ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Cloudscape ─ Cloudscape w serwisie ArtRock.pl

Cloudscape — Cloudscape

 
wydawnictwo: Avalon Records 2004
 
1.As The Light Leads The Way (4:42)/ 2.Under Fire (5:27)/ 3.Aqua 257 (4:11)/ 4.Witching Hour (5:00)/ 5.In These Walls (5:35)/ 6.Out Of The Shadows (5:07)/ 7.Everyday Is Up To You (4:00)/ 8.Dawn Of Fury (4:37)/ 9.Slave (5:33)/ 10.The Presence Od Spirits (4:31)/ 11.Scream (4:15)/ 12.Losing Faith (4:58)/ 13.Inferno - bonus (3:24)
 
Całkowity czas: 61:20
skład:
Micael Andersson - voc/ Patrik Gvard - git/ Bjorn Eliasson - git/ Hans Persson - bas/ Roger Landin - dr
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,1
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,3
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,3
Arcydzieło.
,1

Łącznie 10, ocena: Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
09.02.2005
(Recenzent)

Cloudscape — Cloudscape

Był taki czas gdy Szwecja kojarzyła się z czołowym eksporterem młodych bandów progmetalowych. Obecnie ów bum nieco przycichł. Jako, że życie nie znosi pustki momentalnie miejsce to zajęli sąsiedzi zza miedzy - Norwegowi i Finowie. Z tym większą radością przyjąłem wiadomość o debiucie młodziutkich Szwedów z formacji Cloudscape.
Na samym początku należy się parę słów wyjaśnienia jeśli chodzi o datowanie krążka. Jak zwykle potomkowie samurajów mogli się cieszyć Cloudscape już pod koniec grudnia 2004 (i to wydawnictwo leży przede mną). Na amerykańskich i europejskich półkach sklepowych album pojawił się pod koniec stycznia bieżącego roku zatem nie widzę przeciwwskazań aby, jak zajdzie taka potrzeba, debiut Cloudscape kandydował w zestawieniach roku 2005.

Z pewnością krążek ten będzie kolejnym przyczynkiem do pogłębiającego się podziału pomiędzy fanami hołdującymi progresywnemu metalowi. Dlaczego? Postaram się pokrótce na wymuszone rozdwojenie jaźni wcielając się w rolę sceptyka jak i zwolennika Cloudscape’owego grania.

Sceptyk:
Płyta przewidywalna do bólu. To wszystko już było powielane do zniszczenia kalki. Ograne patenty powodujące niemiłe uczucie nudy. Ile można słuchać oklepanych wyścigów gitarowo-klawiszowych, którym wtórują przebitki nieodzownych dwóch centralek perkusyjnych. Bezkrytyczne zżynanie z płyt Dream Theater, Symphony X i Evergrey. Bonusowy track Inferno to typowa zapchajdziura...

Zwolennik:
Płyta wyprodukowana bez zarzutu (Roastinghouse Studios – Malme). Wysoka sprawność techniczna muzyków. Krystalicznie czysty, melodyjny tradycyjny progmetal. Znakomite i na długo wpadające w ucho linie melodyczne z ultraprzebojowym hitem Everyday Is Up To You na czele. Świetny wokalista w osobie lidera i głównego kompozytora Micaela Anderssona obdarzonego warunkami głosowymi mogącymi się kojarzyć chociażby z Nilsem Rue (Pagan’s Mind). Emanująca radość grania i energia....

Hmmm... i co Wy na to? Idę o zakład, że momentalnie podpiszecie się pod jedną z w/w ocen. Ja do końca pozostanę zawoalowany i powiem tylko tyle, że już teraz czekam na kolejny krążek....:-)))

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.