ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Treetops ─ Essence of Sound w serwisie ArtRock.pl

Treetops — Essence of Sound

 
wydawnictwo: Produkcja własna / Self-Released 2007
 
1. Crossroads (4:30)/2. Schizofrenia (5:57)/3. Chwila (4:02)/4. Grojec (5:07)/5. Zapomniane historie (4:30)/6. Nie odchodź (4:08)
 
Całkowity czas: 28:17
skład:
Piotr Mrózek – g/Artur Gąsiorek – b/Eryk Urbaniec – dr/Łukasz Fiołek – k
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,2
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,9

Łącznie 15, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
11.10.2007
(Recenzent)

Treetops — Essence of Sound

Jakby tu zagaić temat? No bo, jak pani „psor od polaka” mawiała, jakiś wstęp do tekstu być musi. Yyyy… No to może tak… W sumie, w ciekawych muzycznie czasach żyjemy. Niby narzekamy na permanentną kradzież muzyki w sieci i upadek muzycznego biznesu, za co oczywiście odpowiedzialny jest nieprawdopodobnie galopujący tzw. postęp, z drugiej strony, ów postęp pozwala w bardzo szybki sposób zaistnieć w większym, bądź mniejszym zakresie nieznanej kapeli, która chce coś od siebie przekazać. Niezły komputerek z paroma „bajerami” i studio gotowe. Sporo tu skrótów myślowych i uproszczeń (bo z tematu pewnie i magisterkę by napisał) ale faktem jest, że z dwadzieścia lat temu była inna muzyczna bajka i inne drogi do rockowej sławy…

Zresztą mniejsza o publicystyczne mędrkowanie. Kolejna nowa polska grupa puka do drzwi. Otwórzmy je i spójrzmy, a w zasadzie posłuchajmy, z czym nasz gość przychodzi. A że w „gościach” savoir vivre obowiązuje - przedstawmy przybyłych.

Grupa nazywa się Treetops. To górale z Żywca datujący swoje początki na 2004 rok. Troszkę już zdążyli ugrać. Pierwsza nagroda na IV Wrocławskim Festiwalu Form Muzycznych w kategorii rock oraz pojawienie się ich dźwięków w filmie „Z Beskidów do Alp” może sławy nie przyniosły ale pozwoliły pewnie pchnąć ich ambicje i marzenia do przodu. No i jest teraz ta płytka.

Czterech muzyków, sześć kompozycji, niespełna trzydzieści minut muzyki. Muzyki, dodam od razu, z szuflady, którą lubię i którą często otwieram. Sami mówią, że grają instrumentalnego rocka. Wtrącę się i dorzucę, że to rock o mocno artrockowym zabarwieniu. Już za te fakty mają u mnie plusa (heh… ale ze mnie ważniak!). Dlaczego? Coraz rzadziej młodsze pokolenie muzyków stara się sięgać do wzorów sprzed trzech dekad, szukając ujścia swojej muzycznej pasji w alternatywie, post rocku, disco punku czy jakiejś tam innej nowej rockowej rewolucji. Że niby takiego „konserwatyzmu” to nikt nie słucha… a w ogóle to odgrzewany kotlet. Tymczasem ja tak lubię i zauważam w tym szczerość, a nie potrzebę podpięcia się pod odpowiednio modne trendy i nastawienie na kasę. Poza tym granie muzyki instrumentalnej natychmiast ustawia wysoko poprzeczkę w ocenie gry samych muzyków. Nie ma przecież wokalisty, który swoimi powalającymi warunkami i niespotykaną barwą przykrywa niedostatki warsztatowe składu tu i ówdzie lub… kompletnego wokalnego dyletanta, na którego tle muzyka jakoś się broni. Ta muzyka, roznegliżowana do czterech standardowych instrumentów, musi walczyć sama. I całkiem zgrabnie się broni. Widać u panów odwagę i świadomość swoich umiejętności. Grają naprawdę profesjonalnie i do tego z dużą lekkością.

Zaczyna „Crossroads”. Ciepłe klawiszowe tło, nostalgiczna gitara i lekko transowy bas. Ładny nastrój i klimat od samego początku. Gdy wchodzi mocniejszy rytm, melodyjna gitara już zdecydowanie zaczyna dominować nad muzyką. Piotr Mrózek potrafi naprawdę w ciekawy sposób zagospodarować nią czas przez te cztery i pół minuty. Druga „Schizofrenia” jest już nieco dłuższa i może ze względu na tytuł ma dwa rywalizujące ze sobą bieguny – gitarowy i klawiszowy. Rozpoczyna „wiosło” i ono po raz kolejny dominuje, ale odpowiedzi klawiszowca Łukasza Fiołka, choć bardzo stonowane i tradycyjne, nie mające nic wspólnego z wirtuozerią, fajnie wspomniane sześć strun uzupełniają. Może to już jakaś „gęba”, którą przyprawiam niektórym muzycznym stylom ale jak mam do czynienia z muzyką instrumentalną to od razu moje skojarzenie biegnie do fusion. I tu w tych pierwszych, szybkich, rytmicznych kawałkach gdzieś podskórnie czuję dalekie echa tej właśnie stylistyki. Trzecia „Chwila” koi nas muzyką adekwatną do tytułu. To chwila na zadumę, zapomnienie się i rozmarzenie. Powolny, „progresywny”, dostojny rytm i camelowa gitara ze śliczną melodią. Miły oddech w samym środku tego wydawnictwa. „Chwila” przechodzi płynnie w „Grojec” – najbardziej artrockowy według mnie numer na tej demówce. Szukając jakichś odniesień musiałbym się skierować do nowej fali neoprogresywnych wilków. Za to „Zapomniane historie” uderzają wprost w „jeżozwierzowe” klimaty. I to te raczej z ostatnich dokonań Stevena Wilsona. Kończący płytę „Nie odchodź” jest najbardziej pokomplikowany rytmicznie, nerwowy, poszarpany lecz to oznacza, że kwartet i w taki sposób potrafi „posolić”

Dawno nie słyszałem tak interesującego demo. Z prostą ideologią, bez zbędnego zadęcia. No i… - powtarzam to już do znudzenia – z pięknymi melodiami. Bo to one w muzyce są najbardziej magiczne i przez nie trafia się do serca słuchacza. Większość z nich wygrywa na swoim instrumencie wspomniany Mrózek, mający - tak sobie głośno myślę - swoich mistrzów w osobach Latimera, może Pata Metheny…, Satrianiego?

Dobra. Bez zbędnej podniety. Wiem. To tylko demo i jak każda tego typu produkcja ma swoje wady. Sam z chęcią widziałbym (słyszałbym!) niektóre instrumenty nieco inaczej ale… na profesjonalną produkcję czas przyjdzie. Oby tylko jak najszybciej. Szczerze polecam!

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.