Doskonale znana naszym czytelnikom formacja Łysa Góra zagrała w miniony piątek w łódzkiej Woolturze...
Mam wrażenie, że kariera tej pochodzącej z Piaseczna grupy nabiera coraz większego rozmachu. W ubiegłym roku artyści nagrali, recenzowaną w naszym serwisie, znakomitą płytę W ogniu świat, rzucili się w wir bardziej intensywnego koncertowania a w minionym miesiącu wspomniany krążek znalazł się wśród pięciu nominowanych albumów w kategorii „metal” podczas dorocznej gali Fryderyków.
Piątkowy koncert był z pewnością szczególny dla wokalistki formacji, Doroty Filipczak-Brzychcy, bo choć grupa zrodziła się w Piasecznie, to ona sama pochodzi z miasta włókniarzy. Zespół zawitał do Łodzi ze swoją metalową odsłoną (przypomnę, że ma też tę akustyczną) promując album W ogniu świat. Ten wybrzmiał prawie w całości, bo muzycy pominęli chyba tylko Wdowę. Całość zaczęli od Oj dolo a zaraz po nim wybrzmiała nośna Wiedźma Bimbrownica. Nie zabrakło też świetnej Morowej Dziewicy, do której całkiem niedawno zespół zarejestrował teledysk, polecany zresztą ze sceny przez Dorotę Filipczak-Brzychcy. Bardzo fajnie wypadło też Wino porzeczkowe pełne różnorodności, od ciężaru metalowych gitar, słowiańskich zaśpiewów, po zgrabne solowe figury skrzypcowe i nieco zadumy. Były też jednak i starsze rzeczy, takie jak Oj na stawu, Idzie żołnierz, Siadaj nie gadaj i Lipka, która wybrzmiała na drugi bis.
Godzinny występ Łysej Góry oglądała całkiem spora rzesza fanów, którzy bawili się świetnie (kilka razy było nawet pogo!) a wokalistka formacji miała z zebranymi sympatyczny kontakt. Warto odnotować, że zespół przyjechał do Łodzi z małymi roszadami w składzie. Na skrzypcach zagrała Milenna Kamińska, która zastąpiła Sylwię Biernat, zaś na wiolonczeli dołączyła do formacji Klaudia Fedyryszyn.
Muzycy dość niespodziewanie zainaugurowali ten łódzki wieczór, co zgrabnie wpasowało się w mój napięty weekendowy harmonogram. Warto jednak odnotować, że po Łysej Górze zagrały jeszcze dwie folkowe formacje, Velesar i Runika, których niestety nie było mi już dane zobaczyć.
PS Przypomnę, że Łysa Góra w tym roku zagra między innymi na niezwykle lubianym przez naszych czytelników Ino-Rock Festival w Inowrocławiu. Także i tam z pewnością warto będzie ich posłuchać.