ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Pagan’s Mind ─ Enigmatic: Calling w serwisie ArtRock.pl

Pagan’s Mind — Enigmatic: Calling

 
wydawnictwo: Limb Music Products 2005
 

1.The Celestine Prophecy (7:36)
2.Enigmatic Mission (5:16)
3.Supremacy, Our Kind (5:59)
4.Entrance To Infinity (7:48)
5.Coming Home (2:36)
6.Celestial Calling (7:00)
7.Taken (7:35)
8.Resurrection Back In Time (6:36)
9.Appearance (1:52)
10.Search For Life (5:00)
11.New World Order (8:11)
MPEG Video Clip: Enigmatic Mission (5:23)

 
Całkowity czas: 65:42
skład:
Nils K.Rue - voc/ Ronny Tegner - key/ Jorn Viggo Lofstad - git/ Steinar Krokmo - bas/ Stian Kristoffersen - dr
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,2
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,5
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,6
Arcydzieło.
,5

Łącznie 21, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
16.07.2005
(Recenzent)

Pagan’s Mind — Enigmatic: Calling

Kiedy trzy lata temu oklaskiwałem album Celestial Entrance norweskiej formacji Pagan’s Mind z obawą spoglądałem w przyszłość owych gwiazd progmetalowej ligi juniorów. Bałem się czy zespół potrafi udźwignąć niewątpliwy sukces jakim była Celestial Entrance. Czy zdoła zaproponować coś równie porywającego? Czy przypadkiem nie wypali się zbyt wcześnie? Czy wreszcie wytrzyma konkurencje lawinowo powstających niezłych bandów?

Gdy w roku 2003 rozmawiałem na ProgPower Fest z wokalistą Pagansów Nilsem K.Rue wspomniał on o nowym materiale. Przysięgał, że będzie to kontynuacja Celestial Entrance i że szykują parę niespodzianek. Przy okazji wygarnąłem Nilsowi co myślę o żenującym debiucie Infinity Divine z 2000 roku:-). Rue podrapał się po głowie, bąkną niewyraźnie o kiepskiej realizacji i stwierdził, że coś z tym muszą zrobić. Ku mojemu zdziwieniu zamiast nowej płyty fani rok temu otrzymali reedycję Infinity Divine – z nowymi wokalami, nowym masteringiem oraz bonusami. Niestety kiepskie kompozycje pozostały. Nie pomogła nawet świetna odmłodzona wersja Embracing Fear ani porywający cover klasyka Kinga Diamonda At The Graves. Chłopaki z Pagan’s Mind chcieli coś udowodnić jednak nie bardzo wiem co:-( W każdym razie niesmak w trakcie oczekiwania na nowy album pozostał.

Obietnice Nilsa dotyczące chęci kontynuacji Celestial Entrance wzbudziły uczucia ambiwalentne. Z jednej strony ucieszyłem się z perspektywy odsłuchu Celestial Entrance part 2, z drugiej strony jednak obawiałem się rozpowszechnionej wśród progmetalowej braci choroby samopowielania, która szybciutko prowadzi do degradacji wartości artystycznych nakreślonych pierwotnie. Zdawałem sobie także sprawę z wysokości poprzeczki ustawionej przez Norwegów albumem Celestial Entrance. Mimo wszystko z wypiekami na twarzy oczekiwałem na nowe dziecko Pagan’s Mind.

Nareszcie jest...

Zdanie na temat Enigmatic: Calling wyrabiałem dość długo. Każdorazowy odsłuch pozostawiał inne odczucia. Płyta ewoluowała w mych uszach. Ostateczna ocena niczym zmyślana zabawka Lego Technics budowała się klocek po klocku...

Zatem co mamy tu z Celestial Entrance?
Z pewnością zachowany jest kierunek, brzmienie i melodyka. Co prawda nie odnalazłem na Enigmatic: Calling hitu na miarę Through Osiris Eyes jednak są utwory pretendujące do miana „przeboju” w postaci chociażby Enigmatic Mission (do którego nakręcono teledysk), Taken czy mojego ulubionego Entrance To Infinity. Ku mojej radości Pagan’s Mind zdecydowali się na kontynuację tematyki Celestial Entrance w postaci bliskich mi klimatów kultowego serialu Star Gate oraz propagowania teorii Ericha Von Doenikena. Rzut oka na okładkę i wszystko jasne:-).

Czym różni się Enigmatic: Calling od Celestial Entrance?
Przede wszystkim płyta jest dojrzalsza aranżacyjnie i kompozycyjnie. Wyraźnie słyszalna jest progresja umiejętności poszczególnych muzyków. Zastanawiam się jednak czy owe aranże nie są przekombinowane gdyż momentami przedarcie się przez sieć misternie utkanych kaskad dźwięków wymaga czasu i skupienia. Mamy na szczęście chwilę wytchnienia w postaci ballady Search For Life. Generalnie płyta jest bardziej agresywna. Riffy ociekają furią i pasją (np.znakomite Supremacy, Our Kind) zbliżając niejednokrotnie muzykę Pagan’s Mind do standardów thrashowych. Norwegowie zrezygnowali z wycieczek w rejony blackowe i powerowe (jak to miało miejsce na Celestial Entrance) usztywniając nieco swój gatunkowy kręgosłup. Dla niektórych może to być wadą. Bez wnikliwego wsłuchania się w muzykę, w zestawieniu z Celstial Entrance, nowe wydawnictwo wydaje się być bardziej nużące. Wrażenie pryska po ogarnięciu albumu.

Enigmatic: Calling jest znakomita i kto wie czy nie lepsza od poprzedniczki jednak Celestial Entrance w chwili ukazania się wywołało (szczególnie po tragicznym debiucie) więcej pozytywnych emocji przez co jest oceniane wyżej.

Ciekawym co dalej? Czy chwyt z Celestial Entrance part 3 uda się Pagan’s Mind? Trudno powiedzieć. Nie powinni spoczywać na laurach tylko poważnie zastanowić się co zrobić z utrzymaniem tak wysokiej pozycji w progmetalowych rankingach.

P.S.Z kronikarskiego obowiązku podaję, że nazwisko perkusisty Stiana Kristoffersena odnajdziemy również w składzie zespołów Silverspoon, Trivial Act, Dimension F3H, Firewind i Jorn Lande Band. Ostatnią z wymienionych formacji wspiera także utalentowany gitarzysta Jorn Viggo Lofstad.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.