1. Gustav's Arrival [3:33] 2. O Fortuna [6:22] 3. Insider [4:29] 4. Mongrel's Anthem [4:25] 5. RIP [3:34] 6. Strange Seas Of Thought [6:02] 7. Procedures [5:14] 8. Elysian Gold [4:50] 9. Oort [1:30] 10. What Is Music? [6:05] 11. Hymn Of The Aten [5:48] 12. Map Of An Imaginary Place [6:58]
skład:
Sel Balamir - vocals, guitars
Neil Mahony - bass, typewriter
Matt Brobin - drums
Z pozoru to ogromny, niekontrolowany niczym, niespełna godzinny hałas. Z pozoru... bo w tym szaleństwie jest metoda!
Uroku najnowszej płyty Amplifier, zatytułowanej Insider, na pewno nie doceni się po pierwszym, pobieżnym przesłuchaniu. Nie odda go też żadna, nawet najbardziej wysmakowana próbka dźwiękowa (a już na pewno nie zrobi tego, i nawet nie próbuje, ta recenzja).
Insider jest płytą, którą chłonąć należy od początku do końca – to machina, która posypie się w drobny mak, gdy zabierzemy z niej choćby najmniejszy element. Jej wysoce sprawne działanie zapewniają gitara, bas, perkusja i wokal... Nie można także zapominać o umysłach muzyków. Szalonych umysłach, pełnych pomysłów na niezwykle energiczne kompozycje.
Mamy ich na „Insider” 12. Wszystkie udane, przyciągające, a nawet hipnotyzujące: od spełniającego rolę instrumentalnego wprowadzenia Gustav’s Arrival po wieńczący krążek Hymn Of The Athen. Na próżno szukać tu radiowych singlów, muzyka jest pełna werwy i mocy (O fortuna, RIP), choć z szacunkiem i pamięcią o zgrabnych melodiach (np. tytułowy Insider czy też Hymn Of The Aten). Metal z progresywnymi / art rockowymi (niepotrzebne skreślić) elementami? – to chyba najzgrabniej dobrana szufladka...Chociaż są tu także nawiązania chociażby do estetyki pop.
Jest w tych dźwiękach też pewna doza nostalgii w czym duża zasługa wokalisty i lidera zespołu: Sela Balamira. Niektórzy porównują Amplifier do Katatonii, ale to chyba zbyt daleko idące zestawienie, Brytyjczycy grają szybko, nie tworzą też aż tak bardzo „depresyjnej” aury jak Szwedzi.
Insider to płyta bardzo spójna, utwory płynnie się zmieniają i wzajemnie uzupełniają. Za najlepszy uznałbym Procedures. Kawałek ten ma bardzo intrygujący wstęp (obsługiwana umiejętnie przez Neila Mahony’ego maszyna do pisania, której dźwięk zapowiada przewodni gitarowy motyw utworu).
Ubiegłoroczny październik upłynął mi pod znakiem krążka Oceansize zatytułowanego Everyone Into Position. Może właśnie o tej porze roku taka muzyka najlepiej smakuje? Amplifier gra bowiem bardzo podobnie do Oceansize (nie jest jednak ich kalką, własny styl jest wyraźnie wyczuwalny). Zresztą obie kapele pochodzą nie tylko z tego samego kraju, ale nawet i miasta, a mianowicie Manchesteru.
Miłośnicy przemyślanego muzycznego hałasu nie powinni być albumem Insider zawiedzieni. Amplifier w znakomitej dyspozycji.