ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 15.11 - Gniezno
- 16.11 - Kłodawa Gorzowska
- 17.11 - Zielona Góra
- 22.11 - Żnin
- 23.11 - Koszalin
- 24.11 - Gdynia
- 29.11 - Olsztyn
- 15.11 - Szczecin
- 16.11 - Grudziądz
- 17.11 - Łódź
- 20.11 - Wrocław
- 21.11 - Siemianowice Śląskie
- 22.11 - Olsztyn
- 23.11 - Gdańsk
- 24.11 - Białystok
- 27.11 - Rzeszów
- 28.11 - Lublin
- 29.11 - Kraków
- 16.11 - Piekary Śląskie
- 16.11 - Bydgoszcz
- 17.11 - Kraków
- 19.11 - Kraków
- 20.11 - Warszawa
- 21.11 - Warszawa
- 22.11 - Bydgoszcz
- 23.11 - Poznań
- 24.11 - Katowice
- 21.11 - Katowice
- 22.11 - Poznań
- 23.11 - Łódź
- 24.11 - Piekary Śląskie
- 23.11 - Warszawa
- 24.11 - Wrocław
- 26.11 - Kraków
- 27.11 - Poznań
- 24.11 - Warszawa
- 24.11 - Kraków
- 25.11 - Poznań
- 26.11 - Kraków
- 26.11 - Warszawa
 

koncerty

18.03.2013

ANANKE, PIOTR MAJCHER, Konin, Oskard, 16.03.2013

ANANKE, PIOTR MAJCHER, Konin, Oskard, 16.03.2013

Swoisty spadkobierca legendarnego Abraxasu – bydgoska formacja Ananke - niezbyt często pojawia się na scenicznych deskach. Dlatego każdy występ zespołu jest wydarzeniem. I takim był, w sobotni wieczór, w konińskim Oskardzie.

Nie ukrywam, że i dla mnie to koncertowe spotkanie z zespołem i ich frontmanem, Adamem Łassą, miało szczególny wymiar. Do dziś z dużym sentymentem  wspominam odsłuchiwanie z wypiekami na twarzy kolejnych albumów Abraxasu, jeszcze w latach 90-tych ubiegłego wieku, czy wreszcie pamiętny trójkowy koncert (zapisany na płycie Live in Memoriam), w którym dane mi było uczestniczyć.

Ten niezwykły, sentymentalny duch, powrócił niejako po kilkunastu latach, w ten sobotni wieczór, tym razem pod nowym szyldem. Oczywiście że Ananke to nieco inna muzyczna szuflada. Mniej wielowątkowa i rozbudowana, nie czerpiąca garściami z progresywnej spuścizny, jak to miało miejsce w przypadku Abraxasu. Nie wolno jednak zapominać, że w obecnym składzie Ananke jest aż trzech muzyków związanych z dawną formacją, w tym Adam Łassa, którego absolutnie charakterystyczne liryki oraz śpiew silnie prowokują słuchacza do snucia takich porównań. Ponadto sposób scenicznej prezentacji nawiązuje do Abraxasowych czasów. Wykorzystywanie przez wokalistę rekwizytów i uzupełnienie muzyki tanecznym pokazem było wszak nieobce Abraxasowi.

Ananke promowało tym koncertem swój drugi, wydany w ubiegłym roku, album Shangri – La, który dosłownie na dniach miał swoją winylową premierę. Ślicznie wydany, w niewielkiej liczbie kopii, był dostępny podczas koncertu. Nie powinno zatem dziwić, że występ zdominowały kompozycje z tego krążka. Zaczęli tak jak na płycie, od Obietnic, które ładnie spięły ten koncert, zamykając go pod postacią drugiego bisu. Zaraz po nich pojawił się mocny Gniew, swoją formą kłaniający się muzyce wspomnianego tu już kilkukrotnie Abraxasu. Mnóstwo wzniosłości przyniosła następna Fatima, zaś kolejna Luna, nieco mistycznego klimatu. Wraz z Mayday zebrani przenieśli się na debiutanckie Malachity. To w tym utworze po raz pierwszy na scenie pojawiła się jedna z dwóch tancerek, dodając koncertowi bardziej teatralnego charakteru. Joanna Danielewicz i Marta Świerczyńska – bo to o nich mowa - zatańczyły jeszcze między innymi w Schizofrenicusie ubierając Łassę w kaftan bezpieczeństwa. A skoro o rekwizytach mowa. W Asyżu wokalista z nożem w dłoni przywdział brązowy habit z czerwonym krzyżem na plecach. Z Malachitowego zestawu warto jeszcze odnotować ładnie wykonaną Amidalię i… brak moich ulubionych Perfum z końcówką pełną nostalgii. Tę na szczęście zrekompensowała… Nostalgia i, zagrane jako ostatnie w podstawowym secie, Lustro. Pełną transu i rockowego żaru końcówką tego numeru dali panowie prawdziwego kopa.

Piękny był to koncert. Z dobrym dźwiękiem, bogatą oprawą świetlną, intrygującymi wizualizacjami prezentowanymi na ogromnym ekranie tuż za sceną i z pełnym profesjonalizmu wykonaniem. No i z Łassą, który często podkreślał, jak ważni są dla niego ci, którzy kochają tę muzykę. To z dedykacją dla nich muzycy wykonali Gdy wydaje niemożliwym się pamiętać - kompozycję, która znalazła się na reedycji debiutanckiego albumu Abraxasu. Tradycyjnie już tylko szkoda, że całkiem liczna (mimo wszystko) i gorąco reagująca publiczność nie była w stanie zapełnić sporych rozmiarów sali widowiskowej klubu.

Przed gwiazdą wieczoru, z półgodzinnym recitalem, pojawił się Piotr Majcher z grupy Isme. Z gitarą akustyczną wykonał kilka autorskich rzeczy oraz covery Toma Waitsa, Kultu i Nirvany.

 

Zdjęcia:

Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Ananke, Konin, Oskard, 16.03.2013 Piotr Majcher, Konin, Oskard, 16.03.2013 Piotr Majcher, Konin, Oskard, 16.03.2013
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Picture theme from Riiva with exclusive licence for ArtRock.pl
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.