ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Axamenta ─ Ever-Arch-I-Tech-Ture w serwisie ArtRock.pl

Axamenta — Ever-Arch-I-Tech-Ture

 
wydawnictwo: Shiver Records 2006
 
1.Incognation (6:02)
2.Demons Shelter Within (6:27)
3.Ashes To Flesh (5:49)
4.A Nation In Atrophy (4:50)
5.The Midnight Grotesque (4:22)
6.Prophet Set To Witness (4:00)
7.Ever-Arch-I-Tech-Ture (2:21)
8.Threnody For An Endling (5:35)
9.Ravager 1.6.6.3. (5:00)
10.Of Genesis And Apocalypse (8:01)
11.Foreboding (1:25)
12.Shackles Cross (4:00)
13.The Omniscient (6:09)
 
Całkowity czas: 63:57
skład:

Peter Meynckens - voc/ Ian van Gemeren - git/ Sven Deckers - git/ Jerre Vingerhoed - bas/ Tom Van Oosterwijck - dr
Guest: Daniel Gildenlow - voc

 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,3
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,1

Łącznie 8, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
05.08.2006
(Recenzent)

Axamenta — Ever-Arch-I-Tech-Ture

Czy możliwe jest połączenie stylistyk tak odległych bandów jak Cradle Of Filth, Pain Of Salvation i Wolverine ? Belgijska formacja Axamenta udowadnia, że jak najbardziej!

Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do sceny black metalowej, no może poza nieśmiałymi wycieczkami w latach osiemdziesiątych po dyskografii jednych z prekursorów gatunku Celtic Frost. Oczywiście zdaje sobie sprawę, iż od tamtego czasu w muzyce tej wiele się zmieniło. Za sprawą Daniego Filth’a i spółki black metalowcy sięgnęli po bardziej symfoniczne środki wyrazu. Jako, że w ostatnich latach coraz więcej artystów chwyta się techniczno-progresywnych patentów proceder ów nie ominął również i tego gatunku. Do końca nie wiem czy wynika to z ambicji muzyków czy też to kwestia mody „bycia progresywnym”. Ocenę pozostawiam Wam drodzy czytelnicy:-).
Przyznaje się bez bicia, iż album Ever-Arch-I-Tech-Ture kupiłem ze względu na osobę Daniela Gildenlowa, który gościnnie udzielił swego cudownego wokalu w Threnody For An Ending. Był to z mojej strony zabieg nieco ryzykowny gdyż nie miałem pojęcia co kryją inne utwory na płycie. Zaufałem jednak Danielowi. Pomyślałem sobie, że ten dość wymagający artysta nie firmowałby swoim nazwiskiem czegoś nie wartego uwagi. Nie pomyliłem się.

Ever-Arch-I-Tech-Ture jest albumem konceptualnym dzielącym się tematycznie i tak naprawdę stylistycznie na trzy odsłony. Do siódmego, tytułowego utworu mamy do czynienia z technicznym, mocno usymfonicznionym black metalem kojarzącym się znacznie z Cradle Of Filth. Nie przepadam za „skrzeczącymi” wokalami. Nie jestem także zwolennikiem growli jednak po paru przesłuchaniach Axamenta oswoiła mnie z takim, a nie innym środkiem wyrazu. Sporadycznie pojawiają się także czyste wokale a la Soilwork. Obecnie słucham całej produkcji bez niepotrzebnego zaciskania zębów. Jak wspomniałem wcześniej ósmy utwór jest sygnałem przejścia w inne rejony stylistycznie. Utwór Threnody For An Endling nie kojarzy się z Pain Of Salvation li tylko z powodu wokalu pana Gildenlowa. Muzycznie bezproblemowo mógłby być opatrzony nazwą PoS i to bynajmniej nie z okresu niezbyt przeze mnie lubianej BE. Środek ciężkości wyraźnie przesuwa się w kierunku progmetalu i to tego z górnej półki. Pojawiają się także elementy przypominające twórczość szwedzkiego Wolverine. Ukoronowaniem jest zamykający płytę, znakomity The Omniscent. Palce lizać.

Axamenta z raczej średniego zespołu blackowego za sprawą Ever-Arch-I-Tech-Ture przeistoczyła się w rasową i całkiem świeżą formację prog-sympho-black metalową. Należy tu także podkreślić olbrzymią dbałość o brzmienie i produkcję (Jacob Hansen Studios). Oprawa graficzna płyty także jest frapująca chociaż aby poczytać cokolwiek w booklecie należy być uzbrojonym w szkło powiększające i … olbrzymią cierpliwość:-).

Ciekawym przyszłości Axamenty. Czy będą nadal podążać drogą muzyki ambitnej i porywającej czy też powrócą do siekania i odgrzewania blackowych kotletów ? Pożyjemy – usłyszymy. Ja w każdym razie życzę im wszystkiego najlepszego.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.