To był szalony wieczór. W małej salce koncertowej warszawskiego Powiększenia wystąpił fantastyczny zespół - Slim Cessna's Auto Club. Prawie półtoragodzinny show przeprowadził widzów przez przeróżne elementy amerykańskiej kultury muzycznej oraz zaserwował ogromną dawkę zróżnicowanych emocji.
PowiÄ™kszenie, usytuowane na tyÅ‚ach jednej z najpopularniejszych ulic w Polsce, jest klubokawiarniÄ…, w której sporadycznie odbywajÄ… siÄ™ koncerty. Zazwyczaj sÄ… to artyÅ›ci rodzimi lub Ci, którzy trafiajÄ… do mocno niszowego grona sÅ‚uchaczy. Po raz drugi już miaÅ‚em tam jednak okazjÄ™ być, gdy wystÄ…piÅ‚ zespóÅ‚, który zaprezentowaÅ‚a ponadprzeciÄ™tne umiejÄ™tnoÅ›ci muzyczne. Scena, na której szóstka muzyków ledwie siÄ™ mieÅ›ciÅ‚a nie ma nawet zaplecza, wiÄ™c przed rozpoczÄ™ciem koncertu można byÅ‚o zauważyć muzyków krążących po sali i pijÄ…cych piwo. Znak rozpoznawczy byÅ‚ dość prosty - amerykanie ze Slim Cessna's Auto Club nosili kowbojskie kapelusze. OkoÅ‚o 20:30 ruszyli w stronÄ™ sceny, weszli na niÄ… i po chwili perkusista daÅ‚ znak do rozpoczÄ™cia koncertu.
ZespóÅ‚ rozpoczÄ…Å‚ od razu od szalonej muzyki i dość oryginalnego zachowania scenicznego. Dwóch wokalistów co chwilÄ™ oddawali siÄ™ muzycznym uniesieniom podchodzÄ…c do publicznoÅ›ci, gÅ‚aszczÄ…c po gÅ‚owach tych najbliżej, czy też emocjonalnie padajÄ…c na kolana. WspomagajÄ…cy ich gitarzysta i kontrabasista byli jakby bardziej skryci, ale to oni odpowiadali za gÅ‚ównÄ… liniÄ™ melodycznÄ…. W tle graÅ‚a perkusja oraz malutki syntezator, za którym usiadÅ‚ ogromny muzyk co samo w sobie byÅ‚o dość radosnym widokiem.
Koncert promowany byÅ‚ informacjami ze znanych pism muzycznych okreÅ›lajÄ…cych SCAC jako "najlepszy koncertowy zespóÅ‚ z Ameryki". I o ile oczywiÅ›cie możemy przyznać, że pewnie jest to stwierdzenie na wyrost to jednak… nie aż tak bardzo. Energia, Å›wietna wspóÅ‚praca i dynamizm sytuacyjny na scenie robiÅ‚ wrażenie. Muzycy co chwilÄ™ zmieniali klimat wÄ™drujÄ…c przez caÅ‚Ä… muzycznÄ… AmerykÄ… - od country, folku przez rockabilly, bluesa aż do bujajÄ…cego ska w poÅ‚Ä…czeniu z drapiÄ…cymi gitarami, które sÄ… teraz tak modne. Mroczne teksty i lekko nieobecne twarze wokalistów przy niektórych z utworów tylko dodawaÅ‚y klimatu, który w pewnym momencie pozwoliÅ‚ widzom znaleźć siÄ™ w knajpie rodem z filmu "Od zmierzchu do Å›witu", gdzieÅ› na bezkresnej pustyni.
Co ciekawe lekko "straszny" klimat zostaÅ‚ rozÅ‚adowany dokÅ‚adnie po godzinie koncertu kiedy Slim Cessna po raz pierwszy odezwaÅ‚ siÄ™ bezpoÅ›rednio do publicznoÅ›ci witajÄ…c jÄ… i dziÄ™kujÄ… za przybycie. Dopiero wtedy usÅ‚yszeliÅ›my to co w standardzie u wielu artystów jest na samym poczÄ…tku (np. "Polska to piÄ™kny kraj"). I od tego momentu liczyÅ‚a siÄ™ już gÅ‚ównie countryrockowa zabawa. W pewnym momencie Slim zszedÅ‚ nawet do publiczność i razem z niÄ… zrobiÅ‚ falÄ™ zÅ‚ożonÄ… z rÄ…k, która rozbujaÅ‚a caÅ‚y klub. Ten bardzo fajny klimat utrzymaÅ‚ siÄ™ do samego koÅ„ca koncertu (jeden bis), który trwaÅ‚ niecaÅ‚e póÅ‚torej godziny. Niby krótko, ale muzycy nie robili wÅ‚aÅ›ciwie żadnych przerw miÄ™dzy utworami co spowodowaÅ‚o, że samej muzyki podczas koncertu byÅ‚o naprawdÄ™ dużo!
Koncert miaÅ‚ tylko jeden minus - lokalizacjÄ™. Na pewno dużą zaletÄ… PowiÄ™kszenia jest bliskość artysty z muzykami, ale jednak warunki byÅ‚y dość trudne (duszno, ciasno, gÅ‚oÅ›no), a nagÅ‚oÅ›nienie także nie należaÅ‚o do najlepszych (sÅ‚abo wyróżniony wokal, zlewajÄ…ce siÄ™ w szum brzmienie gitar). Trzeba jednak przyznać, że nie można za to winić organizatora, czy nawet osób odpowiedzialnych za nagÅ‚oÅ›nienie koncertu. Odpowiednie rozprowadzenie piÄ™ciu instrumentów i czterech wokali w tak niepozornej sali jest nie lada sztukÄ…. Jak zwykle szkoda, że koncerty takich artystów nie cieszÄ… siÄ™ wiÄ™kszym zainteresowaniem, co pozwoliÅ‚oby organizować je w bardziej profesjonalnych salach.