ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu No Clear Mind ─ Dream Is Destiny w serwisie ArtRock.pl

No Clear Mind — Dream Is Destiny

 
wydawnictwo: Somehow Estatic Records 2012
 
1. Dream Is Destiny [5:39]
2. By Your Side [5:43]
3. Static [4:22]
4. Imaginary You [4:10]
5. Melt [3:10]
6. One [5:28]
7. Nuclear Mind [5:30]
8. A New Sun [6:01]
9. Alone And Together [6:18
 
Całkowity czas: 46:21
skład:
Kostas Rovlias - keyboard/fortepian;
Leyteris Volanis - gitara.wokal;
Vasilis Dokakis - gitara/wokal/keyboard;
Kriton Bellonias - perkusja;
Dimitris Kourtis - bas/gitara/akordeon;
Elsa Kundig – wiolonczela
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,3
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,1

Łącznie 5, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
03.11.2013
(Gość)

No Clear Mind — Dream Is Destiny

Jesiennej melancholii ciąg dalszy.

Któż by przypuszczał, że w słonecznej, zawsze ciepłej Grecji, gdzie słońce truchleje jedynie nocą (a nie jak u nas – przez pół roku) powstanie album tak głęboko wprawiający w zadumę? Cóż, na pewno nie ja. Grecja i post-rockowe brzmienia?!

A  jednak.  No Clear Mind to zespół pochodzący dokładnie z Krety (jeszcze cieplej…). Prawie nieznany szerszej publiczności, koncertuje głównie w swym rodzimym kraju. Skojarzeniowo to klasyka post-rocka : delikatne brzmienie instrumentów i wokalu, przestrzenie, utwory instrumentalne, pełne napięcia i końcowej eksplozji. Odróżnia go jednak nieco bardziej „słoneczny” wydźwięk całego albumu, jakby to śródziemnomorskie ciepło jednak przedarło się mimochodem do utworów.

Płytę rozpoczyna – jak to często w tej „szufladce” bywa – utwór instrumentalny. Dalej słyszymy obok tradycyjnych gitar – cymbałki. I wokal – może nieco mało wyraźny, jakiś taki niecharakterystyczny, ale w klimat utworów wpisujący się idealnie. „Static” to już post-rockowy majstersztyk – kompozycja bez słów, swobodnie się rozwijająca by nieść nas na coraz wyższych dźwiękach. Wszystko wyważone – bez żadnego mocnego uderzenia w bęben czy wirtuozerii na strunach. Brnąc naprzód słyszmy gitarę akustyczną do słów… cóż, może nieco ckliwych, ale spokojnie można to wybaczyć. Teksty powtarzające się w tego typu utworach tu również nas nie omijają: spadanie gdzieś w dal w uczucie całkowicie pochłaniające, samotność i rezygnacja z walki. Przejmujący „One” to zderzenie muzyki energetycznej, podbitej rytmami jak ze świata elektroniki z wielokrotnie powtarzanymi słowami: I got no soul/ I’m all alone. Później połączenie rytmicznych bitów z typową, post-rockową gitarą, gdzie jej brzmienie narasta, narasta… Wyśmienita aranżacja.

Zbliżamy się ku końcowi: „Nuclear Mind”. Delikatny, nieco szepczący męski wokal faluje wśród muzyki, jakby dobiegał z nieco odleglejszej przestrzeni. Nachyla się nad naszym uchem, pytając: Don’t you ever want to fly… ?

A my marzymy, lecąc w przestrzeń na skrzydłach tej muzyki.

Docieramy do słońca („A New Sun”). Spokojny, ciepły utwór otula nas. Minimalistyczny – zaledwie kilka drgnięć struną, kilka ruchów opuszków nad klawiszami, rozmarzony szept. Wszystko to przechodzi w cudowną melodię pełną bajkowych pejzaży. Zdecydowanie najdelikatniejszy utwór albumu. Kończymy wybijając nogą rytm, budząc się nieco z tego letargu („Alone and Together”). Słowa może nie pokrzepiają, melancholia przemycona jest w każdym zdaniu, ale mimo tego uczucie ciepła pozostaje.

Nie ma tej płycie nieudanych kompozycji. Każda jest idealnie wyważona, „wypieszczona”. Kto nie zna – niechaj nadrabia! Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam – warto. Wahając się między skalą ocen daję mocne 8. I podpisuje się pod tą notą własną krwią – bo Panowie naprawdę sobie zasłużyli.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.