem inne granie… Bardziej pieszczenie niż granie… Za to trochę gorzej wygląda sprawa z wokalem. I choć na albumach studyjnych tego tak nie słychać, to Mayer nie został obdarzony zbyt mocnym głosem. Wystarczy posłuchać koncertowego Any Given Thursday. Ale do rzeczy…
 
Na wspomnianych przeze mnie albumach studyjnych Mayer czerpał z bluesa aż miło, ale zachował pewną granicę, która pozwoliła mi cieszyć się dobrym i przebojowym rockiem, a nie denerwować przewidywalnym bluesem. A potem przyszedł kolejny i nagrany w innym składzie, sygnowany nazwą John Mayer Trio, album Try!. I przestało być tak dobrze… To już był blues czystej wody. Jakaś niespotykana żywiołowość wykonania utworów na tej płycie pozwoliła mi przedrzeć się przez nią kilka razy! Przyznam, że chwilami było ciężko… Po tych trudnych przeżyciach i krótkim boczeniu się na pana Mayera, z bijącym sercem powitałem album Continuum.
 
Rozpoczyna się singlowym Waiting On The World To Change. Wydaje się, że mamy do czynienia z kontynuacją muzycznych wędrówek z Room For Squares i Heavier Things, ale jest jakby inaczej: spokojniej, dojrzalej, z niemal namacalną dbałością o szczegóły i… z większą ilością, inspirującego Mayera, bluesa. Czy to źle? Jeszcze nie wiem… Pierwsze przesłuchania wypadają zaskakująco blado. Bronią się dwa, no może trzy numery: fenomenalne Gravity, jeszcze lepsze Slow Dancing In A Burning Room oraz Vultures. Takiego Mayera uwielbiam najbardziej. W Vultures mamy bardzo fajny motyw gitarowy, na bazie którego zbudowany jest niemal cały numer. Obowiązkowo trzeba sobie to bardzo głośno puścić przy domowym sprzątaniu (swoja drogą ten kawałek świetnie nadaje się do… striptizu J). Natomiast Gravity oraz Slow Dancing In A Burning Room to najlepsze dowody na to, dlaczego John Mayer cieszy się taką popularnością wśród płci pięknej. Bo rzeczywiście, nie kochać się przy tych dźwiękach to grzech. W podobnym klimacie jest także
Dreaming With A Broken Heart, ale w tym przypadku moje łaskawe spojrzenie przyszło o wiele później. Zabrakło go natomiast dla przydługiego In Repair oraz mayerowej wersji Bold As Love Hendrixa. O przyczynach pisałem już wyżej. I Don’t Trust Myself (With Loving You) jest dla mnie zagadką. Jak się już zacznie podobać, to znowu nie można go słuchać i tak w kółko. To samo dotyczy granego często przez radiową Trójkę Belief. I bądź tu człowieku mądry. W ogólnym rozrachunku jednak na plus (jutro pewnie napisałbym inaczej J). Na koniec prawdziwe perełki: The Hart Of Life, Stop The Train oraz swingujące i stanowczo za krótkie I’m Gonna Find Another You. Gdyby w tym ostatnim razem z Mayerem zaśpiewał Van Morrison byłbym wniebowzięty. Pozostaje cieszyć się faktem, że przy zastosowaniu prostych środków instrumentalnych i aranżacyjnych można stworzyć coś naprawdę pięknego.
 
Nie lubię bluesa… naprawdę nie lubię… Lubię za to Mayera… naprawdę gościa lubię… A może lubię i Mayera i bluesa? Muszę przyznać, że brzmi to o wiele bardziej logicznie. Ale z drugiej strony, czy musi być logicznie?


 

PS. Gdy na początku napisałem: „robi mi się niedobrze” nie miałem na myśli tak specyficznych właściwości dźwięku głosu Irka Dudka. Chodziło mi ogólnie o fakt festiwalu bluesowego, jakim jest Rawa. Równocześnie pragnę zaznaczyć, że szanuje ludzi słuchających każdy rodzaj muzyki, ale zastrzegam sobie prawo do tego, iż nie każda muzyka musi mi się podobać. PS2. Powyższe zdjęcie okładki pochodzi z wydania amerykańskiego. W Polsce album ukazał się w innej szacie graficznej, na której znajdziemy zdjęcie Mayera.
 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.