ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Leaves` Eyes ─ Vinland Saga w serwisie ArtRock.pl

Leaves` Eyes — Vinland Saga

 
wydawnictwo: Napalm Records 2005
 
1. Vinland Saga/ 2. Farawell Proud Man/ 3. Elegy/ 4. Solemn Sea/ 5. Leaves’ Eyes/ 6. The Thorn/ 7. Misseri (Turn Green Meadows Into Grey)/ 8. Amhran (Song Of The Winds)/ 9. New Found Land/ 10. Mourning Tree/ 11. Twilight Sun/ 12. Ankomst
 
Całkowity czas: 45:35
skład:
Liv Kristine - wokal/ Alexander Krull - wokal/ Thorsten Bauer - gitara/ Mathias Röderer - gitara/ Christian Lukhaup - bas/ Moritz Neuner – perkusja
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,4
Album słaby, nie broni się jako całość.
,3
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,2
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,4
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,3

Łącznie 22, ocena: Dobra, godna uwagi produkcja.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
06.05.2006
(Gość)

Leaves` Eyes — Vinland Saga


Liv Kirstine nie próżnuje po opuszczenie szeregów Theatre Of Tragedy. Realizuje się zarówno w solowych wojażach, jak i bryka pod szyldem Leaves’ Eyes (tworzonym przez muzyków kojarzonych z Atrocity). Tak się składa, że płyta „Vinland Saga” tego zespołu wylądowała w moim odtwarzaczu i jeszcze długo będzie się w nim kręcić. Skusiłem się na to wydawnictwo ze względu na romantyzm, którego w takim graniu ostatnimi czasy coraz bardziej brakuje. Połączenie metalu, gotyku, popu i folku dało świetną płytę, opowiadającą o odkryciu Ameryki przez Wikingów, której słucha się z wypiekami na twarzy...

„Vinland Saga”, grupy Leaves’ Eyes, można rozgryźć już po samym tytule i okładce. Mamy do czynienia z epickim heavy metalem z uroczą dziewoją za mikrofonem. Wydawać by się mogło, że to kolejna kalka Within Temptation, lub Nightwish. „Vinland Saga” może i oscyluje wokół tradycyjnego, nieco pompatycznego i steatralizowanego stylu, do jakiego przyzwyczaiło nas już wiele kapel, ale za sprawą głosu Liv Kirstine krążek ten nabiera niezwykłego posmaku. Głos ten jest delikatny i „jedwabny”, nieco monotonny, tajemniczy i hipnotyzujący, mocno inspirowany dokonaniami Madonny. Dlatego też Kirstine nie boi się flirtów z popem, nie popadając w banały, co w połączeniu z mocną muzyką graną przez kapelę daje intrygujący efekt. Monumentalna ściana dźwięku, podsycona mocną sekcją i klawiszowe plamy, znakomicie kontrastuje z subtelnym głosem Liv, to fundament tego wydawnictwa. Gdzieniegdzie pojawiają się również growle Alexa Krulla („Solemn Sea”, ”The Thorn”, ”New Found Land”), które w należyty sposób nadają płycie ognia. Usłyszmy też wiele momentów wspomaganych orkiestrową aranżacją.

Nie same potężne hymny tworzą „Vinland Saga”. Solą tej płyty są delikatne ballady w stylu „Leave’s Eyes”, „Amhran (Song Of The Winds), “Mourning Tree” i „Ankomst” w których Liv maluje swym głosem baśniowe krajobrazy. W połączeniu ze znakomitą produkcją (Alex Krull) i dojrzałymi melodiami daje nam to świetny album, który spodobać się może szerokiemu gronu odbiorców, niekoniecznie interesujących się metalem. Podsumowując, jest to dobra płyta, na którą warto wysupłać kilka groszy z sakiewki, by na własnych uszach poczuć ten klimat.
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.