ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Resonance Association, The ─ Appendix Two w serwisie ArtRock.pl

Resonance Association, The — Appendix Two

 
wydawnictwo: selfmade 2007
 
01. Harbour [13:04]
02. Rudderless (live improvisation) [26:24]
03. Cascade [09:11]
04. Lower [07:17]
 
Całkowity czas: 55:56
skład:
Daniel Vincent - Guitar, E-bow, Boss Loopstation; Dominic Hemy - Guitar, E-bow, GT-6, Korg Electribe
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
20.02.2008
(Recenzent)

Resonance Association, The — Appendix Two

Czwarte wydawnictwo brytyjskiego duetu The Rsonance Association, zatytułowane APPENDIX TWO, to tym razem odrzuty z sesji do poprzedniej EPki (VOLUME TWO). Cztery nowe, nieznane kompozycje brzmiące bardzo ciekawie, choć słuchając ich całej twórczości hurtowo mogą się wydać trochę monotonne.

 

Harbour przypomina mi rozmyślania muzyczne w zespole Nosound. Podobne trochę pasaże, dźwięki, choć zdecydowanie mniejsza ilość gitar. Mało się tutaj dzieje, ale klimat jest fantastyczny. Muzyka relaksacyjne? Zdecydowanie tak, ale raczej w pojedynkę. I nie za głośno, dużo tu wysokich, świdrujących tonów. Rudderless to improwizacja zagrana na żywo podczas jednego z koncertów. Niezbyt mocny ambientowy podkład syntezatorów, stonowana, równa perkusja i pojawiające się, co jakiś czas gitarowe przestrzenie. Ale najciekawsze samozwijające się od siódmej minuty pasaże i riffy. Poszukujące, spokojne gitary, niepozbawione jednak odrobiny szaleństwa i psychodelii. Długi, bardzo długi utwór, chwilami brzmiący lekko w okolicach Floydów, czasem też trochę, kierunku Klausa Schulze. Cascade jest już mocniej zbliżony do dokonań Pink Floyd, może ze względu na mieszankę psychodelicznych fraz i organowego brzmienia klawiszy. Choć pojawiają się tez miraże z gwiazd i przedziwne kosmiczne zawirowania. Lower to najmocniejszy i najwyrazistszy jak do tej pory utwór TRA. Mocne bębny, zwichrowane gitary, męczące syntezatory i pogmatwany rytm. Przypomina mi trochę Tiamat ze starych czasów. To też pierwszy utwór, przy którym mój korektor wizualny zaczął pokazywać coś więcej, poza szarym jednostajnym polem. Wskaźniki poszły wysoko, zwłaszcza w paśmie 60 herców. Zrobiło się nie tylko szaro, ale też kolory poszły dalej, zielony, pomarańczowy, ba nawet czerwony mrugnął kilka razy. Zespół się rozkręca, jego przyszłość może się okazać interesująca. Dodatkową gwiazdkę dostają za ten właśnie utwór.

 

To krótkie wydawnictwo jest dostępne za darmo. Link do miejsca skąd można pobrać, znajduje się na stronie zespołu.

 
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.