ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Cichoński, Leszek ─ Sobą gram w serwisie ArtRock.pl

Cichoński, Leszek — Sobą gram

 
wydawnictwo: Luna Music 2011
dystrybucja: FK Olesiejuk
 
1. "Co masz w głowie" - 4:39
2. "Twój czas" - 3:55
3. "Mam już dość" - 5:04
4. "Właśnie teraz" - 4:39
5. "Kot i pies" - 4:03
6. "Sobą gram" - 4:19
7. "Kim jestem" - 5:09
8. "Znajdziemy siebie" - 3:02
9. "Słońca wschód" - 5:25
10. "Wracam do domu" - 4:35
11. "Allman Brotherhood" - 6:12
 
Całkowity czas: 51:16
skład:
Leszek Cichoński Guitar Workshop:
Leszek Cichoński - gitary, wokal (5, 6, 7)
Tomasz Grabowy – bass
Robert Jarmużek – forteoian, Rhodes, klawisze
Łukasz Sobolak – perkusja
Łukasz Łyczkowski – wokal (1, 2, 3, 8, 9)

goście:
Wojciech Karolak - organy Hammonda (11)
Jorgos Skolias - wokal i chórki (10)
Mateusz Krautwurst - wokal (4)
Kasia Mirowska - wokal i chórki (5)
Asia Kwaśnik - chórki (2, 7)

Aranżacja:
Leszek Cichoński (1-10)
zespołowo (11)
Radek Kot - konsultacje wokalne i aranżacja chórków (1, 2, 3, 6, 7, 8, 9)
Alicja Janosz - konsultacje wokalne (6, 7)
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,5
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 7, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
27.11.2011
(Recenzent)

Cichoński, Leszek — Sobą gram

Kilka dni po premierze miałem już ten krążek w odtwarzaczu, ale musiałem się z nim dobrze zapoznać, aby cokolwiek napisać. Sobą gram jest dla mnie sporym zaskoczeniem, ale o tym będzie mowa w dalszej części tekstu. Tego wrocławskiego gitarzysty chyba nikomu specjalnie nie trzeba przedstawiać: poza muzykowaniem jest także propagatorem bluesa, autorem licznych podręczników do nauki gry na gitarze oraz pomysłodawcą Thanks Jimi Festival – imprezy poświęconej muzyce Jimiego Hendrixa, gdzie co roku pobijany jest Gitarowy Rekord Guinessa.

Leszka Cichońskiego zawsze lubiłem i na swój sposób podziwiałem: za styl gry, technikę i przede wszystkim podejście do muzyki – dość eklektyczne, a to w muzyce bardzo cenię. Współpracował m.in. z  perkusistą Markiem Kapłonem (Guitar Workshop), Tadeuszem Nalepą, a ostatnio w charakterze gościa pojawił się na znakomitym albumie Kosmostumostów Planet L.U.C. Lista płyt, na których zagrał, jest dość długa. Sobą gram to jego piąty, lecz śmiało można rzec, że tak naprawdę pierwszy w jego karierze w pełni autorski album. Pod wieloma względami jest to również jego debiut.

Otrzymaliśmy jedenaście świetnie zagranych i bardzo melodyjnych utworów, w tym jeden – „Allman Brotherhood” – instrumentalny, któremu najbliżej jest do klimatów bluesowych. Właśnie ta melodyjność i lekkość kompozycji jest dużym atutem tego krążka. Poza muzyką artysta jest też autorem większości tekstów, zresztą bardzo dobrych, z których część sam śpiewa (stąd ten debiut). Lista gości, którzy pojawili się na Sobą gram, jest dość ciekawa; mamy tu na przykład Wojciecha Karolaka, Joannę Kwaśnik, znanego z „The Voice of Poland” Mateusza Krautwursa czy rewelacyjnego Jorgosa Skoliasa, który śpiewa w „Wracam do domu” – moim ulubionym utworze spośród całego zestawu.

Ale dobrych i interesujących momentów jest tutaj więcej. Dynamiczny i otwierający to wydawnictwo „Co masz w głowie” jest tylko niewielką cząstką całości. Z każdym utworem robi się jeszcze ciekawiej. Gwarantuję, że gitarowy motyw, na którym zbudowany jest „Twój czas”, zostanie nam w głowie na długi czas. Za to wstęp do „Mam już dość” przypomina mi nieco styl gry Adriana Belewa. Tylko śpiewany w duecie z Kasią Mirowską „Kot i pies” jakoś bardziej odstaje od tej całości i przyznaję, że dopiero po którymś z kolei przesłuchaniu przestał mnie irytować. W prościutkim, ale zagranym z rockowym pazurem tytułowym „Sobą gram” ze słowami Jacka Cygana, artysta odpowiada na ważne dla siebie pytania:

Czasem pytasz mnie z nutą złości,
Czemu granie tak ważne jest?
Po co spalam się z tej miłości,

Jakbym nigdy nie miał dość, ciągle chcę.

Osobiste tematy powracają w „Kim jestem”, drugim moim ulubionym kawałku na tym smakołyku zatytułowanym Sobą gram. Świetny wokal samego Cichońskiego, charakterystyczna „płacząca” gitara przeplatana dźwiękami fortepianu, Rhodesa oraz delikatnymi, zmysłowymi szeptami Asi Kwaśnik – trudno się w nim nie zakochać. Wieńczący wydawnictwo „Allman Brotherhood”, z gościnnym udziałem Wojciecha Karolaka grającego na organach Hammonda, brzmi jak gdyby wyjęty z repertuaru legendarnych The Allman Brothers Band. Chyba utwór ten nie przypadkowo znalazł się na końcu albumu; ja odczytuję go zarówno jako hołd dla tamtych czasów, jak również dla muzyki i całej tradycji bluesowej.

Cichoński dotychczas kojarzony był przede wszystkim z bluesem, ale tym albumem pokazał, że równie dobrze czuje się w muzyce rockowej czy rejonach muzycznych, które idą śmiało w stronę jazzu, a nawet soulu. Na Sobą gram jawi nam się jako perfekcyjny gitarzysta, świetny aranżer i po prostu bardzo dobry muzyk, który umiejętnie żongluje gatunkami. I o to właśnie chodzi. Jeśli o Michale Zygmuncie można powiedzieć, że jest „naszym Peterem Gabrielem”, to dlaczego o Cichońskim nie powiedzieć, że to „nasz Joe Bonamassa”? I dodam, że nie jest to zarzut o brak oryginalności – wręcz przeciwnie. Jeden jak i drugi fantastycznie mieszają starą tradycję z nowoczesnością, wpuszczają powiew świeżego powietrza i sprawiają, że ta muzyka brzmi bardzo, bardzo współcześnie. Ale tak to jest, gdy się „sobą gra”.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.