Zapewne uważny czytelnik Caladana pamięta amerykański band Leger de Main, który to na swym koncie miał dwa udane albumy "The Concept Of Our Reality" (1995) i "Second First Impression" (1997). Przypomnę tylko, że na czele LdM stał Chris Rodler, multiinstrumentalista i założyciel Progressive Music Management. W szeregach Leger de Main odnaleźć można było również brata Chrisa Bretta i obdarzoną ciekawym, lekko folkowym głosem Melissę Blair. Po 1997 roku, ku mojej rozpaczy, zespół zawiesił działalność (lub się rozpadł). W tzw.międzyczasie Chris nie próżnował. Brał m.in.udział w niezbyt udanym moim zdaniem projekcie Andeavor (Once Upon Time - 1999). Jak była moja radość gdy w zeszłym roku ukazała się EPka zespołu o nazwie Gratto - "Anakin Tumnus", w której to maczali palce Chris i Brett. Podświadomie wiązałem z tą płytą ogromne nadzieje. Czyżby powrót Leger de Main w lekko zmienionej postaci ??? Niestety Gratto mimo nawet niezłej formuły rozczarowało mnie okrutnie. Muzyka nie dorastała LdM nawet do pięt, a wokalista kryjący się pod pseudonimem Gratto potrafił wyprowadzić niejednego wielce tolerancyjnego progfana z równowagi (podobnie zresztą jak fatalny Douglas Peck z Andeavor). Nie ukrywam. Straciłem już kompletnie nadzieje na powrót Leger de Main, a nawet na porządną muzykę wychodzącą spod pióra Chrisa Rodlera.
Jak się okazało "nigdy nie mów nigdy". Informację na temat nowego projektu o nazwie Mythologic przyjąłem z lekkim, uzasadnionym dystansem. Ku mojemu zdziwieniu recenzje internetowe były bardzo entuzjastyczne. Mało tego. W składzie grupy odnalazłem calutki Leger de Main plus gitarzystę Andeavor Steve'a Matusika. Melissa zdążyła już zmienić stan cywilny wychodząc za mąż za jednego (nie wiem którego) braci Rodler. Postanowiłem zatem zaryzykować kupując album Mythologic - Standing In Stilness.
To co usłyszałem po naciśnięciu "play" odtwarzacza doprowadziło mnie wręcz do euforii. Oto muzyka świeża, wyzwolona z ładunkiem emocjonalnym przewyższającym nawet genialny debiut LdM ! Na coś takiego czekałem latami ! Oczywiście Chris Rodler nadal jest wierny swojej stylistyce. Jak kiedyś poruszamy się po płaszczyźnie trójkąta o wierzchołkach Rush, King Crimson i Yes. Mythologic jednak zaproponowało tu jakby "dopalacze" skłaniając się ku bardziej metalowej, żeby nie powiedzieć progmetalowej konwencji. W efekcie otrzymujemy prawdziwy muzyczny dynamit. Znakomita realizacja i głos Melissy dużo bardziej dojrzały i wyćwiczony niż w czasach Leger de Main. Zdecydowanie na pierwszym planie brylują dwie kompozycje: tytułowa i "Battled Bieliefs". Ostre riffy, którym zupełnie nie przeszkadza podkład krystalicznie czystej gitary. Sekcja rytmiczna zdaje się posiadać pazury prehisorycznych drapieżników. Rytmy połamane są w tak cudowny sposób, iż słuchacz pozostaje w niezbyt mądrej pozie z lekko uchylonymi ustami:-) Wokale bardzo melodyjne. Refren "Battled Beliefs" z powodzeniem mógłby być autorstwa włoskiego Lacuna Coil. Cudo!
Cały czas zastanawiam się dlaczego muzycy nie zdecydowali się na TAK WIELKI powrót pod szyldem Leger de Main. Być może chodzi o niezrozumiałą i trudną do wypowiedzenia nazwę (na debiucie LdM odnajdziemy nawet transkrypcję fonetyczną).
Standing In Stilness jest świetną płytą. Starzy fani Leger de Main będą w siódmym niebie. Jeżeli ktoś nie zna LdM, a kocha stary Rush, King Crimson i nie stroni od progresywnych łomotów również będzie zachwycony.
Polecam! Jedno z lepszych tegorocznych wydawnictw.