ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Beardfish ─ Sleeping In Traffic: Part One w serwisie ArtRock.pl

Beardfish — Sleeping In Traffic: Part One

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2007
 
1. ...On The Verge Of Sanity [0:47]
2.Sunrise [7:54]
3.Afternoon Conversation [3:42]
4.And Never Know [5:59]
5.Roulette [12:07]
6.Dark Poet [3:24]
7.Harmony [7:20]
8.The Ungodly Slob [6:42]
9.Year Of The Knife [7:28]
10.Without You [2:39]
11. Same Old Song (Sunset) [7:51]
 
Całkowity czas: 65:59
skład:
Rikard Sjöblom - Vocals, Guitars, Keyboards, Accordion, Percussion; David Zackrisson - Guitars, Percussion; Robert Hansen – Bass; Magnus Östgren - Drums, Percussion, Screaming
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,7
Arcydzieło.
,3

Łącznie 13, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
20.07.2007
(Gość)

Beardfish — Sleeping In Traffic: Part One

A jednak to jest bardzo dobry album. Nie ukrywam – z początku miałem wątpliwości. Że nieco przyciężki, że nieco przynudny. Zapewne swoje zrobiły też „nieoptymalne warunki odsłuchu” – w pracy krążek brzęczał zbyt cicho i trochę niewyraźnie. I nijak mi to nie przystawało do stylistyki wydawniczej InsideOut. I jeszcze ta nazwa, z rybą w tle – rok temu podobne rozterki miałem przy okazji formacji Strangefish… W przypadku Beardfish również nie mamy do czynienia z debiutem, za to z wypłynięciem na szersze wody – owszem. Dotychczas wydane dwa krążki przeszły raczej bez echa, ale jednak Zespół został dostrzeżony gdzie trzeba i ten niemiły stan rzeczy ma szansę ulec zmianie.
 
Muzyka zawarta na tym albumie to swoisty melanż osadzonego w mrocznych latach 1970-ych prog-rocka i skandynawskich aranżacji, na swój sposób nowoczesnych. Bo choć inspiracje dokonaniami takich tuzów jak King Crimson czy Gentle Giant są wyraźne, to jednak styl i brzmienie Beardfish należy uznać za dosyć oryginalne. Dla uzupełnienia obrazu wymienię kilka przykładowych „podziękowań”, które przy nagrywaniu Sleeping In Traffic popełniono: za partie klawiszowe – ELP; za swoisty niepokój – Peter Hammill; za pochodzenie i skłonności depresyjne – Landberk; i wreszcie za to, kim się absolutnie nie jest – Robert Plant, Phil Collins, Supertramp :).
 
Trudno szwedzki kwartet specjalnie wyróżnić lub zganić za któryś z 10 utworów (+ intro), bo materiał jest bardzo spójny, a poziom nagrań wyrównany. Mnie w pierwszej chwili w uchu zadomowiło się Harmony, które przy odrobinie zacietrzewienia można by umieścić w pierwszej piątce najlepszych wariacji nt. Since I’ve Been Loving You. Z każdym kolejnym przesłuchem do świadomości zaczęły przyklejać się kolejne utwory – otwierające, drapieżne Sunrise, pozornie bezładne, finałowe Sunset, czy znakomicie zestawione Harmony / The Ungodly Slob / Year of the Knife, oplecione dwiema uroczymi miniaturkami. Może rzeczywiście te krótsze nagrania nie są najwyższych lotów, ale trzeba jednocześnie docenić ich wkład w odpowiednie wyważenie tej przeszło godzinnej „drzemki” – bez nich byłaby ciut niestrawna.
 


 

PS. Niektóre albumy powinny mieć naklejki „NIE SŁUCHAĆ W PRACY” czy „NIE SŁUCHAĆ W SAMOCHODZIE”. Ta pozycja – obowiązkowo.
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.