ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Satellite ─ A Street Between Sunrise And Sunset w serwisie ArtRock.pl

Satellite — A Street Between Sunrise And Sunset

 
wydawnictwo: Metal Mind Productions 2003
 
1. The Evening Wind 12: 45/ 2. On The Run 14:51
3. Midnight Snow 4:59
4. No Disgrace 5:34
5. Not Afraid 3:55
6. Now 10:13
7. Fight 4:29
8. A Street Between Sunrise And Sunset 11:18
9. Children 3:58
 
Całkowity czas: 72:05
skład:
Wojtek Szadkowski - Dr, Cho, Keyb, add Guit. / Robert Amirian - V / Darek Lisowski - K / Krzysiek Palczewski - K / Artur Sarhan Kubeisi - Guit / Przemek Zawadzki - B.Guit / Piotr Żaczek - B.Guit / Mirek Gil - Guit / Zbyszek Bieniak - B.V & Choir & Maciek Meller - Acc. Guit.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,2
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,3
Album słaby, nie broni się jako całość.
,2
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,2
Niezła płyta, można posłuchać.
,2
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,5
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,18
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,15
Arcydzieło.
,417

Łącznie 467, ocena: Arcydzieło.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
02.01.2005
(Recenzent)

Satellite — A Street Between Sunrise And Sunset

W 1994 roku zespół Collage wydał płytę Moonshine. Krążek ten zdobył sobie sporą popularność wśród wielbicieli progresywnych dźwięków, a zespół zdobył grono wiernych fanów. Później Wojtek Szadkowski ze swoimi kolegami wydali jeszcze 2 płyty… a potem zapadła cisza.

Przerwana została dopiero w 2003 roku. Co prawda nowy materiał nie został nagrany pod szyldem Collage. Jego nazwa to Satellite. Do współpracy zaproszono jednak kilku „kolarzy”.

„A Street Between Sunrise And Sunset” było wydawnictwem oczekiwanym długo (cierpliwi fani kilkakrotnie dowiadywali się o przełożeniu daty premiery) a nadzieje na pewno również były spore… Wreszcie płyta zjawiła się na sklepowych półkach i krążek opatrzony w efektowną okładkę projektu Marka Wilkinsona dostał się również w moje ręce.

Muzycy przygotowali 9 bardzo melodyjnych, raczej stonowanych kompozycji. Czas czterech z nich (The Evening Wind, On The Run, Now i A Street Between Sunrise And Sunset) przekracza dziesięć minut. Stanowią one jakby filar debiutanckiego krążka projektu Satellite. Wspomniana czwórka kompozycji dostarcza porcję solidnego, bardzo dopracowanego i urokliwego progresywnego grania, w którym naprawdę można się zakochać. W utworach tych zawarta jest doza refleksji, energii… Przepięknie wypada końcówka On The Run wykonana przez Zbyszka Bieniaka. Ogromnym atutem wszystkich utworów jest, jak zawsze, świetny wokal Roberta Amiriana.

Uzupełnieniem wspomnianych „czterech filarów” są kompozycje krótsze. Do nich zalicza się przepiękna, okraszona prześliczną solówką, „zimowa” ballada Midnight Snow.

Ciekawie brzmi nieco zwariowana kompozycja Not Disgrace, Wojtek Szadkowski określił ją, mówiąc w skrócie, jako „pozytywny rock progresywny” ;-). Dlaczego? Wystarczy posłuchać… Na pewno udzieli się wam ta dawka radosnego grania i energii. Świetny utwór na rozpoczęcie dnia.

Niezwykle uspokajająco, można rzec relaksująco, brzmi kompozycja zatytułowana Not Afraid… Naprawdę marzy się przy niej o tym żeby przy ciepłym kominku i herbacie odetchnąć chociaż na trochę…

Wszyscy ci, którzy gdzieś zagubili cel, którym jest ciężko i nie zawsze wiedzą co zrobić ze swoim życiem powinni wsłuchać się w tekst prostej, ale wymownej piosenki Fight (dedykowana jest ona ś.p. Tomkowi Beksińskiemu).

Walcz jak promień słońca z cieniem
Jak początek z końcem
Jak złote liście z mrokiem zimy
Każdego dnia, każdego dnia…

Niewątpliwie udaną płytę wieńczy króciutka kompozycja „Children”, którą Wojtek zadedykował swoim dzieciom. Na zakończenie dostaniemy jednak jeszcze małą niespodziankę – króciutką, znaną chyba wszystkim opowiastkę jak to „Na Wojtusia z popielnika, iskiereczka mruga…” Po chwili iskierka gaśnie. To już koniec.

A Street Between Sunrise And Sunset niesie ze sobą dźwięki i melodie nie tak bardzo odległe od tych z legendarnego (chyba można tak to określić) Moonshine, ale jednak inne. I bardzo dobrze! Muzyka ta nadal pełna jest pięknych solówek, urzeka różnorodnością i dynamiką, skłania czasem do refleksji a innym razem dodaje energii. Ponad 70 minut spędzonych z tym krążkiem jest czystą przyjemnością. Na nowo postanowiłem się jej oddać, gdyż wkrótce Satellite, zgodnie obietnicą, powróci z nową płytą „The Evening Games” a czekanie warto sobie jakoś umilić…

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.