ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu No-Man ─ Together We’re Stranger w serwisie ArtRock.pl

No-Man — Together We’re Stranger

 
wydawnictwo: Snapper/Delerium 2003
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Together We’re Stranger (8.31)
2.All The Blue Changes (7:48)
3. The City in a Hundred Ways (2:23)
4. Things I Want To Tell You (9:04)
5. Photographs In Black And White (10:03)
6. Back When You Were Beautiful (5:07)
7. The Break-Up For Real (4:11)
 
Całkowity czas: 47:13
skład:
Tim Bowness – vocals
Steven Wilson – instruments

Ben Castle – clarinet, bass clarinet, flute
David Picking – trumpet (1-2), electronics (1-4), percussion (2,5)
Michael Bearpark – guitar solo (1)
Stephen Barnett – noise (1), organ & cymbal (6)
Peter Chilvers – space bass (1-2), bass (6)
Roger Eno – harmonium (5)
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,11
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,21
Arcydzieło.
,39

Łącznie 74, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
21.05.2003
(Gość)

No-Man — Together We’re Stranger

Po sukcesie In Absentii Steven Wilson zostawił na chwilę Porcupine Tree aby wraz z Timem Bownsem wydać kolejny krążek pod szyldem No Man . Jak dotąd płyty tego duetu miały różny charakter - od ambientowego po jazzujący , jednak myślę że muzycy nie tyle ewoluują co mają głowy pełne pomysłów , które pragną przemienić w muzykę .Ku radości fanów wychodzi im to znakomicie .

Płyta Together we are stranger to oniryczna podróż pełna nostalgicznych pejzaży , o których nie łatwo jest pisać w prostych słowach . Pierwszy dźwięk jaki usłyszymy po wrzuceniu płyty do odtwarzacza będzie zapewne mylący , bo oto niespokojne buczenie nagle całkowicie milknie i pojawia się ta typowa no-manowska głębia . Już pierwszy utwór jest niesamowicie smutny i refleksyjny , jak śpiewa Tim Bowns - You and I are something else together . Panowie pokazują w bardzo prosty , ale jednocześnie w bardzo piękny sposób , w krótkich acz bardzo poetyckich słowach relacje miedzy dwojgiem ludzi , ich sprawy i otaczający ich świat .

Nie ulega wątpliwości że jest to muzyka szczególna , nie da się jej słuchać robiąc kanapki albo uzupełniając formularze podatkowe . To muzyka , która wymaga spokoju , wyciszenia , przygaszonego światła a może i zapalonych świeczek . Jest to rodzaj zatrzymania się i zadumy nad własnym istnieniem - nawet wnętrze okładki - ulica na obrzeżach miasta z "efektem świateł samochodowych" o zmroku jakby przemawia do nas , abyśmy na chwilę odłożyli to co nie jest istotne , oderwali się od codzienności i spędzili te 47 minut zastanawiając się nad własnym życiem i własnymi uczuciami .

You talk so fast

To stop yoursel from thinking.

You move so fast

So you'll never see you're sinking.

Liczę się z tym , że nie każdy jest w stanie tak odebrać tą produkcję , wymaga ona indywidualnej analizy , nie jest ani trochę komercyjna , nie ma tu porywających gitarowych solówek ani powykręcanych syntezatorowych galopad . Tu jeden akord potrafi powtarzać się przez kilka minut a przestrzeń miedzy kolejnymi uderzeniami w struny wypełniają niejednokrotnie pojedyncze dźwięki . Dźwięki , które na pewno bliskie będą wielbicielom co smutniejszych kompozycji Porcupine Tree , gdyż to właśnie Steven Wilson obsługuje tu sekcję instrumentalną . Pojawiają się na płycie również inni muzycy , przeważnie ich udział polega na podłożeniu basu bądź odegraniu partii solowej na gitarze . Między utworami praktycznie nie ma przerw , całość tworzy w zasadzie jeden długi ciąg , brak tu podziału na utwory szybkie i wolne, radosne i smutne - materiał na Together we are stranger jest całkowicie refleksyjny od początku do końca i tak należy go odbierać . Muzycznie można by umieścić go między maksymalnie ambientowymi kompozycjami Bass Communion a poprzednimi dokonaniami No-mana np na Returning Jesus .

Na koniec musze stwierdzić , że najnowsze dokonanie duetu No-man jest adresowane do konkretnej grupy osób . Myślę że nie da się do tej muzyki na siłę przekonać - albo urzeka i zachwyca , albo pozostaje niezrozumiała i bezwartościowa . Mam nadzieje , że taka jednak nie pozostanie bowiem Together we are strangers to istna , subtelna kalka duszy , muzyka która przynosi uspokojenie , wyciszenie i poczucie wolności .

Singing to the sea

You sing the songs that set you free .

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
Trójlistna koniczyna - M20 by Naczelny
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.