1. Mute Boy Sad Girl [3:02] 2. It Never Felt Like This Before [5:12] 3. The Nature Of Music [4:43] 4. Can't Save Anyone [4:20] 5. Kiss My Fear away [4:39] 6. I Am Water [4:17] 7. Cold [4:51] 8. A Crow On My Shoulder [4:01] 9. Shells And Butterflies [7:10]
Całkowity czas: 42:15
skład:
Markus B.(vocals & guitar)
Joey Siedl(guitar)
Mike M.(drums)
Carsten Pinkle (bass)
Mute Boy Sad Girl to trzeci krążek w dorobku Autumblaze. Swoją muzyczną karierę Niemcy rozpoczynali od klimatów blackmetalowych, ale szybko „się opamiętali” i porzucili obrany wcześniej szlak. Recenzowany krążek niesie muzykę raczej spokojną. Alwar Eldron – lider zespołu, określił ją mianem trip rocka.
Płyta jest dość krótka i zwarta. Ciężko opisywać każdy z 9 stosunkowo krótkich utworów oddzielnie. Myślę, że najlepiej prezentują się razem – jako przemyślana i zgrabnie ułożona całość. Dominują delikatne stonowane brzmienia, choć bywają momenty w których muzycy przypominają sobie o swych korzeniach. Muzyka niesie ze sobą pewien specyficzny klimat, aurę nostalgii. Usatysfakcjonowani powinni być zwolennicy Anathemy i Antimatter. Może dlatego, że Niemcy doświadczyli podobnej do Anathemy muzycznej przemiany?
Krążek pełen jest emocji – jego naturę dość trafnie oddaje tekst utworu: The Nature Of Music:
Music is drifting / muzyka dryfuje
invisible roads / niewidzialnymi szlakami
Music is shelter / muzyka jest schronieniem
When your walls are grey again / gdy otacza ciebie żal
Album Mute Boy Sad Girl ma w sobie coś hipnotyzującego, jakąś nieokreśloną silę przyciągania – może to specyficzna rytmika, a może pojawiające się od czasu do czasu dźwięki klawiszy?
Chociaż tematyka tekstów jest dość konwencjonalna: samotność i tęsknota za uczuciem, które gdzieś odeszło, to jednak stanowią one naprawdę mocny i ważny element wydawnictwa. Jest się nad czym zastanowić.
Jak już pisałem krążek dobrze broni się jako całość. Jeśli jednak miałbym wymienić utwory, które szczególnie zapadły mi w pamięć wskazałbym: It never felt like this before, Can’t save anyone, A crow on my shoulder i I Am Water (klawisze w tle „I Am water” kojarzą się z utworem „Are You There” Anathemy …) . Warto też zwrócić uwagę na piosenkę Cold [nr 7], która jest coverem kompozycji nagranej niegdyś przez The Cure.
Minusy?? Jeden, bardzo malutki. Na początku niezbyt przekonywał mnie utwór tytułowy, ze względu na niemiecki akcent w anglojęzycznym wokalu. Chyba przesadzam… ;)
Podejrzewam, że Autumnblaze nigdy nie trafi nie pierwsze strony gazet [oczywiście nie dlatego, że gra kiepską muzykę]. Tak już się poukładało, że dla takiej muzyki miejsce jest gdzieś z tyłu, jakby w cieniu. Może to i dobrze… Na pewno nie każdy takich dźwięków potrzebuje i nie każdy je polubi. Nie ma sensu dyskusja na temat gustów… Słuchacze, którym tego typu dźwięki są potrzebne na pewno podejmą wysiłek zdobycia Mute Boy Sad Girl i docenią pracę jaką Alwar Eldron ze swoją kompanią włożyli w jej nagranie. Ten wysiłek przyniósł interesujący efekt. Muzyka jest schronieniem gdy otacza ciebie żal...