ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Jaga Jazzist ─ Starfire w serwisie ArtRock.pl

Jaga Jazzist — Starfire

 
wydawnictwo: ninja tune 2015
 
1.Starfire
2.Big City Music
3.Shinkansen
4.Oban
5.Prungen
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 3, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
19.07.2015
(Recenzent)

Jaga Jazzist — Starfire

Jaga Jazzist to norweski zespół grający eksperymentalny nu jazz nagrywający dla największej wytwórni indie świata – Ninja Tunes. Pewnie niewielu by o nich słyszało, gdyby nie fakt, że w 2002 ich drugi album został uznany przez BBZ za jazzowy album roku. W tym roku, po pięcioletnim okresie milczenia, światło dzienne ujrzał Starfire – najnowsze studyjne dzieło muzyków. Na naszym portalu jest to jednak zespół bardzo lubiany, ponieważ od początku swojej działalności przekracza ramy gatunków umiejętnie łącząc jazz, rocka i elektronikę. Chętni mogą zajrzeć do recenzji Wojtka, który bardzo przychylnie opisał What We Must One-Armed Bandit.

A jak jest na najnowszym albumie? Na trwającą prawie 50 minut płytę złożyło się pięć utworów, które utrwalają pozycję artystów jako jednych z najważniejszych w swojej lidze gatunkowej. Muzycy z Jaga Jazzist zrezygnowali prawie całkowicie z akustycznego brzmienia na rzecz efektów nałożonych na instrumenty, elektroniki i syntezatorów. W moim odczuciu jest to doskonały ruch, który pozwolił w nieograniczony sposób kreować muzykę i bardzo przestrzenne, astralne brzmienie zespołu. Już otwierający utwór tytułowy jest prawdziwie dziką opowieścią. Zaczyna się od niepokojącej, obrazowej muzyki niczym ze starego horroru, która w mniej więcej połowie przeradza się w szalone pasaże fusion. Nie brakuje też pokręconych rytmów, odjazdowych solówek i soczystego klimatu.

Kolejne kawałki to instrumentalna uczta, która smakuje coraz lepiej z każdym kolejnym odsłuchem, gdy odkrywamy coraz to nowe poziomy brzmienia. Warto podkreślić, że całość jest bardzo przemyślana i nawet zaskakujące dźwięki nie są oparte na indywidualnej improwizacji, a są raczej efektem solidnego, zespołowego przemyślenia struktury utworu. Najbardziej podoba mi się zamykający całość „Prungen”, w którym żywiołowa gra łączy się z szalonym klimatem, a kolejne solówki i pasaże nachodzą na siebie tworząc bardzo ciekawe efekty.

Skandynawscy pionierzy nu jazzu w formie.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.