ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Galaad ─ Frat3r w serwisie ArtRock.pl

Galaad — Frat3r

 
wydawnictwo: Lokita Records 2019
 
1. La Machine [5:19]
2. Moloch [2:33]
3. Kim [5:40]
4. Stone [9:10]
5. Justice [4:09]
6. Merci [puR] [5:23]
7. Encore! [8:10]
8. Frater [5:49]
 
Całkowity czas: 46:13
skład:
Pierre-Yves Theurillat - lead vocals
Sébastien Froidevaux - electric & acoustic guitars, backing vocals
Gianni Giardiello - keyboards
Gérard Zuber - bass
Laurent Petermann - drums, percussion
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
02.03.2021
(Gość)

Galaad — Frat3r

Podjąłem się napisania pierwszej w życiu recenzji. Wybór recenzowanego zespołu oraz albumu jest nieprzypadkowy. W Internecie nie ma zbyt wielu informacji o zespole Galaad, udało mi się odnaleźć raptem dwie polskojęzyczne recenzje ich albumów (w tym jedna na artrock.pl). Z drugiej strony słuchanie muzyki tego zespołu za każdym razem dostarcza mi olbrzymią dawkę pozytywnych wrażeń i jestem przekonany, że ta grupa zasługuje na dużo większą popularność.

Galaad został założony w roku 1988 w Szwajcarii. W skład zespołu wchodzą wokalista Pierre-Yves Theurillat, gitarzysta Sébastien Froidevaux, Gianni Giardiello obsługujący instrumenty klawiszowe, Gérard Zuber grający na basie i perkusista Laurent Petermann. W latach 90. Galaad wydał dwa albumy: Premier Février – inspirowany dość wyraźnie wczesnymi nagraniami Genesis, pierwszymi dwiema płytami Marillionu czy sceną neo-progrockową, oraz Vae Victis, na którym zestaw inspiracji rozszerzył się o wpływy prog-metalowe i jazz-rockowe, tworząc trudny do zaklasyfikowania, ale wcale nie tak trudny w odbiorze, zaskakujący i genialny miks. Po wydaniu Vae Victis zespół rozpadł się, a największą, choć i tak tylko sporadyczną aktywnością muzyczną wykazywał się Theurillat – miał epizod w Caféïne, następnie współtworzył m.in. z Petermannem zespół l'Escouade, aby w końcu wydać dwa solowe albumy pod nazwą PyT (przy okazji również godne polecenia, choć bliższe klasycznej, nieco akustycznej odmianie rocka), gdzie wspierał go m.in. Froidevaux. Po blisko dwudziestu latach zespół Galaad w oryginalnym składzie powrócił na scenę, a w 2019 roku wydał trzeci album, zatytułowany Frat3r.

Na płytę Frat3r składa się osiem utworów, spośród których większość mieści się w długości od 4 do 6 minut, ale są tu także dwie kompozycje przekraczające osiem minut. Muzyka od czasów Vae Victis uległa wyraźnemu uproszczeniu – kompozycje nie są już tak wielowątkowe, możliwości wokalne Theurillat’a też uległy pewnemu ograniczeniu, jednak jakość kompozycji i poziom emocji, które udzielają się mi podczas słuchania tego albumu, zostały na niezmiennie wysokim poziomie.

Gatunkowo mamy tu mieszankę dość przystępnego rocka z rockiem neoprogresywnym, nieszczególnie śpieszną, ale melodyjną i klimatyczną, z francuskojęzycznym wokalem. Cechą charakterystyczną większości utworów jest to, że wciągają słuchacza stopniowo, w pierwszych chwilach można mieć wrażenie, że nie dzieje się w nich nic godnego uwagi. Poziom napięcia jednak wzrasta wraz z wybrzmiewaniem kolejnych dźwięków, aż do punktu kulminacyjnego, który potrafi porwać i pozostawić w poczuciu pozytywnego zaskoczenia, że zastosowane tu, wydawałoby się proste metody - wpadające w ucho melodie, emocjonalny wokal i fenomenalne solówki gitarowe - potrafią aż tak intrygować.

Wszystkie kompozycje trzymają przyzwoity poziom, więc najlepiej albumu słucha się w całości. Najbardziej godnymi polecenia fragmentami albumu są otwierający, dość wolny i stosunkowo mroczny La Machine, początkowo nieco pop-rockowy, lecz ciekawie zaaranżowany Kim, oraz obie dłuższe kompozycje. Pierwsza z nich, Stone, to najbardziej progresywny utwór na płycie, rozwijający się stopniowo, z początkowo dość posępnym klimatem, klawiszowym popisem w środku, świetnym emocjonalnym rozwinięciem z klimatyczną solówką gitarową oraz spokojnym zakończeniem. Drugą dłuższą kompozycją jest Encore!, początkowo napędzana przez klawisze, z może nie do końca przekonującym wejściem wokalisty, jednak warto poczekać do połowy utworu i wyciszenia, po którym prym zaczyna wieść gitara i bas. Gdy tempo powtórnie wzrasta, utwór klimatem przypomina… niektóre dokonania polskiego zespołu Coma.

Płyta Frat3r nie jest przeznaczona dla osób poszukujących rozwoju i nowatorstwa, nie ma tu rozwiązań, których nie zastosowano nigdy i nigdzie wcześniej. W odróżnieniu od pierwszych dwóch płyt zespołu, nie jest nawet szczególnie progresywna w sensie złożoności utworów – poza kilkoma wyjątkami, kompozycje nie są nazbyt skomplikowane i rozbudowane. Natomiast ci, którzy szukają w muzyce dobrego klimatu, wyrażania emocji oraz przyjemnych dla ucha solówek gitarowych i klawiszowych, a także są otwarci na słuchanie wokalu w języku francuskim, zdecydowanie powinni dać temu albumowi i pozostałym dokonaniom zespołu Galaad szansę.

PS. Na marzec 2021 roku zespół planuje wydanie nowego albumu, zatytułowanego Paradis Posthumes. Bardzo jestem ciekawy, co tym razem zaprezentują Szwajcarzy.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Mgławica Kalifornia - IC1499 by Naczelny
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.