1. If This Is The End/ 2. As I Do 2 U/ 3. Holding On/ 4. Send Her My Love/ 5. Lonely Shade Of Blue/ 6. This Ain’t The Love/ 7. Don’t Wanna Say Goodbye/ 8. 4U/ 9. Still Be Loving U/ 10. Till The End Of Time/ 11. Sacred Eyes/ 12. By Your Side/ 13. Beginning 2 End
bonus tracks:
14. Through It All/ 15. Last Mistake/ 16. Another Try
Całkowity czas: 71:00
skład:
Jeff Scott Soto – wokal, gitara, bass, klawisze/
Howie Simon – gitara/
Goran Elmquist – gitara, klawisze/
Alex Papa – perkusja/
Gary Schutt – bass/
George Bernhardt – gitara, bass
Nie ukrywam, że lubuję się w akustycznych klimatach, gdyż dopiero w balladach zespoły obnażają się i widać co sobą reprezentują. Jest to swoistego rodzaju ekshibicjonizm, gdzie zazwyczaj szydło wychodzi z worka. Nie kwestionuję tym samym talentu Jeffa Soto, który wypracował już sobie markę współpracując z wieloma uznanymi artystami (m. in. Yngwie Malmsteen, Axel Rudi Pell, Vinnie Vincent). Jest to wokalista o sporych możliwościach, co udowodnił także na swoich solowych krążkach. Teraz podsumowuje swe solowe wojaże składakiem „Essential Ballads”, na którym jak głosi tytuł, znajdują się same ballady. Są utrzymane w pop/rockowym klimacie, odpowiednio melodyjne, łatwe do przyswojenia, z często powtarzanym słowem „love”, „cukrowane” w sam raz na listy przebojów, romantyczne na radiową nutę. Proste ballady, miłe dla ucha, ale niczego odkrywczego nie uświadczymy. Jest to takie ckliwe dreptanie po mocno wydeptanym poletku.
Króluje na ”Essential Ballads” głos głównego bohatera, wspierany przez proste partie gitary akustycznej (czasem pojawia się też elektryk), pianino i nawet saksofon. Jednak łącznie z bonusami mamy tu aż 16 piosenek (3 premierowe), a monotonność stylistyczna wydawnictwa jest irytująca. Aż tyle materiału granego na jedną modlę to przekroczenie granic dobrego smaku. Nie ratuje płyty nawet wyśmienita forma wokalna głównego bohatera, ani ciekawe wykonanie klasyka Journey „Send Her My Love”. Wyłuskać można z „Essential Ballads” kilka ciekawych utworów, ale jako całość płyta najlepiej sprawdzi się na salach operacyjnych jako narkoza. Przynajmniej oszczędzimy na anestezjologach i to będzie chyba największy pożytek z tego albumu...