„Kiedyś chciałem żyć w latach trzydziestych […]
Znaleźć się w Nowym Jorku
Śpiewać dla pieniędzy w podziemnych przejściach
Jeść obiady za 15 centów, odwiedzać bary przy 9 Alei […]
Ale kiedy przyszedłem, obiad kosztował już więcej,
niż 15 centów i ciągle drożał
Bary, które odwiedzał Woody Guthrie
Zostały zmodernizowane
[…]
Och gdzie jest urok tamtych lat”
Nie mogłem się powstrzymać. To nie tekst z płyty Jane Anfinson. To … Bob Dylan. Zapytacie – a co on tu robi? No właśnie…
Przywołałem Dylana, choć można by poprosić o wprowadzenie każdego tych artystów, którzy zawsze szli pod prąd różnym trendom. Tworzyli muzykę i wytyczali nią nowe horyzonty. Precious Details to płyta czerpiąca garściami ze stylistyki muzyki bardów rocka. To niby tylko piosenki, ale próżno ich szukać na listach przebojów lub choćby w stacjach radiowych. Dlaczego? Śpieszę wyjaśnić.
Vital Statistic to skrzypce i śpiew. Niesamowite nagranie. Jakby w jednym utworze nagle zaśpiewały Joan Baez, Grace Slick i Kate Bush. Brudne, zakręcone skrzypce grają tu główną rolę, spychając na bok śpiew wokalistki. A ta czuje się dobrze w każdej konwencji. Czy będą to wersy śpiewane z politycznym zaangażowaniem Joan Baez, czy też może będzie to przesycony poezją śpiew Kate Bush. A Grace Slick – dla mniej zorientowanych wokalistka Jefferson Airplane – kłania się nam w wielu nagraniach. Przez te smyki, harmonie i psychodeliczne rytmy Back Of My Hand brzmi jak „żywcem” wyjęta z tamtej epoki. W Night Flight kłania się Sonia Kristina, a Muses jest tak bardzo „hammillowaty”, aż boli.
Violet brzmi jak wyjęty z sesji Potishead. Ten rytm, podawany przez sekcję, okraszony jękiem skrzypiec to świat pełen snujących się dymów i pary w zaułkach Nowego Jorku. To groza dnia codziennego. Bored wręcz poraża swoim zakręceniem. Schizofreniczne dźwięki, wykrzykiwany z pasją tekst zamazują melodykę tego utworu. Niesamowite nagrania.
Precious details to sporo tradycyjnego, melodyjnego grania. To muzyka czerpiąca z dokonań i kwiecistej rewolucji końca lat 60-tych, i z progresywnego grania zakotwiczonego w latach 70-tych. Łączącego surowość brzmienia tradycyjnych instrumentów rockowych z folkową nutą skrzypiec.
To dobra, zasługująca na uwagę płyta. Posłuchajcie sami.