ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Stańko, Tomasz ─ Chameleon w serwisie ArtRock.pl

Stańko, Tomasz — Chameleon

 
wydawnictwo: TC Music 2006
 
1. Mademoiselle Ka [04:42]
2. Euforila [05:00]
3. Hej! [05:00]
4. Balladella [03:41]
5. Whistle Walk [04:23]
6. Green Song [02:16]
7. Chameleon [05:29]
8. Gray Flower [05:54]
9. Babylon samba [06:13]
10. Violet liquor [03:59]
11. Illusion [03:50]
 
Całkowity czas: 48:17
skład:
Tomasz Stańko – trumpet / Janusz Skowron - piano, synthesizer, sampled percussion / Antymos Apostolis - elextric guitar, electric bass, drums, percussion, sampled percussion
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,2
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,4
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,3

Łącznie 14, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
12.06.2006
(Recenzent)

Stańko, Tomasz — Chameleon

Nazwisko artysty, by tak rzec swoje znaczy. Nazwiska muzyków towarzyszących – również wywołują znajome kiwanie głowami. No i płyta, która onegdaj wyszła gdzieś tam w dalekim kraju tylko. Oto Chameleon.
 
Wydany po latach (jakby nie patrzeć – z 17 lat chyba zeszło) album „przynosi” brzmienie zaskakująco świeże. To dziwne, bo przecież płyta z takim stażem powinna cokolwiek trącić już kurzem minionych lat. A tu – proszę, jaka odmiana. Krótko więc o muzyce.
 
Na początek Mademoiselle Ka. Jakby żywcem zdjęte nagranie z popularnych składanek Cafe del Mar. Lekkość tej kompozycji przejawia się w grze wszystkich muzyków. I trąbka Stańki,  i klawisze Janusza Skowrona czy wreszcie oszczędne, ale jakże piękne partie gitary Apostolisa Anthimosa brzmią tu idealnie. Miło. Przyjemnie. Zresztą – takich przyjemnych nagrań na tej płycie jest więcej. Jak choćby – Hej! – pięciominutowe milutkie co-nieco z wplecionym w nagranie tematem „Ach śpij kochanie”.
 
Jednak – dla niżej podpisanego – to wcale nie te ‘melodyjne’ kompozycje stanowią o wartości tej płyty. Jakkolwiek by nie patrzeć, melodyjne kawałki spokojnie można umieścić na kolejnej części płyty z nu-jazzowymi kawałkami Saint- Germain Des Pres Cafe. I wcale nie będzie razić, że to muzyka z innej epoki. Bo znacznie ciekawiej robi się przy zmianie nastroju z sielsko - anielskiego na dreszczowo - niepokojący. Taaa, takie utwory też tu są. Mnie wręcz poraziła swoim pięknem cudowna Balladella. Użyłbym sformułowania 'mistrzostwo świata', ale po blamażu z 9 czerwca źle się to kojarzy. W każdym razie powtórzę - Cudo. Jeśli miałbym to nagranie do czegoś porównywać, to pierwsze i chyba najbardziej właściwe porównanie to Siesta Markusa Millera & Milesa Davisa. Ta sama wywołująca gęsią skórkę atmosfera. Ten sam klimat. I w ogóle brzmi filmowo. Kultowo.
 
Te same skojarzenia (no, może jeszcze żeby więcej filmowo, to Badalamenti) niesie Green Song. Aż żal, że to tylko niecałe trzy minuty!
 
I tak już właściwie do końca. Albo filmowo (Grey Flower, Violet Liquor) albo … smooth-jazzowo (tytułowy Chameleon, czy zwłaszcza Babylon Samba). A czasami gdzieś tam pobrzmiewa Metheny z czasów wspólnego grania z Mays i Vasconelos. Świetnie się tego słucha, szczególnie wieczorem, gdy słońce zachodzi około dziesiątej, a schyłek wiosny wreszcie przypomniał sobie, co znaczy ciepły dzień.
 
Dobra płyta. Polecam.
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.